Największe złoże Europy przestanie zaopatrywać ją w gaz. To szansa dla innych dostawców. Gazprom zaciera ręce.
Wstrząsy w Groningen
Holenderski rząd ograniczy wydobycie ze złoża Groningen do 12 mld m szesć. rocznie w 2022 roku i do zera w 2030 roku – poinformował premier Mark Rutte.
Wydobycie w Groningen budziło kontrowersje, bo powodowało wstrząsy tektoniczne ze względu na wyjątkową strukturę geologiczną złoża. Po kolejnym incydencie w styczniu tego roku rząd zapowiedział szybką decyzję o dalszym losie wydobycia.
Tempo ograniczania produkcji ma zależeć od temperatur w zimie, od których zależy holenderskie zapotrzebowanie na gaz. Najnowszy plan z uwzględnieniem prognozy zapotrzebowania zakłada, że od listopada 2019 roku obecne wydobycie na poziomie 21,6 mld m sześc. rocznie ma spaść do 17,5 mld m sześc.
Wstrząsy na rynku gazu
To największe złoże w Europie, które zaopatrywało rynek zachodnioeuropejski. Od złoża są zależne Niemcy, Belgia i Francja. Według wcześniejszych deklaracji Holandii ta zależność nie zniknie przed 2024 roku. Na spadku podaży z tego kierunku skorzystają inni dostawcy, w tym Rosja.
Spadek wydobycia w Groningen jest używany przez zwolenników spornego gazociągu Nord Stream 2, na czele z rosyjskim Gazpromem, jako argument za zaangażowaniem w ten projekt. Rosyjski monopolista posiada 100 procent akcji spółki odpowiedzialnej za budowę gazociągu. Holendersko-brytyjski Shell jest partnerem finansowym tego przedsięwzięcia.
Reuters/Wojciech Jakóbik
Groningen: Los największego złoża gazu w Europie kluczowy dla Nord Stream 2