Jak czytamy we wstępie do panelu, Polska stoi w obliczu zachodzących zmian jeżeli chodzi o rozwój rynku gazu. Trzeba brać pod uwagę stale rosnące zapotrzebowanie na ten surowiec. Poza tym po sfinalizowaniu wszystkich projektów infrastrukturalnych Polska będzie mogła także w pełni korzystać z połączeń gazowych z sąsiadami.
Polski hub gazowy
Ponieważ obecnie nie ma hubu gazowego ani w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, ani w krajach bałtyckich czy na Ukrainie, Polska ma niepowtarzalną szansę stworzenia nowoczesnego hubu gazowego, wykorzystując import LNG lub korzystając w przyszłości z zasobów Baltic Pipe. Ramboll (duńska firma konsultingowa) oraz Shell (największy producent LNG na świecie) przekazali swoje rekomendacje w tej sprawie.
Moderatorem spotkania był Marcin Piasecki, redaktor zarządzający “Rzeczpospolitej”.
Hub gazowy – korzyść dla wszystkich
Fredrik Ovlisen, starzy ekonomista Ramboll, przedstawił prezentację dotyczącą warunków stworzenia w Polsce hubu gazowego. Powiedział, że aktracyjność polskiego rynku gazu rośnie wraz ze zużyciem i zastosowaniem tego surowca w gospodarce. Dodał, że hub gazowy to nie tylko platforma do handlu gazem. Stworzenie hubu gazowego będzie – jak podkreślił – nie tylko sukcesem Polski, ale także potencjalną korzyścią dla innych państw, w tym Białorusi czy Niemiec.
Jak dodał, w Polsce obecnie mamy o ok. 2 proc. wyższe ceny gazu niż w Niemczech. Jak powiedział, Polska już teraz jest krajem, gdzie konsumpcja gazu sięga ok. 17 mld m sześc., a wydobycie ok. 4 mld m sześc. Są więc pierwsze działania zmierzające do stworzenia w Polsce warunków do budowy hubu. Sytuację w naszym kraju porównywał do tej w Holandii i Wielkiej Brytanii. W Polsce, podobnie jak w tych krajach, jest krajowe wydobycie, gazociągi i magazyny oraz LNG.
Według niego barierą i pewnego rodzaju zagrożeniem jest ustawa o zapasach. Jak powiedział, jeżeli w Polsce ma powstać hub gazowy, to w projekcie muszą uczestniczyć firmy handlujące gazem. Dodał, że Polska planuje budowę Baltic Pipe oraz rozbudowę sieci przesyłowej w Polsce. Wymienił przy tym także budowę gazociągu Nord Stream 2.
Traderzy muszą pomóc
Duńczyk wspomniał także o barierach przy stworzeniu hubu gazowego. Jego zdaniem chodzi przede wszystkim o otoczenie i regulacje dotyczące magazynowania gazu, które z jednej strony pozwalają zwiększyć bezpieczeństwo, a z drugiej mogą oznaczać spadek konkurencyjności i obrotu gazem. Dobrze byłoby włączyć traderów w rozwój hubu gazowego w Polsce. Należy także usunąć bariery dotyczące warunków magazynowania. Według niego Polska powinna otworzyć się na inne rynki w regionie.
Podkreślił, że jeśli Polska nie wykorzysta możliwości, które daje powstanie hubu gazowego, to wówczas rynek gazu co prawda będzie funkcjonował, ale jego płynność i wielkość obrotów będą stosunkowo niewielkie.
Sienkiewicz: Polski hub będzie atrakcyjny dla LNG z USA. Gaz i polityka Trójmorza (ROZMOWA)
Bardzo dobra współpraca z rządem
Piotr Dziwok, prezes zarządu Shell Polska, na krótko przed panelem rozmawiał z Premier RP o rozwoju hubu gazowego w Polsce. Powiedział, że Polska podjęła wysiłek wybudowania terminalu LNG, a dywersyfikacja dostaw surowca może sprzyjać rozwojowi hubu gazowego. Powiedział, że projektem zainteresowane są także firmy takie jak Shell, które w 50 proc. są oparte na gazie, głownie dzięki przejęciu BG Group. Dodał, że pozycja Shella w sektorze gazu i plany dywersyfikacji pokazują, że można współpracować w tym zakresie.
Podkreślił, że współpraca z polskim rządem jest bardzo dobra, a przykładem jest pakiet paliwowy, dzięki któremu obrót paliwem wzrósł ok. 30 proc. Cieniem jego zdaniem kładzie się jednak ustawa o zapasach, która utrudnia handel, a cześć firm będzie musiała zamknąć działalność. Podkreślił, że mimo różnic jego zdaniem hub gazowy w Polsce powstanie.
Najpierw hardware, potem odbiorcy
Paweł Jakubowski, dyrektor pionu rozwoju Gaz-Systemu powiedział, że aby powstał hub gazowy musi zaistnieć kilka czynników, a jego spółka jest naturalnie predestynowana do ich kreowania. Przypomniał, że terminal LNG pozwoli zabezpieczyć dostawy gazu do Polski w wielkości jednej trzeciej rocznego zapotrzebowania. Podkreślił wagę Bramy Północnej, a więc powstanie Baltic Pipe oraz rozbudowę terminalu LNG, co pozwoli na zabezpieczenie rosnącego zapotrzebowania na surowiec w Polsce. W kontekście regionalnym Jakubowski wspomniał o połączeniach ze Słowacją, Czechami, Litwą oraz z Ukrainą.
– Chodzi o stworzenie infrastruktury, która pozwoli na zabezpieczenie konsumpcji gazu w Polsce oraz pozwoli na dostawy gazu do naszych sąsiadów. W Polsce i w regionie odwrotnie od państw w Europie Zachodniej konsumpcja gazu rośnie. Poza tym są projekty infrastrukturalne, które realizujemy – powiedział Jakubowski. Wspomniał także o latach 2020 i 2022, kiedy kończą się kontrakty przesyłowe i handlowe z dotychczasowym głównym dostawcą.
Jakóbik: Polska – punkt odniesienia dla ceny gazu? Potrzebny jest hub gazowy
– Najpierw musi być „hardware”, aby pozwolić na uelastycznienie rynku i finalne trafienie do odbiorcy. A więc najpierw trzeba zbudować infrastrukturę, a dopiero potem elementy, które pozwolą uelastycznić rynek – powiedział przedstawiciel Gaz-Systemu. Dodał także, że jego spółka daje możliwość rezerwowania przepustowości. Przypominał, że 5 września ruszyła druga procedura Open Season, która pozwoli na rezerwację przepustowości mającego powstać gazociągu Baltic Pipe. Jakubowski podkreślił, że polski terminal LNG jest obecnie obłożony w 30 proc., a wkrótce będzie to 60 proc. Trend na zachodzie wynosi zaś ok. 7 proc.
Pakiet zimowy pomoże hubowi gazowemu?
Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego powiedział, że ceny energii w Polsce wzrosną. Jak przypomniał, w UE trwają prace nad pakietem zimowym, gdzie gaz jest ważnym elementem przyszłego miksu energetycznego. Konsumpcja gazu w Polsce będzie rosła, co będzie efektem konieczności zmniejszenia emisji dwutlenku węgla. Według niego Polska będzie zużywać więcej energii w ciepłownictwie. – PGE zdecydowało się na wybór gazu do elektrowni Dolna Odra – podkreślił. Inną kwestią, na którą zwrócił uwagę, jest magazynowanie. Przypomniał, że w gazie jest duża bariera wejścia.
– Przez lata była duża pokusa, aby kupować gaz od jednego dostawcy, co przełożyło się na uzależnienie od niego. Realna dywersyfikacja musi najpierw polegać na budowie infrastruktury i jej rozbudowie – podkreślił Roszkowski. Przypomniał, że w sprawie magazynowania procedura będzie bardzo nietypowa i należy się do tego przyzwyczaić, a potrwa ona do grudnia 2022 roku. Przypomniał także o inicjatywie Trójmorza, do której potrzebna jest agenda gospodarcza.
– Niektóre kraje tego projektu są jeszcze bardziej zależne do gazu z Rosji i dlatego też współpraca z Chorwacją czy Polską może być atrakcyjna – podkreślił. Dodał, że w Polsce jest przestrzeń na zużycie gazu i będzie ona oparta o elektroenergetykę, ciepło czy alternatywne źródła zasilania. Podkreślił, że dywersyfikacja i tak będzie postępować. Trzeci element, który wymienił, to otwarcie na naszych partnerów.
Na zakończenie Roszkowski dodał, że niezależnie od Nord Stream 2 hub gazowy w Polsce powstanie, a Polska i tak zużyje więcej gazu.
Spalać gaz, nie śmieci
Jan Staniłko, zastępca dyrektora ds. innowacji w Ministerstwie Rozwoju powiedział, że trendy w energetyce będą wymuszać zmiany w strukturze dotychczasowych koncernów.
– Dobrze, aby gospodarstwa domowe spalały gaz, a nie śmieci – stwierdził. Jak powiedział cena energii będzie rosnąć, jednak to co powinno interesować państwo to spadek cen gazu, a hub gazowy to narzędzie, które może pomóc osiągnąć ten cel.
Paweł Ostrowski, prezes Towarowej Giełdy Energii powiedział, że jego instytucja w kontekście hubu gazowego ma zadbać o platformę handlu. Firma korzysta z doświadczeń towarowych giełd zachodnioeuropejskich. Podobnie jak Jakubowski uważa, że konieczna jest najpierw budowa infrastruktury. Jak podkreślił, hub gazowy ma duże szanse powstać, a TGE ma do tego wszelkie potrzebne narzędzia.