W gdańskim naftoporcie rozładowano po 21 stycznia jeden zapowiadany ładunek ropy na potrzeby Rafinerii Schwedt (PCK). Märkische Oderzeitung (MOZ) podaje bez wskazania na źródło tej informacji, że następnie polski naftoport odesłał drugi tankowiec z ropą dla PCK, bo ten został zamówiony przez Rosjan. Trwa impas wokół przyszłości Schwedt z grą o wyrzucenie stamtąd Rosjan, na którą mogą nie zgodzić się Niemcy.
Informacja o zamówieniu ropy dla PCK przez Rosnieft wydaje się trudna do zrozumienia, bo spółki Rosnieftu, które posiadają łącznie ponad 54% tej rafinerii, obecnie nie są uprawnione do podejmowania jakichkolwiek czynności biznesowych. Ich udziały zostały już we wrześniu przekazane pod zarząd powierniczy agencji Bundesnetzagentur, która ma podejmować decyzje w imieniu Rosnieftu. Niemcy nie zdecydowali się jednak na derusyfikację Schwedt, na którą naciskali Polacy. Rosnieft pozostaje udziałowcem większościowym, a nadzór powierniczy kończy się w marcu 2023 roku. Może zostać przedłużony, o czym mówił ambasador Niemiec w Polsce w rozmowie z BiznesAlert.pl.
Źródła naszego portalu informują, ze impas w sprawie Schwedt wynika z faktu rozdźwięku między ministerstwem gospodarki i klimatu Niemiec a interesariuszami z regionu Meklemburgii-Pomorza Przedniego nastawionych optymistycznie do relacji biznesowych z Rosją, czego dowodem był projekt Nord Stream 2 tworzony pod osłoną polityczną Meklemburgii. BiznesAlert.pl ustalił, że Niemcy nie chcą akcjonariatu mniejszościowego PKN Orlen w Rafinerii Schwedt. Polacy mogą zaś nie być zainteresowani zaangażowaniem w dywersyfikację dostaw ropy spoza Rosji do Schwedt, naruszając własne zasoby potrzebne do porzucenia ropy z Rosji, które nie nastąpiło z końcem 2022 roku wbrew deklaracjom polskiego premiera, a także biorąc na siebie koszty transformacji energetycznej Schwedt, do której prą potencjalni akcjonariusze większościowi, czyli estońskie Verbio raz niemiecki Hoyer.
Nie pomaga także niechęć wobec Polaków w Meklemburgii. – Może się okazać, że niechęć Niemców do Orlenu w Schwedt może się skończyć pozostaniem Rosnieftu do czasu, gdy relacje z Rosją ulegną poprawie – mówi rozmówca BiznesAlert.pl z branży paliwowej. – Orlen mógłby zaangażować się w Schwedt, gdyby otrzymał coś konkretnego w zamian, tymczasem nie ma takiej woli i może się skończyć na tym, że Niemcom zostaną Rosjanie – dodaje. Blokada dostawy na potrzeby Rosnieft Deutschland w Polsce może być możliwa dzięki manipulacji okienkami dostaw w naftoporcie. – Do czasu przełamania impasu Rafineria Schwedt pozostaje rywalem polskich rafinerii – zastrzega nasze źródło. Polacy także mają problem z koordynacją stanowiska między resortem klimatu, który podpisał deklarację z odpowiednikiem niemieckim o współpracy na rzecz derusyfikacji Schwedt, operatorem naftoportu PERN oraz odbiorcą ropy, czyli PKN Orlen. Politycy na poziomie centralnym w Berlinie i Warszawie są zainteresowani współpracą.
Teoretycznie Rafineria Leuna mogłaby się podzielić dostępem do naftoportu ze Schwedt, a Polacy korzystać z logistyki dostaw produktów naftowych z Europy Zachodniej za pośrednictwem Niemiec w zamian za to, że ich zachodni sąsiedzi mogliby odbierać ropę z naftoportu. Impas blokuje takie rozstrzygnięcie. Przyszłość dostaw ropy przez Gdańsk do Schwedt jest obecnie jednym z najtrudniejszych tematów relacji polsko-niemieckich. Strony prowadziły w połowie grudnia 2022 pertraktacje, które ewidentnie inaczej interpretowano po obu stronach granicy. Strona polska kategorycznie sprzeciwia się dostawom ropy do PCK w sytuacji, gdy Rosnieft nadal posiada 54 procent akcji tej rafinerii. Niemcy natomiast ogłosiły, że Polska będzie dostarczać 2-3 milionów ton ropy rocznie do Schwedt. Porozumienie wciąż nie zostało zawarte.
MOZ/Aleksandra Fedorska/Wojciech Jakóbik
Ambasador Niemiec: Nord Stream 2 został zniszczony politycznie jeszcze przed sabotażem (ROZMOWA)