Przybyszewski: Komputer kwantowy Schroedingera, czyli co Iran ma, a czego nie ma

20 czerwca 2023, 07:25 Bezpieczeństwo

– Media wyśmiewają nieistniejący komputer kwantowy, który mieli niedawno zaprezentować irańscy wojskowi. I słusznie, bo takowego nie ma. Ale przeinaczony przekaz został celowo przez Iran wypuszczony w obieg. Nie bez powodu – pisze Łukasz Przybyszewski, prezes Abhaseed Foundation Fund i analityk NaviRisk.

Teheran z lotu ptaka. Źródło Wikicommons
Teheran z lotu ptaka. Źródło Wikicommons

Trzeciego czerwca 2023 roku odbyła się konferencja nt. procesowania kwantowego na Uniwersytecie Marynarki Artesz (Armii) w Nouszahr. To, co spora część mediów, w tym pan Marcin Jaskólski ze Spider’s Web (@SpidersWebPL), niepotrzebnie powołujący się na wyjątkowo nieprzychylny władzom w Teheranie Iran International, uznała za prezentację komputera kwantowego w istocie było czymś zupełnie innym.

Co umknęło, gdy wszyscy się śmieli?

Właściwie nieważne jest co zaprezentowano kontradmirałowi Sajarowi na konferencji. Przekaz do odbiorcy krajowego miał być prosty: Iran nie pozostaje w tyle.

Ważne natomiast jest to, co zostało ujęte między wierszami, a mianowicie, że Iran najwyraźniej opracował rozwiązanie, które pozwala na przeciwdziałanie mylących sygnałów satelitarnych służących do nawigacji (np. GPS). Krótko mówiąc, irańskie jednostki będą mogły bezpieczniej operować na morzu, bo zredukowane zostanie ryzyko związane ze spoofingiem sygnału satelitarnego. Czy to coś niezwykle nowoczesnego? Nie, ale najwyraźniej to też sygnał dla analityków, że w kierunku irańskich jednostek też wysyłano w ostatnim czasie sygnały, które podawały urządzeniom nawigacyjnym błędne koordynaty. Informacja ciekawa sama w sobie. Teraz irańska marynarka też ma mieć możliwość weryfikowania i filtrowania sygnałów, dzięki czemu te błędne będą odrzucane.

Dlaczego więc odbyła się konferencja na temat przetwarzania kwantowego?

Powód jest dość prosty: sporo państw w obszarze wykorzystania fizyki kwantowej do różnorakich celów pozostaje w tyle. W tym Iran. To, co spędzać może niektórym marynarkom sen z powiek, to testowane kwantowe systemy nawigacyjne (działanie jednego z prototypów sprawdzała niedawno brytyjska marynarka). Pozwolą one bowiem okrętom określać swoją pozycję bez konieczności polegania na nawigacji satelitarnej. Innym marynarkom, które nie będą miały akcelerometru kwantowego, wciąż będą zmuszone korzystać z sygnałów satelitarnych. A te mogą zawodzić, być zagłuszane, albo mogą nawet już nie istnieć, jeśli satelita/y byłyby strącone.

Z kolei sztuczna inteligencja (SI) pozwoli wielu bezzałogowcom operować na morzu w sposób o wiele bardziej efektywny, niż dotychczas. Patrolowanie i monitorowanie wód będzie teraz o wiele bardziej opłacalne. Tutaj też prym będą wiodły tylko te państwa, które realnie stać będzie na wdrażanie bezzałogowców z SI. Tu Iran też szybko nie doścignie peletonu. Inżynieria wsteczna oprogramowania, o ile w ogóle będzie możliwe do odzyskania ze zdobycznego sprzętu, to karkołomne zadanie. O wiele bardziej opłaca się odczekać i stać się tzw. „late entrant”, gdy technologia będzie już dojrzała.

Jak widać, konferencja ta była przede wszystkim poświęcona zaadresowaniu zagrożeń, z którymi irańska marynarka będzie musiała się mierzyć, a nie prezentacji radykalnie innowacyjnych rozwiązań. Możemy się zatem śmiać podwójnie: z propagandy irańskiej i antyirańskiej na raz. Jedni ulegną jednej, inni drugiej. Jak widać, prawda leżała tym razem blisko, ale jednak gdzie indziej.

Przybyszewski: Irański program jądrowy i rakietowy nie zwalnia