KOMENTARZ
Wojciech Jakóbik
Redaktor naczelny BiznesAlert.pl
Kiedy w czerwcu 2014 roku ceny ropy zaczęły spadać, a Arabia Saudyjska rozpoczęła wojnę cenową o udziały na rynku, liczyła na to, że zabije rewolucję łupkową tanią baryłką. Jednak miecz okazał się obosieczny i pogrążając saudyjski budżet, zmusił Rijad do rewizji polityki naftowej. Tymczasem rewolucja łupkowa w USA trwa.
W listopadzie 2014 roku stawiałem tezę, że spadek ceny ropy naftowej poniżej 90 dolarów za baryłkę sprawi, że kartel naftowy OPEC nie dojdzie do porozumienia w sprawie ograniczenia wydobycia surowca i wpłynięcia w ten sposób na cenę. Świadczyły o tym rabaty cenowe przyznane przez Arabię Saudyjską i Iran. Był to element rozpoczynającej się wtedy wojny cenowej o klienta i ruch wyprzedzający przed rozwojem eksportu z USA.
Chociaż OPEC realizuje 40 procent światowego zapotrzebowania na ropę naftową, to jego udziały będą malały wraz z rozwojem eksportu ropy łupkowej z USA, Kanady oraz innych państw, które staną się w przyszłości eksporterami ze złóż niekonwencjonalnych. Decyzja Arabii Saudyjskiej uruchomiła efekt domina. Kraje maksymalizowały produkcję by zwiększyć sprzedaż, jednocześnie oferując atrakcyjne rabaty, na których skorzystali m.in. Polacy dzięki obniżce ceny od Rosnieftu i podpisaniu kontraktu z Saudi Aramco.
Cena ropy z pewnymi wahaniami spadała do stycznia 2016 roku, kiedy była warta około 40 dolarów. Wojna cenowa zemściła się na Rijadzie. Arabia Saudyjska po raz pierwszy w historii wypuszcza obligacje w celu podreperowania budżetu doświadczonego przez spadek cen ropy naftowej. Największy eksporter ropy na świecie zamierza w ten sposób zebrać co najmniej 10 mld dolarów za papiery dłużne na 5, 10 i 30 lat. Deficyt budżetowy jest największy od dwóch dekad. Zmusiło to Królestwo do wypuszczenia krajowych obligacji na sumę około 63 mld dolarów, a także cięcia wydatków i pensji. Arabia planuje przeprowadzić prywatyzację naftowego giganta Saudi Aramco.
Jednocześnie nie udało się zatrzymać rewolucji łupkowej w USA, czyli najpoważniejszego źródła konkurencyjnej ropy. Wzrost ceny baryłki powoduje już teraz rosnącą podaż z pól łupkowych w USA. Ilość wiertni rośnie od trzech tygodniu. Od maja 2016 roku rozpoczęło pracę 158 nowych szybów wiertniczych, co oznacza wzrost o 50 procent. Analitycy twierdzą, że jeśli ropa podrożeje do 60 dolarów za baryłkę, amerykańskie wydobycie szybko zrównoważy rynek, co doprowadzi do ponownych spadków.
W lutym i kwietniu odbyły się rozmowy na temat nowego porozumienia w OPEC. Arabia zasygnalizowała gotowość do ograniczenia wydobycia razem z innymi producentami. Mimo to stara koteria w Królestwie była niechętna rewizji polityki naftowej. Z tego względu w maju tego roku stanowisko stracił Ali Al-Naimi, minister ropy od 1995 roku. Nowy władca Arabii Mohammed Bin Salman postanowił uniezależnić ją od sprzedaży ropy. Są pierwsze owoce. Międzynarodowy Fundusz Walutowy informuje, że cena ropy naftowej potrzebna do ustabilizowania budżetu Arabii Saudyjskiej spadła z 92,90 dolarów za baryłkę w 2015 roku do 79,70 dolarów w tym roku. To spadek o 14 procent. W kwietniu MFW przewidywał, że wyniesie on 30 procent (do 66,70 dolarów).
Na oficjalnym szczycie z 30 listopada kraje kartelu naftowego OPEC zgodziły się, że razem zmniejszą wydobycie ropy naftowej o 1,2 mln baryłek dziennie do 32,5 mln. Ma to pozwolić na zmniejszenie nadpodaży na rynku i podniesienie cen surowca. Tania ropa uderzyła w budżet tych państw, które są uzależnione od jej sprzedaży.
Według Gulf Intelligence Group Arabia Saudyjska, lider wydobycia w OPEC, zgodziła się na największe ograniczenie – z 10,53 do 10,06 mln baryłek dziennie, czyli poziomu z końca 2014 roku, kiedy zaczęła się wojna cenowa i szybki wzrost produkcji w kartelu. W ten sposób zapłaci za wywołaną przez siebie wojnę cenową. Irak po okresie oporu zdecydował się obniżyć wydobycie z 4,56 do 4,321 mln baryłek co w praktyce będzie oznaczało cofnięcie go do poziomu z początku roku.
Warunkiem wejścia w życie porozumienia ma być udział w nim Rosji, która nie należy do OPEC. Rosjanie deklarują, że mogą zamrozić wydobycie. Kartel domaga się cięć na poziomie 200 tysięcy baryłek do 11 mln dziennie. Rozmowy na ten temat mają odbyć się w przyszłym tygodniu i dopiero wtedy rozstrzygnie się los porozumienia naftowego.
Nawet jeżeli porozumienie będzie efektywne a jego uczestnicy nie będą oszukiwać specjalnej komisji wyznaczonej do nadzorowania ograniczeń, może ono nie ocalić Arabii Saudyjskiej, ponieważ rewolucja łupkowa w USA pozostanie źródłem nadpodaży, która będzie dodatkowo rosła, jeśli wzrośnie cena surowca. Pikanterii sprawie dodają deklaracje prezydenta-elekta USA Donalda Trumpa, który zapowiada uniezależnienie kraju od importu węglowodorów i masowy ich eksport jako kluczowy motor wzrostu gospodarczego.
W ten sposób Królestwo, a razem z nim cały OPEC, wpadło w pułapkę cenową, z której nie może się wydostać.
http://biznesalert.pl/jakobik-opec-wpada-w-pulapke-cenowa/