– Dostawy gazu i ropy z Rosji mogą zostać zatrzymane w każdej chwili, niezależnie od tego czy Europa zdecyduje się na embargo czy nie. Z powodów bezpieczeństwa wskazane jest maksymalizowanie zapasów oraz dostaw spoza Rosji – powiedział redaktor naczelny BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik w rozmowie z eNewsroom.
– Dlatego wiele miesięcy jeszcze przed zbrodniczym atakiem Rosji na Ukrainę rozpoczęły się rozmowy na temat interwencyjnych dostaw gazu i ropy ze Stanami Zjednoczonymi i innymi partnerami Europy – powiedział Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
– Te dostawy coraz większym strumieniem będą płynąć – zastąpią częściowo gaz i ropę z Rosji. Do tego będziemy maksymalizować zapasy gazu, ropy i paliw po to, żeby z końcem 2022 roku mieć magazyny zapełnione w 80 procentach i każdej kolejnej jesieni przed sezonem grzewczym w 90 procentach. To propozycja komisji Europejskiej niezbędna ze względów bezpieczeństwa – z Rosją zawsze były problemy w zakresie dostaw gazu, a teraz mogą się tylko pogłębić. Putin używa energetyki do szantażu – ostatnio przekonując, że należy przejść do płatności w rublach – podkreślił w rozmowie z eNewsroom.
– W ten sposób oczekuje, że Zachód zacznie znów współpracę z bankiem Rosji – który jest objęty sankcjami za atak na Ukrainę. Na szczęście nikt nie poszedł na taką współpracę. Żadne państwo nie chce płacić rublami – w kontraktach są zapisane określone waluty, a ich zmiana oznaczałaby zerwanie umów, a zatem problem dla Rosji – podsumował Wojciech Jakóbik.
ceo.com.pl/eNewsroom/Jędrzej Stachura