KOMENTARZ
Wojciech Jakóbik
Redaktor naczelny BiznesAlert.pl
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA skierowało do spółek OAO Gazprom i OOO Gazprom Export wezwanie na arbitraż przed Trybunałem Arbitrażowym w Sztokholmie. Przedmiotem sporu jest zmiana warunków cenowych kontraktu długoterminowego na zakup gazu ziemnego z dnia 25 września 1996 r. – informuje spółka w komunikacie.
Skierowanie do Gazpromu wezwania na arbitraż rozpoczyna przewidzianą Kontraktem procedurę arbitrażową. Wskazanie wartości przedmiotu sporu oraz terminu zakończenia sporu nie jest możliwe na obecnym etapie – możemy przeczytać w materiale przekazanym mediom.
– Negocjacje prowadzone w formule sześciomiesięcznego okna negocjacyjnego określonego w umowie z Gazpromem nie dały w pełni satysfakcjonujących efektów, dlatego zarząd PGNiG podjął decyzję o przekazaniu sprawy do Trybunału Arbitrażowego. Wejście na drogę arbitrażu jest jedną z procedur przewidzianych w kontrakcie. Skierowanie sprawy do rozstrzygnięcia przez Trybunał Arbitrażowy nie oznacza, że spółka nie jest nadal otwarta na dialog ze swoim partnerem biznesowym. PGNiG jest gotowe na zawarcie porozumienia, które zagwarantuje spółce i jej klientom korzystną, osadzoną w realiach rynkowych cenę” – mówi Mariusz Zawisza, Prezes Zarządu PGNiG SA.
Spółka uzyskała podstawy do rozpoczęcia postępowania arbitrażowego na początku maja br. w związku z upływem okresu sześciu miesięcy od daty wniosku o renegocjację warunków cenowych Kontraktu. Przekazanie sporu do rozstrzygnięcia przez Trybunał Arbitrażowy nie wyklucza możliwości prowadzenia rozmów na poziomie handlowym i polubownego porozumienia z dostawcą. Działania podejmowane przez PGNiG mają na celu dostosowanie Kontraktu do sytuacji na europejskim rynku gazu ziemnego – podaje polska firma gazowa.
Rosjanie okazali się mniej elastyczni, niż oczekiwali tego Polacy i wskazywałyby zmiany na rynku gazu sprzyjające poprawie warunków cenowych dla klientów rosyjskiego dostawcy. Mimo to, Gazprom idzie na starcie w sądzie arbitrażowym. Do tej pory firmy europejskie decydujące się na ścieżkę arbitrażu z Rosjanami uzyskiwały korzystne rozstrzygnięcie w ramach ugody lub wyroku sądu arbitrażowego. Dlatego należy ocenić, że Polacy słusznie postawili sprawę na ostrzu noża. Spadające ceny ropy naftowej wymuszają na Gazpromie obniżkę.
Dlatego brak zgody należy ocenić jako czysto polityczny. Polskie stanowisko wzmacnia także trwające śledztwo antymonopolowe Komisji Europejskiej m.in. w sprawie nieuzasadnionych praktyk cenowych, także wobec Polski. Może się zatem okazać, że to Komisja zapewni polskim negocjatorom podkładkę do wysuwania oczekiwań wobec Rosjan. Będzie to także okazja do wyegzekwowania od Gazpromu zmian w umowie usuwających kwestionowane przez Brukselę take or pay i inne kontrowersyjne, nieuzasadnione zapisy. Polacy już raz uzyskali rabat cenowy w zamian za rezygnację z arbitrażu – w listopadzie 2012 roku. Teraz warunki sprzyjają jeszcze bardziej.