Jakóbik: Program dla Śląska czy na wybory?

22 grudnia 2017, 07:30 Energetyka

Program dla Śląska to szansa na transformację regionu. Oby nie skończyło się na postulatach w kampanii przed wyborami samorządowymi – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Premier Mateusz Morawiecki i minister energii Krzysztof Tchórzewski. Fot. Enea
Premier Mateusz Morawiecki i minister energii Krzysztof Tchórzewski. Fot. Enea

Transformacja czy konserwacja?

Polska Agencja Prasowa donosi, że dokument pod nazwą „Program dla Śląska” ogłosił w czwartek w Katowicach premier Mateusz Morawiecki. To jeden z kluczowych projektów Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju (SOR) i jeden z dwóch dedykowanych w niej regionom (obok Polski Wschodniej). Strategia zwana Planem Morawieckiego zakłada zwrot energetyczny i zmniejszanie emisyjności sektora. Program dla Śląska może potencjalnie być kluczowym narzędziem do realizacji tego celu, o ile nie stanie się narzędziem walki w kampanii przed wyborami samorządowymi.

Program powinien zmierzać ku transformacji, a nie konserwacji stanu gospodarki na Śląsku, który mógłby stać się innowacyjnym zagłębiem Polski, o ile skutecznie zreformuje obszary uzależnione od górnictwa.

„Mało kto wie, jaki wysiłek musi być włożony w zmianę gospodarczą w obszarach, które przechodzą bardzo głęboką metamorfozę” – mówił w czwartek w Katowicach premier Mateusz Morawiecki, odwołując się do historii rozwoju przemysłu na Górnym Śląsku – ważnego dla rozwoju gospodarczego Polski. „Przemysł ulega teraz gwałtownej transformacji” – zaznaczył.

PAP wylicza, że wartość działań i instrumentów bezpośrednio ukierunkowanych na realizację celów Programu do 2023 r. „wyniesie dodatkowo co najmniej 40 mld zł, uwzględniając m.in. koszty przygotowanych i przewidzianych do uruchomienia przed 2020 r. inwestycji infrastrukturalnych. Kwota ta ma wzrosnąć „wraz z dookreśleniem wartości projektów nieposiadających aktualnie wyceny finansowej”. Program oferuje też działania realizowane w ramach ogólnokrajowego wsparcia, z którego podmioty z woj. śląskiego wykorzystują ok. 5 mld zł. Wskazuje m.in., że dla efektywnej jego realizacji ważna będzie integracja działań i instrumentów, w tym dostępnych na poziomie europejskim (jak inicjatywa Komisji Europejskiej „Coal and carbon-intensive regions”.

Komisja Europejska zaoferowała pełne wsparcie transformacji regionów pogórniczych, o czym można przeczytać więcej w rozmowie BiznesAlert.pl z jej przedstawicielem. Polska zamierza skorzystać z tego wsparcia. Oby to jednak było możliwe, będzie należało udowodnić Komisji, że pieniądze nie pójdą na dotowanie górnictwa. Plan dla Śląska zakłada jednak dalszy rozwój tego sektora.

Zwiększeniu bezpieczeństwa energetycznego ma służyć m.in. realizowany przez Ministerstwo Energii program dla sektora górnictwa kamiennego, wzrost innowacyjności w energetyce (w tym m.in. projekt pilotażowy SOR „Inteligentna Kopalnia”, projekt zgazowania węgla w instalacjach na powierzchni).

7 mld na nowe kopalnie

Oprócz tych innowacyjnych rozwiązań, które mogą zmienić istniejące górnictwo, planowane są nowe inwestycje. Chodzi o projekty budowy-odtworzenia kopalni węgla koksowego (w latach 2018-2019, przy szacunkowych nakładach 1,8 mld zł), budowy-odtworzenia kopalni węgla energetycznego (od 2019 r. przy szacunkowych nakładach 5 mld zł) i inne projekty infrastrukturalne.

W programie można przeczytać, że „w perspektywie następnych kilku dziesięcioleci węgiel będzie stanowił podstawę miksu energetycznego państwa, a wydobycie własnego surowca pozwoli utrzymać wysoki stopień niezależności energetycznej państwa, stabilność dostaw energii elektrycznej, jak i konkurencyjność całej gospodarki”. Może to oznaczać, że rząd chce docelowo na stałe podpiąć sektor elektroenergetyczny pod dostawy węgla z kopalni pod kontrolą państwa. Warunkiem opłacalności takiego rozwiązania będzie tanie wydobycie, które byłoby możliwe w nowych kopalniach, o ile staną się przedsiębiorstwami rynkowymi działającymi na zasadach innych, niż zakłady z wysokimi kosztami pracowniczymi działające obecnie.

Program dla Śląska przewiduje m.in. budowę-odtworzenie kopalni węgla koksowego w perspektywie lat 2018-2019 kosztem 1,8 mld zł oraz budowę-odtworzenie kopalni węgla energetycznego kosztem ok. 5 mld zł, w której wydobycie miałoby zostać uruchomione najpóźniej w 2030 r.

Otwarty pozostaje temat nowych kopalni rozważanych przez prywatnych inwestorów. Spółka Studzienice chce uruchomić w okolicach Pszczyny kopalnię węgla kamiennego, która eksploatowałaby złoża w pobliżu dawnej kopalni Czeczott. Być może rząd zechce włączyć się lub przejąć ten i inne projekty prywatne, które byłyby konkurencją dla państwowych.

Wybory za pasem

Nie wiadomo jak na Program dla Śląska w aspekcie budowy nowych kopalń zareagują samorządy zdominowane obecnie przez rywali ekipy rządzącej. Z jednej strony stoi przemysł innowacyjny, który liczy na zielone światło dla inwestycji, na przykład na gruntach państwowych na obszarach pokopalnianych. Z drugiej jest lobby górnicze, które może protestami wpłynąć w sposób znaczący na wybory na Śląsku.

PAP informuje, że zaangażowany w prace nad Programem z ramienia WRDS szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz deklarował, że w jego ocenie wypracowany dokument jest dobry i efektywny. Zastrzegł, że zawiera on „ciut słabsze elementy” – obszary infrastruktury i rewitalizacji, jednak wyraził nadzieję, że zostaną one z czasem zmienione „na zapisy perfekcyjne”. Jego zdaniem wobec m.in. tych słabości, Program dla Śląska nie przyniesie może regionowi skoku cywilizacyjnego, ale „zrównoważony rozwój”.

Kolorz diagnozował, że szczególnie wartościowe elementy Programu powstały dzięki współpracy z przedstawicielami ministerstw rozwoju i energii, którym dziękował. „Minimalne niedociągnięcia, które są w tym Programie, to z tego tytułu, że bardzo ciężko było nam z koordynacją z ministerstwem infrastruktury, z ministerstwem obrony narodowej i niektórymi innymi” – ocenił.

Wypowiedzi czołowego związkowca górniczego zwiastują dalsze spory o tempo transformacji energetycznej na Śląsku, które mogą ulec intensyfikacji w okresie przedwyborczym. Rząd stanie przed pokusą łatwiejszego populizmu i folgowania oczekiwaniom związków zamiast trudniejszej reformy w regionie. Jego politycy staną się zaś zakładnikami swoich elektoratów.

Wybory samorządowe odbędą się jesienią 2018 roku, czyli za niecały rok.

Rząd ogłosił Program dla Śląska. 40 mld zł na innowacje i dwie nowe kopalnie