icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik: Rząd kasuje reformę dla sektora łupkowego

Premier Donald Tusk i minister środowiska Maciej Grabowski wysłali podczas konferencji prasowej jasny komunikat. W nowej wersji prawa geologicznego i górniczego nie będzie Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych. Rozwoju sektora gazu łupkowego w naszym kraju nie będzie także doglądał pełnomocnik ds. gazu łupkowego.

Nadzór NOKE mają sprawować skutecznie organy do tej pory za to odpowiedzialne na czele z Wyższym Urzędem Górniczym. Decyzja ta ucieszy tych przedstawicieli branży, którzy nie chcieli większego nadzoru. MŚ zrezygnuje także z trasferu informacji geologicznej z odwiertów. Tłumaczy to faktem, że te dane są własnością intelektualną firmy poszukującej gazu łupkowego. NOKE miało zbierać te dane z każdej koncesji i tworzyć rzeczywistą mapę złóż surowca w Polsce.

Zapytany przez naszą dziennikarkę o nadal nieobsadzone stanowisko pełnomocnika ds. gazu łupkowego, który miałby odpowiednie umocowanie w rządzie, aby wynieść tę kwestię ponad spory międzyresortowe, premier ocenił, że w rzeczywistości nie jest ono potrzebne. Jednakże to właśnie kłótnie między resortami zablokowały przyjęcie omawianej noweli na trzy lata. Czy sprawa gazu łupkowego nie zasługuje na specjalne potraktowanie przez rząd? Pełnomocnikiem nie został Woźniak, bo jego pomysły nie spodobały się Ministerstwu Skarbu Państwa i innym resortom. Jednakże abstrahując od sporów personalnych powołanie pełnomocnika byłoby pożądanym krokiem. Ostatecznie ministra ds. gazu łupkowego, podobnie jak ministra energetyki, nie będzie.

Z dzisiejszych wystąpień wynika, że reforma zaproponowana przez ekipę b. Głównego Geologa Kraju Piotra Woźniaka zostanie skasowana. Rząd wypełnia żądania inwestorów i rezygnuje z pogłębionego nadzoru nad sektorem. Miejmy nadzieję, że ustępstwa te doprowadzą do zwiększenia ilości odwiertów ale nie zaszkodzą interesowi państwa. Pytanie o to czy problemy wykazane w raporcie Najwyższej Izby Kontroli – przerost biurokracji, przewlekłe procedury przyznawania koncesji – znikną. Nie jest to takie pewne, bo właśnie reforma zaproponowana przez Woźniaka była odpowiedzią na sytuację zdiagnozowaną przez NIK, podobnie jak instytucje nadzorcze, które miał zastąpić NOK, są odpowiedzialne za bałagan opisany przez Izbę. Raport opisuje okres od 2007 do 2012 roku czyli sprzed rozpoczęcia prac nad prawem geologicznym i górniczym z NOKE przez ekipę ministra Woźniaka.

Branża może otwierać szampana. Jeżeli daleko idące ustępstwa na jej korzyść przyniosą rozkwit sektora łupkowego w Polsce, szampana otworzą także Polacy. W innym wypadku zaprzepaścimy tę szansę. Premier mówił o naszym kraju jako liderze rozwoju tego sektora w Europie. Niestety musiał bazować swoją wypowiedź na nieaktualnych danych. Polskę wyprzedzają już Wielka Brytania i Ukraina, w których nie ma już dyskusji na temat gazu łupkowego – są kolejne odwierty.

Premier Donald Tusk i minister środowiska Maciej Grabowski wysłali podczas konferencji prasowej jasny komunikat. W nowej wersji prawa geologicznego i górniczego nie będzie Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych. Rozwoju sektora gazu łupkowego w naszym kraju nie będzie także doglądał pełnomocnik ds. gazu łupkowego.

Nadzór NOKE mają sprawować skutecznie organy do tej pory za to odpowiedzialne na czele z Wyższym Urzędem Górniczym. Decyzja ta ucieszy tych przedstawicieli branży, którzy nie chcieli większego nadzoru. MŚ zrezygnuje także z trasferu informacji geologicznej z odwiertów. Tłumaczy to faktem, że te dane są własnością intelektualną firmy poszukującej gazu łupkowego. NOKE miało zbierać te dane z każdej koncesji i tworzyć rzeczywistą mapę złóż surowca w Polsce.

Zapytany przez naszą dziennikarkę o nadal nieobsadzone stanowisko pełnomocnika ds. gazu łupkowego, który miałby odpowiednie umocowanie w rządzie, aby wynieść tę kwestię ponad spory międzyresortowe, premier ocenił, że w rzeczywistości nie jest ono potrzebne. Jednakże to właśnie kłótnie między resortami zablokowały przyjęcie omawianej noweli na trzy lata. Czy sprawa gazu łupkowego nie zasługuje na specjalne potraktowanie przez rząd? Pełnomocnikiem nie został Woźniak, bo jego pomysły nie spodobały się Ministerstwu Skarbu Państwa i innym resortom. Jednakże abstrahując od sporów personalnych powołanie pełnomocnika byłoby pożądanym krokiem. Ostatecznie ministra ds. gazu łupkowego, podobnie jak ministra energetyki, nie będzie.

Z dzisiejszych wystąpień wynika, że reforma zaproponowana przez ekipę b. Głównego Geologa Kraju Piotra Woźniaka zostanie skasowana. Rząd wypełnia żądania inwestorów i rezygnuje z pogłębionego nadzoru nad sektorem. Miejmy nadzieję, że ustępstwa te doprowadzą do zwiększenia ilości odwiertów ale nie zaszkodzą interesowi państwa. Pytanie o to czy problemy wykazane w raporcie Najwyższej Izby Kontroli – przerost biurokracji, przewlekłe procedury przyznawania koncesji – znikną. Nie jest to takie pewne, bo właśnie reforma zaproponowana przez Woźniaka była odpowiedzią na sytuację zdiagnozowaną przez NIK, podobnie jak instytucje nadzorcze, które miał zastąpić NOK, są odpowiedzialne za bałagan opisany przez Izbę. Raport opisuje okres od 2007 do 2012 roku czyli sprzed rozpoczęcia prac nad prawem geologicznym i górniczym z NOKE przez ekipę ministra Woźniaka.

Branża może otwierać szampana. Jeżeli daleko idące ustępstwa na jej korzyść przyniosą rozkwit sektora łupkowego w Polsce, szampana otworzą także Polacy. W innym wypadku zaprzepaścimy tę szansę. Premier mówił o naszym kraju jako liderze rozwoju tego sektora w Europie. Niestety musiał bazować swoją wypowiedź na nieaktualnych danych. Polskę wyprzedzają już Wielka Brytania i Ukraina, w których nie ma już dyskusji na temat gazu łupkowego – są kolejne odwierty.

Najnowsze artykuły