Japonia stawia na węgiel jak Polska. Jest jedna różnica

3 lipca 2017, 06:30 Alert

– Japonia może nie osiągnąć zakładanej redukcji emisji CO2, jeżeli zostanie utrzymany ambitny cel budowy nowych elektrowni węglowych – powiedział w wywiadzie dla agencji Reuters minister środowiska Koichi Yamamoto. Podkreślił on jednocześnie, że Tokio będzie nadal zmierzać w stronę realizacji celów polityki klimatycznej, czyli powstrzymania zmian klimatycznych na świecie.

Japonia stawia na węgiel

Japonia jest piątym na świecie, największym emitentem CO2. Kraj ten w znaczący sposób zależny jest od węgla oraz gazu ziemnego. Uzależnienie do tych surowców wzrosło zwłaszcza po katastrofie w elektrowni jądrowej w Fukushimie w 2011 r. Po tym wydarzeniu ograniczono prace w większości elektrowni jądrowych w tym kraju.

– Nie ma tu znaczenia, czy są one bardziej wydajne, czy nie. Elektrownie wykorzystujące węgiel są coraz mniej atrakcyjne w Unii Europejskiej i inne kraje odchodzą od tego źródła – powiedział minister środowiska Koichi Yamamoto.

– Jesteśmy przeciwko elektrowniom węglowym, ale nie chodzi o to, czy jesteśmy za, czy przeciw stosowaniu węgla. Może nadejść czas, kiedy tego rodzaju obiekty nie będą w ogóle akceptowane przez świat – powiedział.

Energetyka węglowa stanowi obecnie około 31 proc. w miksie energetycznym Japonii. Jak wynika z danych rządowych, w ciągu następnej dekady firmy planują budowę 41 nowych elektrowni węglowych.

– Jeśli wszystkie te zakłady zostaną zbudowane, będzie to główna przeszkoda dla osiągnięcia przez Japonię zakładanego celu redukcji emisji do 2030 roku – powiedział Yamamoto.

W ramach porozumienia klimatycznego Japonia zobowiązała się do zmniejszenia emisji CO2 o 26 proc. do 2030 r. z poziomu odnotowanego w 2013 r. Ministerstwo szacuje, że emisja CO2 w Japonii może w 2030 r. przekroczyć cel o 70 mln ton, jeżeli wszystkie elektrownie węglowe zostaną zbudowane.

Japonia nie ma systemu handlu emisjami

Yamamoto powiedział, że system handlu  emisjami CO2 może pomóc Japonii w osiągnięciu do 2050 roku celu redukcji emisji o 80 proc. Podkreślił, że jest to jedno z najbardziej efektywnych narzędzi, które pomoże osiągnąć ten cel.

Ministerstwo środowiska chciało wprowadzić ten mechanizm, ale ministerstwo przemysłu przeciwstawiło się, twierdząc, że sektor energetyczny jest już i tak obciążony podatkami, w tym opłatami środowiskowymi. Tymczasem Polska podlega systemowi handlu emisjami CO2 Unii Europejskiej (EU ETS).

– Nie twierdzimy, że należy wdrożyć mechanizm uprawnień do emisji węgla, ale że powinniśmy mówić i myśleć o tym, jakie Japonia może wyciągnąć wnioski z doświadczeń innych krajów – powiedział Yamamoto.

Japoński minister środowiska stwierdził także, że był rozczarowany decyzją Stanów Zjednoczonych o wyjściu z porozumienia klimatycznego. Podkreślił, że protokół z Kioto zawarty w 1997 roku obejmował kraje rozwinięte, zaś umowa z Paryża dotyczy wszystkich krajów, dlatego ma ona większy wymiar niż ta zawarta 20 lat temu.

Polska i Japonia myślą podobnie o węglu

W październiku zeszłego roku w Warszawie odbyło się II Polsko-Japońskie Seminarium Czystego Węgla. Jak powiedział wówczas Yota Ono, zastępca komisarza ds. międzynarodowych w Ministerstwie Gospodarki, Handlu i Przemysłu, polityka energetyczna Japonii nie polega na eliminacji węgla, ale na czystym i efektywnym jego spalaniu.

– Węgiel nadal będzie jednym z elementów miksu energetycznego. Węgiel w naszej strategii w nadchodzącej dekadzie pozostanie istotnym surowcem energetycznym – powiedział. Obecnie Japonia posiada 41 GW zainstalowanych mocy węglowych. Funkcjonuje tam ponad 60 takich elektrowni węglowych, których łączna moc wynosi 41 GW. Firmy japońskie są zainteresowane działaniem na polskim rynku. Są już zaangażowane w budowę m.in. nowych bloków węglowych w Kozienicach i w Turowie. Współpraca tych firm w Polsce pozwoli, aby nowe bloki węglowe w Kozienicach znacznie zmniejszyły emisję do 730 g/kWh.

Japonia przeciwko eliminacji węgla i za jego czystym spalaniem

Jest to jednak powyżej wskaźnika 550 g/kWh. Zgodnie z projektem pakietu zimowego UE (zbiór nowych przepisów dot. sektora energetycznego zawartych w dokumencie pt. „Czysta energia dla Europy i Europejczyków”) elektrownie, których emisja będzie powyżej tego poziomu, nie będą mogły liczyć na wsparcie ze strony państwa. Jak powiedział na wspomnianej konferencji wiceminister energii Andrzej Piotrowski, wobec polityki ograniczania emisji węgiel będzie jednym z najdroższych źródeł.

– Czy tak będzie, zależy jednak od tego, czy znajdziemy czyste technologie węglowe pozwalające na efektywne spalanie. Należy zastanowić się, jak nowe technologie implementować do obecnej sytuacji i umożliwić dalsze spalanie węgla. Czyste technologie muszą jednak pozwalać na efektywne spalanie węgla – podkreślił wówczas wiceminister Piotrowski.

Reuters/Bartłomiej Sawicki

Piotrowski: Czyste technologie to nadzieja polskiego węgla