Jarosz: Możliwe problemy z dostawami energii elektrycznej po 2015 roku

18 sierpnia 2014, 10:58 Energetyka

Zdaniem „Dziennika Gazety Prawnej” Polsce grozi ryzyko blackoutu, ponieważ budowa nowych bloków ruszyła zbyt późno.

Jak wynika z wyliczeń Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej, tylko w 2016 r. z systemu wypadnie ponad 3 GW, a do 2019 r. ubędzie 6 GW mocy. Z bilansu wycofywanych z eksploatacji bloków widać, że dla szczytu letniego deficyt mocy dyspozycyjnej może wynieść już w przyszłym roku 520 MW , a w 2016 roku. Ministerstwo Gospodarki wyliczyło dla DGP, że dla szczytu zimowego będzie to w latach 2015–2017 odpowiednio: 95 MW, 800 MW i 1100 MW deficytu.

– W ciągu ostatnich lat nie wystąpiło zagrożenie bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej. Ale Polska musi przygotować się na możliwe trudności w tym zakresie po 2015 r. – powiedziała dziennikowi Beata Jarosz z Polskich Sieci Energetycznych.

PSE w okresach największego zapotrzebowania na energię może zarządzić okresową pracę elektrowni z przeciążeniem, lub dokonać importu energii w ramach umów z sąsiednimi operatorami – czytamy w gazecie.

– W razie wystąpienia problemów Polska i tak nie miałaby żadnych gwarancji, że kraje sąsiednie będą posiadały odpowiednie nadwyżki mocy. Dlatego w długoterminowych analizach import jest brany pod uwagę tylko jako operatorski środek zaradczy – twierdzi cytowany przez DGP departament energetyki w resorcie gospodarki.

– W perspektywie krótkoterminowej operator systemu przesyłowego PSE podjął już pewne działania redukujące ryzyko wystąpienia niedoboru mocy. Wdrożono dwa skutecznie funkcjonujące instrumenty, czyli operacyjną rezerwę mocy i interwencyjną rezerwę zimną – powiedział dziennikowi prof. Jacek Kamiński z IGSMiE PAN.

Źródło: CIRE.PL