ROZMOWA
Prof. Mariusz Orion Jędrysek opowiada portalowi BiznesAlert.pl o nieprawidłowościach przy przydzielaniu koncesji na poszukiwanie surowców w Polsce.
Wielokrotnie zabierał Pan w Sejmie głos, złożył kilka interpelacji, wniosek do NIK o kontrolę przydzielania koncesji geologicznych na poszukiwania miedzi i metali towarzyszących. Co one zawierają?
MOJ: Tu trzeba długiej rozmowy – bo czytanie interpelacji i wniosków poselskich jest nudne – chętnie wyborcom to zreferuję. Proszę pytać.
Ostatnio wybuchła afera medialna wokół koncesji geologicznych na poszukiwanie złóż miedzi przyznane kanadyjskiej firmie Lumina Copper Corporation. Niektóre media podały, że choć w marcu i kwietniu 2012 r. KGHM złożył cztery wnioski o udzielnie koncesji poszukiwawczo-rozpoznawczych w regionie to kluczowe otrzymał spółki należące do Lumina Cooper, mimo że złożył wnioski koncesyjne wiele miesięcy później. W kilka dni później we wtorek na konferencji premier Donald Tusk poinformował, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przyspieszy działania, by wyjaśnić sprawę przyznania koncesji na wydobycie miedzi spółce z Kanady.
MOJ: Z doniesień medialnych wynika, że Tusk powiedział, “że poprosił o przygotowanie precyzyjnego wyjaśnienia powodów, dla których wybrano akurat tę firmę ubiegającą się o koncesję” – no to ma on refleks. Dlaczego tego nie zrobił po pierwszej tego typu akcji 4 lata temu, po moich wystąpieniach, czy po moich interpelacjach do niego i jego ministrów. Mówiłem do niego wielokrotnie, z mównicy sejmowej po raz pierwszy nie później niż 28 lutego 2012 (sic!). Proszę obejrzeć kilkudziesięciosekundowe wystąpienia w Sejmie właśnie sprzed dwóch lat.
A potem z lutego 2014. Proszę porównać obie wypowiedzi – gdyby nie daty to można by myśleć, że obie dotyczą dokładnie tego samego. Ten sam jest tylko „model biznesowy” – koncesyjne déjà vu – ale w obu wypowiedziach chodzi inne koncesje. Tusk a za nim media znowu ludzi mylą jakby chodziło tylko o dwie koncesje na miedź. Zresztą, nie chodzi tu tylko o miedź, ale o srebro, złoto, pierwiastki ziem rzadkich także te o znaczeniu strategicznym bądź krytycznym.
Przecież Premier zadeklarował, że jego „intencją, jeśli chodzi o strukturę własności w KGHM, jak i dbałość o złoża, jest utrzymanie silnej pozycji KGHM – firmy, w której Skarb Państwa ma tak duży udział i która traktowana jest przez nas jak przedsiębiorstwo szczególnej wagi o wymiarze strategicznym”.
MOJ: Piękne słowa, ale jak to zwykle bywa z mową Tuska, stoi w zupełnej sprzeczności z dotychczasowymi czynami, mydlenie oczu – przecież sprzedaż, kilka lat temu, 10 % akcji KGHM, należących do Skarbu Państwa, za kilkuletnią dywidendę chyba nie potwierdza tego co Tusk deklaruje? Sądzę, że możliwa jest utrata kontroli nad KGHM bo SP ma dziś tylko 31,79% praw własności – ratuje nas w dużym stopniu to, że jest rozdrobnienie właścicielskie 200 000 000 akcji na wielką liczbę “mikrowłaścicieli”.
O co więc teraz chodzi w ostatniej sprawie?
MOJ: Wiosną 2012 r. KGHM złożył cztery wnioski o udzielnie koncesji poszukiwawczo-rozpoznawczych. Było to w kilka miesięcy po cichej wtedy sprawie odmówienia wydania koncesji dla KGHM i wydaniu właśnie firmie kanadyjskiej – mówiłem kilka razy wtedy o tym w Sejmie, także wzywając Tuska do wypowiedzi – niestety jedyna reakcja to jej brak – proszę obejrzeć kilkudziesięciosekundowe filmy w podanych przeze mnie linkach.
KGHM uzyskał 3 koncesje?
MOJ: Ale na chyba najważniejszej nie – bo koncesja Bytom Odrzański jest w bezpośrednim sąsiedztwie Głogowa Głębokiego Przemysłowego, gdzie spółka ma koncesję wydobywczą. Co ważne, sprawa ma swoją historię i KGHM wg mojej wiedzy już wydał sporo na przygotowania do przejścia z eksploatacją właśnie na ten teren, bo to są tam złoża w zasadzie pewne, odkryte i udokumentowane na tyle, że koncesje na poszukiwania to formalność. KGHM i Skarb Państwa wydał na te poszukiwania i przygotowania bardzo wiele milionów.
Jest jednak odwołanie – rozpatrzenie odwołania KGHM potrwa ponoć miesiące – co potem?
MOJ: Minister Środowiska będzie musiał połknąć tę żabę i albo kogoś ukarać (wnioskować o dymisję GGK przynajmniej), albo sam się podać do dymisji, albo jedno i drugie. Jeśli nie, to Tusk weźmie to na siebie – albo jak to robi dotychczas czyli nie zrobi nic i będzie wciskał Polakom, że wszystko co złe jest dla nas dobre, albo też może zaśpiewa “Polacy nic się nie stało”. W mediach rzecz jasna będzie dalej cisza – teraz mamy sprawy Ukrainy i nikt o tym nie mówi. W zaciszu gabinetu, w dwa miesiące po powołaniu, Główny Geolog Kraju (GGK) ma problem – przecież zrobiono wszystko co się dało, aby umotywować wydanie koncesji temu komu wydano czyli nie spółce SP, zignorowano kluczową opinię wykonaną we właściwej komisji zasobów działającej przy GGK. Czy teraz Tusk będzie musiał (czy chciał?) znaleźć jakiś błąd, brak, etc. Tak to jest jak nie powołuje się na stanowisko specjalistyczne rządowe kogoś z innej branży. Kiedyś w rządzie SLD-PSL powołano ponoć na miejsce zdymisjonowanego Głównego Geologa Kraju kogoś kto był ginekologiem. W związku z tym po jakimś czasie rolę Głównego Geologa Kraju wziął na siebie główny minister środowiska, leśnik, Stanisław Żelichowski (obecnie poseł PSL). Jaka to różnica? Dziś GGK jest specjalistą od mechanizacji górnictwa podziemnego czyli jakby inżynier mechanik (przepraszam jeśli coś przekręciłem) z doświadczeniem zawodowym w zakresie administracji np. ostatnio szef szkoły od kształcenia kadr dla administracji czyli głownie z zakresu Kodeksu Postępowania Administracyjnego, a nie Prawa geologicznego i górniczego, Prawa wodnego, Prawa ochrony środowiska itp.
Premier powiedział: „Podjęliśmy decyzję o intensyfikacji, przyspieszeniu działań ABW w celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności tej sprawy”…
MOJ: Czyli Tusk mówi już o sobie w liczbie mnogiej? Imperator z Anielskiej łaski? Niech się zastanowi kogo i dlaczego powołał na GGK w końcu 2007r – bo od tego momentu w mojej ocenie zaczęła się cała katastrofa z geologią w Polsce, łącznie z koncesjami na łupki, miedź, storpedowaniem reformy geologii itd. To będzie wyłaziło latami, a pokolenia Polaków będą za to płaciły tysiące złotych rocznie każdy!
Podobnie Tusk przekonuje, że …”proces koncesyjny nie ma charakteru ostatecznego w odniesieniu do tej sprawy”…
MOJ: To bardziej bzdura niż prawda – przegramy odszkodowania w każdym sądzie arbitrażowym, a spodziewałbym się też nacisków z Kanady. Wyjście jest, ale trzeba mieć to czego Tusk nie ma. Strat dotychczasowych jednak naprawić się już nie da. Do wyborów do Sejmu daleko i “sprawdzam” nie padnie szybko – straty rosną I tuszowanie jak mniemać mogę też.
Premier powiedział, że „jeśli potwierdzi się moje przeświadczenie, że w interesie państwa leży wzmacnianie, a nie osłabianie poprzez dopuszczanie konkurencji KGHM, oczywiście zgodnie z regułami, to będziemy korzystali z naszych możliwości, jeśli chodzi o tryb odwoławczy”.
MOJ: Ponownie piękne słowa sprzeczne z działaniami. Dlaczego naprawianie a nie zapobieganie? Już Tusk daje sobie furtkę na tuszowanie – przekona wielu z nas, że wszystko jest OK. Na prewencję był czas – Tusk nie może powiedzieć, że nie wiedział, mówiłem I pisałem do niego wielokrotnie, może 10 wystąpień na sali plenarnej, kilka z nich bezpośrednio do niego! Oto wybrane linki do wypowiedzi w Sejmie. Podaję linki:
2014.02.07 http://www.youtube.com/watch?v=Eqg9RdY67vc
2012.09.13 http://www.youtube.com/watch?v=77YAr7nautE
2012.03.02 http://www.youtube.com/watch?v=dHHMFZxkzPk
2012.03.02 http://www.youtube.com/watch?v=HMrJBQcvPsA
2012.02.28 http://www.youtube.com/watch?v=XT-r5KKGhv0&edit=vd
Przykładowe i interpelacje związane z KGHM:
http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/interpelacja.xsp?typ=INT&nr=1301
http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/interpelacja.xsp?typ=INT&nr=2198
http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/interpelacja.xsp?typ=INT&nr=17499
http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/interpelacja.xsp?typ=INT&nr=24621
W międzyczasie mówiłem o tym na posiedzeniach komisji i Parlamentarnego Zespołu Surowców i Energii. Jestem przekonany, że będzie sprawę starał się obrócić w swój sukces. Mówiłem także wielokrotnie w mediach – głównie w TV Trwam I Radiu Maryja (np. 2012.03.03), w TV Republika, licznych niszowych artykułach prasowych i na portalach internetowych – część linków na www.jedrysek.eu W mediach przyrządowych się nie da a duże tygodniki czy gazety „niezależne” (poza Naszym Dziennikiem) ignorowały moje sygnały.
Szef rządu powiedział, że ministrowie środowiska i skarbu są zobowiązani, by przedstawić w najbliższych dniach szczegółową informację w tej sprawie.
MOJ: Też poprosiłem o to tyle, że dużo wcześniej i kilka razy. Niech Tusk zaglądnie do moich interpelacji ,także tych do niego, nawiązujących do problemu bezpośrednio lub pośrednio, no i niech poczyta odpowiedzi na nie. Ostatni raz napisałem interpelację kilka dni temu – zapewne udzielenie odpowiedzi dla mnie (jeśli przygotowane rzetelnie), będą dla ministrów znacznie trudniejsza niż przygotowanie wyjaśnień dla Tuska.
Dlaczego?
MOJ: Bo ustalanie wersji jest czym innym niż rzetelna odpowiedź merytoryczna. Na szczęście obudzili się i inni posłowie i choć nawiązują tylko do ostatnich wydarzeń to i tak Tuskowi trudno będzie sprawę tłumić.
Premier Tusk przestrzegał mówiąc: „Nie spieszyłbym się z pochopnymi wnioskami, ale sprawę na pewno wyjaśnimy”.
MOJ: Oczywiście – a my mu wszyscy wierzymy (śmiech) – wyjaśnią jak wszystko inne np. Amber Gold, Smoleńsk, zegarki, drogi, Pendolino, OFE, Lasy Państwowe, koncesje łupkowe, akty prawne w tym zakresie, eksploatację gazu z łupków, coś-jakby kupowanie głosów, …. i jeszcze wiele innych. Tusk to mistrz retoryki w czasie przyszłym niedokonanym. Czasu przeszłego dokonanego w stosunku do swoich dokonań pozytywnych nie może wg mnie uczciwie stosować.
Czuję sarkazm. Jak Pan skomentuje zdanie premiera: “Myślę, że jej finał będzie bez uszczerbku z punktu widzenia interesów państwa”?
MOJ: Ależ już jest uszczerbek jak czarna dziura – dawno mówiłem, że „KGHM-owi wybito zęby” – jest szczerbaty od ponad 2 lat. Czy o tym braku uszczerbku mówi Tusk? Tak było 3 lata temu, dziś to dekapitacja. Około 82% koncesji nie jest w rękach KGHM, a jeśli policzyć udział SP w KGHM to około 95% koncesji nie jest w rękach SP. Jeśli podobnie liczyć to w przypadku koncesji na poszukiwania gazu w łupkach ponad 80% koncesji nie jest własnością SP, a w 30 % wpływy ma jedna osoba i nie jest to obywatel Polski.
Jak Pan ocenia tę sprawę z punktu widzenia prawa?
MOJ: Nie wiem, czy ktoś zrobił coś niezgodnego z prawem, nie mam danych i kompetencji – nie mnie to oceniać – nie wiem czy był wspomagany przez członków rządu PO-PSL, urzędników… Ocena prawna należy do sądów a moralna zaś należy do każdego z nas. W tej sprawie złożyłem jako szef Parlamentarnego Zespołu Surowców i Energii wniosek do NIK – niech ta instytucja sprawdzi jak działa administracja rządowa i państwowa służba geologiczna. Wniosek poparli członkowie wszystkich klubów parlamentarnych poza PSL. Mogę w pewnym sensie gratulować temu kto reprezentuje firmę kanadyjska, ale jednocześnie należałoby ganić co najmniej rząd i koalicję PO-PSL, co najmniej za bierność i torpedowanie przygotowanych przez rząd PiS w 2007 zabezpieczeń organizacyjno-prawnych oraz projektów ustaw zgłaszanych w tej kadencji Sejmu, np moje 3 projekty ustaw i uchwal dotyczące wydzielenia z PIG (bez kosztów) Polskiej Służby Geologicznej oraz utworzenia Komisji Surowców i Energi m.in. w celu weryfikowania decyzji koncesyjnych. PO-PSL wszystko odrzuciło i niedawno powołało impotentnego potworka czyli Nadzwyczajną Komisję Energii i Surowców Energetycznych ograniczającego się jak dotąd do działalności odczytowo-seminaryjnej. Zasiadłem w tej Komisji z mieszanymi uczuciami, bo to trochę „moje dziecko” i trochę z nadzieją, teraz jestem eufemistycznie rzecz ujmując zażenowany.
Inaczej więc: kto reprezentuje firmę kanadyjską?
MOJ: Proszę zaglądnąć do KRS, Wikipedii, innych źródeł. Cytując te źródła, wg mojej wiedzy jest to naukowiec z Uniwersytetu Warszawskiego, wieloletni pracownik i były dyrektor Państwowego Instytutu Geologicznego pełniącego rolę państwowej służby geologicznej, przez około dwa lata był prezesem KGHM (ponad 10 lat temu) a potem był wiceministrem w Ministerstwie Skarbu w rządzie SLD-PSL. Po 2007 r. przez kilka lat kierował Centralnym Archiwum Geologicznym usytuowanym właśnie w PIGu gdzie gromadzi się wszelką wiedzę i dokumentacje geologiczną wykonaną w Polsce, próbki geologiczne itd. Był i chyba nadal jest, od kilkunastu lat, członkiem Rady Naukowej PIG. Na początku tej kadencji Sejmu poseł PSL Stanisław Żelichowski (były minister środowiska – a chyba także wtedy gdy omawiany naukowiec był sekretarzem stanu w Ministerstwie Skarbu – moje informacji proszę sprawdzić) jako przewodniczący sejmowej Komisji Ochrony Środowiska Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, powołał go na eksperta tej Komisji. Oczywiście – podaję tu wyłącznie ogólnie znane fakty i zdecydowanie nie oceniam. Przewodniczący Komisji S. Żelichowski powołał tego naukowca bez przegłosowania czy choćby przedyskutowania tego nie tylko w prezydium, ale także w Komisji, która jest organem Sejmu RP. Przecież ta Komisja zajmuje się przygotowywaniem i opiniowaniem dla Sejmu wszystkich regulacji prawnych dotyczących także koncesji geologicznych. Mnie to zaskoczyło podczas posiedzenia Komisji na samym początku tej kadencji Sejmu w 2011 r. Pytałem posłów – każdy z nich miał podobne odczucie. Jak dla mnie to jest ekspert Przewodniczącego Komisji a nie całej Komisji.
Ale właśnie tak argumentował Przewodniczący St. Żelichowski witając ekspertów. Powiedział, zgodnie ze stenogramem „…Witam ekspertów Komisji…. – pamiętam pana profesora, jako dyrektora Państwowego Instytutu Geologicznego – ponieważ Komisja będzie się zajmowała gazem łupkowym i innymi złożami.”
MOJ: Nie da się nie zauważyć dysonansu. Zresztą, Przewodniczący S. Żelichowski nie zwołuje posiedzeń prezydium Komisji od dwóch lat i nie odpowiada satysfakcjonująco na zadane w tym zakresie pytania. Odmówił zwołania w omawianej sprawie posiedzenia Komisji. Klub Prawo I Sprawiedliwość złożył, przygotowany w części merytorycznej przeze mnie, wniosek o debatę plenarną w sprawie koncesji geologicznych, ale Pani Marszałek Kopacz przesunęła to do rozpatrzenia przez Komisję Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych… a program i zwoływanie posiedzeń Komisji i jej Prezydium jest w gestii Przewodniczącego. Koło się zamyka. Nie ma dyskusji. Tusk i jego koalicja PO-PSL nie widzi potężnego jak bilion dolarów problemu?