– Ostatnie posiedzenie zespołu rządowego rozpatrującego projekt nowego prawa zamówień publicznych, uwzględniający propozycje grupy posłów PO, w tym zerwanie z zasadą kryterium najniższej ceny jako rozstrzygającego, kto wygrał dany przetarg, odbyło się 22 listopada. Kolejne – prawdopodobnie ostatnie – zostało zaplanowane na 11 grudnia br. – poinformował Rafał Jędrzejewski, dyr. departamentu prawnego Urzędu Zamówień Publicznych.
Jego zdaniem gdy ponad 90 proc. przetargów publicznych rozstrzyganych jest w Polsce na podstawie kryterium najniższej ceny (w Unii Europejskiej wskaźnik ten wynosi ok. 30 proc.), a często jest ona rażąco odbiegająca w dół od realnej, niszczy to rynek zamówień publicznych. Taki stan rzeczy powoduje spory między stronami procesu zamówień oraz sprawia, że rosną straty finansowe wykonawców i podwykonawców.
– Remedium na tę sytuację mogłoby być uruchomienie – przed rozpoczęciem właściwego przetargu – trybu konsultacji między stronami zamówień publicznych, przewidzianego także w prawie unijnym. W ten sposób wykonawca miałby dodatkowy czas na dopytanie zamawiającego szczegółów dotyczących treści zamówienia. Zaś ten ostatni mógłby dowiedzieć się jakim faktycznie potencjałem dysponują wykonawcy zainteresowani przetargiem. Uruchomienie tego trybu pozwoliłoby wyeliminować, bądź znacząco ograniczyć zjawisko zdobywania kontraktów przez uczestnika przetargu oferującego rażąco niską cenę za usługę – przypuszcza Jędrzejewski.
Z jego informacji wynika, że Urząd Zamówień Publicznych zwracał już uwagę na nieprawidłowe praktyki ze strony zamawiających, stosujących jako jedyne kryterium najniższej ceny. W opinii Jędrzejewskiego zamawiający boją się stosować kryteriów pozacenowych. Wobec tego UZP, wspólnie z ministerstwem gospodarki i PARP, dla uczestników rynku zamówień publicznych podejmują akcje edukacyjne i szkoleniowe informujące z zakresu prawa o zamówieniach publicznych (pzp).
– Zresztą już obecnie obowiązująca ustawa daje możliwość stosowania przez zamawiających kryteriów pozacenowych dla rozstrzygania przetargów – dodał Jędrzejewski. – W dodatku obowiązuje przecież ustawa o finansach publicznych. Z obu ustaw wynika wymóg efektywności wydatkowania środków publicznych. Zamawiający powinien więc zastanowić się czy może poza ceną brać pod uwagę inne kryteria rozstrzygania przetargów tak, by środki publiczne były faktycznie efektywnie wydatkowane. Więc chodzi nie tyle o obowiązek stosowania kryteriów pozacenowych, ile o to, by wybrana oferta spośród wybieranych była ekonomicznie najkorzystniejsza.
– Zresztą czasem wystarczy, że oferta składana przez uczestnika przetargu jest wystarczająco wysokiej jakości, co wynika ze szczegółowego opisu przedmiotu przetargu przedstawionego przez zamawiającego. W takich przypadkach może on stosować tylko kryterium ceny, byle tylko nie była ona rażąco niska, a także by zamawiający odpowiednio dopilnował właściwą realizację kontraktu przez jego wykonawcę (i podwykonawców) – kończy Jędrzejewski.