Domańska: Likwidacja Prigożyna, czyli Kreml dyscyplinuje elity (ANALIZA)

31 sierpnia 2023, 07:20 Bezpieczeństwo

– Po nieudanym buncie 23–24 czerwca likwidacja Prigożyna przez władze była jedynie kwestią czasu – z uwagi na konieczność odbudowy przez Putina zachwianej pozycji – pisze Maria Domańska z Ośrodka Studiów Wschodnich.

Władimir Putin i Jewgienij Prigożyn, Źródło: wikipedia
Władimir Putin i Jewgienij Prigożyn, Źródło: wikipedia

– 23 sierpnia tuż po godz. 18.00 czasu moskiewskiego w obwodzie twerskim rozbił się należący do firmy Jewgienija Prigożyna samolot Embraer Legacy 600 lecący z Moskwy do Petersburga. Na pokładzie – według informacji Agencji Federalnej ds. Lotnictwa (Rosawiacja) – byli założyciel Grupy Wagnera, jego zastępca i szef ochrony Walerij Czekałow, a także dowódca formacji Dmitrij Utkin i kilku najemników. Zginęli wszyscy pasażerowie i troje członków załogi (łącznie 10 osób). W tym samym czasie w powietrzu znajdował się drugi należący do firmy Prigożyna samolot, który następnie wylądował w Moskwie – przypomina autorka analizy OSW.

– Według aktualnie dostępnych informacji katastrofa nosi znamiona egzekucji wykonanej w trybie operacji specjalnej (możliwe zestrzelenie, bomba na pokładzie i problemy techniczne jednakowo wpisują się w tę interpretację). Brakuje przesłanek, aby przyjąć pojawiającą się w komentarzach medialnych wersję o zainscenizowaniu własnej śmierci przez Prigożyna – ocenia Domańska. – Niezależnie od wybranej ostatecznie przez Kreml kwalifikacji prawnej wydarzenia (na razie nie wiadomo, czy władze będą forsować wersję o sprawstwie ukraińskim) należy zakładać, że zostało ono powszechnie odebrane jako zamach zlecony przez Władimira Putina. Jest to zresztą zgodne z intencjami prezydenta, który w ten sposób wysłał silny sygnał ostrzegawczy potencjalnym naśladowcom szefa Grupy Wagnera. Sygnał ten wzmocniono wymową symboliczną: zginął on równo dwa miesiące po rozpoczęciu nieudanego puczu. W przypadku potwierdzenia, że maszyna została zestrzelona przez obronę powietrzną, można to będzie uznać za karę za zniszczenie 23 czerwca przez wagnerowców kilku śmigłowców i samolotów lotnictwa wojskowego.

– Po nieudanym buncie 23–24 czerwca likwidacja Prigożyna przez władze była jedynie kwestią czasu – z uwagi na konieczność odbudowy przez Putina zachwianej pozycji w systemie władzy i wizerunku silnego lidera przed zaplanowanymi na marzec 2024 roku wyborami prezydenckimi – ocenia analityczka OSW. – Marsz Grupy Wagnera na Moskwę to najpoważniejszy od dwóch dekad przejaw niestabilności wewnętrznej w Rosji – obnażył on słabości systemu, w tym dezorganizację i niskie morale w armii i służbach, stanowił też bezprecedensowe upokorzenie dla Putina, zmuszonego do niechcianego kompromisu z osobą, którą publicznie nazwał „zdrajcą”. Długotrwała, niezakłócona działalność publiczna Prigożyna byłaby w oczach elity dowodem na nieudolność prezydenta i mogła zaowocować dezintegracją systemu władzy.

Źródło: Ośrodek Studiów Wschodnich