icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Kaczerowski: Będziemy świadkami największej bitwy w historii Bałtyku (ROZMOWA)

– Polska ma ogromny potencjał pod względem rozwoju offshore wind. Rywalizacja o nowe pozwolenia nie będzie tylko bitwą pomiędzy koncernami państwowymi. To będzie największa bitwa w historii Bałtyku, i to pewne, że będzie ona miała charakter międzynarodowy – mówi prezes Ambiens Michał Kaczerowski w rozmowie z BiznesAlert.pl.

BiznesAlert.pl: Pytanie na rozgrzewkę. W jaki sposób wytycza się akweny, o które później rywalizują firmy chcące budować w ich obszarach morskie farmy wiatrowe?

Kształt i położenie akwenów dedykowanych rozwojowi morskiej energetyki wiatrowej jest regulowane planem zagospodarowania przestrzennego polskich obszarów morskich. Plan ten był procedowany kilka lat, w jego tworzeniu zostały uwzględnione różne czynniki i wzięte pod uwagę opinie różnych użytkowników Bałtyku. Swoje uwagi mogli w kilku rundach składać wszyscy interesariusze, w tym obok inwestorów m.in. rybacy, naukowcy, armatorzy. Finalny kształt i kluczowe założenia podlegały konsultacjom międzyresortowym. 

Skąd wynika podział rozdzielenia pozwoleń na dwie rundy? Czy to wynikało z chęci uniknięcia spiętrzenia inwestycji w jednym okresie?

Taki rozdział wynika również z planu zagospodarowania przestrzennego Bałtyku a dokładniej jego harmonogramu i rytmu wdrożenia. Pionierskie projekty przydzielone w ramach pierwszej rundy, których realizacja już jest zaawansowana, zostały rozstrzygnięte zanim przyjęto ostateczny plan zagospodarowania. W międzyczasie złożonych blisko sto nowych wniosków na wznoszenie i wykorzystywanie sztucznych wysp. Jednak te wnioski nie korespondowały z finalizowanym wtedy przyjętym planem zagospodarowania przestrzennego i ramami Ustawy offshore, co skutkowało ich „wyczyszczeniem”. I tak dzisiaj mamy 11 nowootwieranych akwenów z funkcją podstawową obejmującą energetykę odnawialną.

Jesteśmy w trakcie drugiej rundy. Czy zatem patrząc z perspektywy rozwoju branży i potencjału offshore wind w polskiej WSE na Bałtyku w najbliższej dekadzie będą kolejne rundy na następne lokalizacje?

Branża offshore liczy na to, że będą kolejne rundy. Zwłaszcza, jeżeli zwrócimy uwagę na rozwój technologiczny tego sektora, głównie w segmencie tzw. floatingu, czyli farm pływających. Nie mam wątpliwości, że w ciągu mniej niż dekady będzie potrzebne pochylenie się nad planem zagospodarowania w kontekście jego poszerzenia. Taka zmiana bez wątpienia pozytywnie wpłynie na możliwości rozwoju polskiego local content. Zaangażowanie polskich firm w tworzenie rozwiązań na potrzeby offshore wind jest determinowane w głównej mierze skalą i horyzontem. Im więcej będzie się działo w polskich offshore wind, tym większe będzie zaangażowanie w ten rynek kapitału a co za tym idzie, większy będzie również udział rodzimego przemysłu w powstawanie nowych rozwiązań i to praktycznie na każdej płaszczyźnie od tworzenia elementów samych farm, po rozwój stoczniowy w segmencie statków instalacyjnych i serwisowych, badawczych itp. czy na usługach i doradztwie kończąc. To jest ogromna szansa na całkowicie nową gałąź polskiej gospodarki, która dotychczas była marginalna i opierająca się w głównej mierze na eksporcie. 

Jak to wszystko wpisuje się w rozwój branży offshore np. w państwach bałtyckich? Litwa, Łotwa czy Estonia również mają plany związane z budową morskich farm wiatrowych. Jakie szanse na kawałek tego tortu mają polskie firmy?

Z trójmiejskich portów na Ławicę Odrzańską, czyli najbardziej na zachód położony obszar przeznaczony pod instalacje farm wiatrowych, jest taka sama odległość jak na obszary Litwy czy Łotwy. Z logistycznego punktu widzenia, polski udział w realizacji projektów offshore w tych państwach jest jak najbardziej możliwy i wskazany. Nie tylko na etapie instalacji, ale także pod kątem serwisowym. W mojej opinii, dzisiaj oprócz local content coraz bardziej powinniśmy myśleć o regional content. Duża część etapów od projektowania, planowania, budowania a później obsługi będzie mogła opierać się na polskich podmiotach. Morska energetyka wiatrowa będzie umacniać naszą pozycję również w kontekście współpracy geopolitycznej. Część państw nadbałtyckich, ze względu na niewielką skalę ich projektów nie zbuduje takiego potencjału jaki ma Polska w kontekście usług na rzecz offshore wind. I tu nasze firmy mogą zaangażować się w znacznym stopniu. Co warte podkreślenia, nasze położenie geograficzne premiuje właśnie polskie firmy ze względu na bliskość Litwy, Łotwy czy Estonii. 

Jak z perspektywy obecnej rywalizacji o kolejne koncesje widzi Pan perspektywę rozwoju branży? Dużo się mówi jednak o pewnym państwowym monopolu w tym wyścigu, który przez jednych uznawany jest za korzyść, a przez innych jako zagrożenie dla m.in. powodzenia tych inwestycji czy skali udziału polskich firm w łańcuchu dostaw…

Pewne jest, że szykuje się największa w historii Bałtyku. Zainteresowanie budową farm wiatrowych w drugiej rundzie jest ogromne. Mówimy w końcu o potencjale blisko 10 GW obejmujących 11 obszarów. O polski tort wiatrowy obok krajowego sektora energetycznego i przemysłu będzie ubiegać się również wielu doświadczonych inwestorów zagranicznych. O skali zaangażowania niech świadczy fakt, że zanim przyjęto plan zagospodarowania przestrzennego Bałtyku było kilkadziesiąt różnych podmiotów zainteresowanych rozwojem farm wiatrowych. Obecne kryteria punktowane w ramach postępowania rozstrzygającego zniechęciły na pewno część zainteresowanych, szczególnie tych mniejszych. Jednak doświadczeni i poważni gracze mają świadomość, że przed polską branżą offshore wind jest złoty okres rozwoju w czym będą chcieli aktywnie uczestniczyć. 

Rozwój ten sprowokuje budowę łańcucha dostaw, który to od początku do końca powstaje w głównej mierze ze względu na uwarunkowania biznesowe, które to z kolei wynikają ze skali i perspektywy czasowej inwestycji. Czyli musi być odpowiednio dużo inwestycji w czytelnych ramach czasowych w stabilnych warunkach, aby rzeczywiście pojawiła się nowa branża i zapotrzebowanie na jej produkty. 

Rozmawiał Mariusz Marszałkowski

Nowy gracz włączył się do walki o polski offshore

 

– Polska ma ogromny potencjał pod względem rozwoju offshore wind. Rywalizacja o nowe pozwolenia nie będzie tylko bitwą pomiędzy koncernami państwowymi. To będzie największa bitwa w historii Bałtyku, i to pewne, że będzie ona miała charakter międzynarodowy – mówi prezes Ambiens Michał Kaczerowski w rozmowie z BiznesAlert.pl.

BiznesAlert.pl: Pytanie na rozgrzewkę. W jaki sposób wytycza się akweny, o które później rywalizują firmy chcące budować w ich obszarach morskie farmy wiatrowe?

Kształt i położenie akwenów dedykowanych rozwojowi morskiej energetyki wiatrowej jest regulowane planem zagospodarowania przestrzennego polskich obszarów morskich. Plan ten był procedowany kilka lat, w jego tworzeniu zostały uwzględnione różne czynniki i wzięte pod uwagę opinie różnych użytkowników Bałtyku. Swoje uwagi mogli w kilku rundach składać wszyscy interesariusze, w tym obok inwestorów m.in. rybacy, naukowcy, armatorzy. Finalny kształt i kluczowe założenia podlegały konsultacjom międzyresortowym. 

Skąd wynika podział rozdzielenia pozwoleń na dwie rundy? Czy to wynikało z chęci uniknięcia spiętrzenia inwestycji w jednym okresie?

Taki rozdział wynika również z planu zagospodarowania przestrzennego Bałtyku a dokładniej jego harmonogramu i rytmu wdrożenia. Pionierskie projekty przydzielone w ramach pierwszej rundy, których realizacja już jest zaawansowana, zostały rozstrzygnięte zanim przyjęto ostateczny plan zagospodarowania. W międzyczasie złożonych blisko sto nowych wniosków na wznoszenie i wykorzystywanie sztucznych wysp. Jednak te wnioski nie korespondowały z finalizowanym wtedy przyjętym planem zagospodarowania przestrzennego i ramami Ustawy offshore, co skutkowało ich „wyczyszczeniem”. I tak dzisiaj mamy 11 nowootwieranych akwenów z funkcją podstawową obejmującą energetykę odnawialną.

Jesteśmy w trakcie drugiej rundy. Czy zatem patrząc z perspektywy rozwoju branży i potencjału offshore wind w polskiej WSE na Bałtyku w najbliższej dekadzie będą kolejne rundy na następne lokalizacje?

Branża offshore liczy na to, że będą kolejne rundy. Zwłaszcza, jeżeli zwrócimy uwagę na rozwój technologiczny tego sektora, głównie w segmencie tzw. floatingu, czyli farm pływających. Nie mam wątpliwości, że w ciągu mniej niż dekady będzie potrzebne pochylenie się nad planem zagospodarowania w kontekście jego poszerzenia. Taka zmiana bez wątpienia pozytywnie wpłynie na możliwości rozwoju polskiego local content. Zaangażowanie polskich firm w tworzenie rozwiązań na potrzeby offshore wind jest determinowane w głównej mierze skalą i horyzontem. Im więcej będzie się działo w polskich offshore wind, tym większe będzie zaangażowanie w ten rynek kapitału a co za tym idzie, większy będzie również udział rodzimego przemysłu w powstawanie nowych rozwiązań i to praktycznie na każdej płaszczyźnie od tworzenia elementów samych farm, po rozwój stoczniowy w segmencie statków instalacyjnych i serwisowych, badawczych itp. czy na usługach i doradztwie kończąc. To jest ogromna szansa na całkowicie nową gałąź polskiej gospodarki, która dotychczas była marginalna i opierająca się w głównej mierze na eksporcie. 

Jak to wszystko wpisuje się w rozwój branży offshore np. w państwach bałtyckich? Litwa, Łotwa czy Estonia również mają plany związane z budową morskich farm wiatrowych. Jakie szanse na kawałek tego tortu mają polskie firmy?

Z trójmiejskich portów na Ławicę Odrzańską, czyli najbardziej na zachód położony obszar przeznaczony pod instalacje farm wiatrowych, jest taka sama odległość jak na obszary Litwy czy Łotwy. Z logistycznego punktu widzenia, polski udział w realizacji projektów offshore w tych państwach jest jak najbardziej możliwy i wskazany. Nie tylko na etapie instalacji, ale także pod kątem serwisowym. W mojej opinii, dzisiaj oprócz local content coraz bardziej powinniśmy myśleć o regional content. Duża część etapów od projektowania, planowania, budowania a później obsługi będzie mogła opierać się na polskich podmiotach. Morska energetyka wiatrowa będzie umacniać naszą pozycję również w kontekście współpracy geopolitycznej. Część państw nadbałtyckich, ze względu na niewielką skalę ich projektów nie zbuduje takiego potencjału jaki ma Polska w kontekście usług na rzecz offshore wind. I tu nasze firmy mogą zaangażować się w znacznym stopniu. Co warte podkreślenia, nasze położenie geograficzne premiuje właśnie polskie firmy ze względu na bliskość Litwy, Łotwy czy Estonii. 

Jak z perspektywy obecnej rywalizacji o kolejne koncesje widzi Pan perspektywę rozwoju branży? Dużo się mówi jednak o pewnym państwowym monopolu w tym wyścigu, który przez jednych uznawany jest za korzyść, a przez innych jako zagrożenie dla m.in. powodzenia tych inwestycji czy skali udziału polskich firm w łańcuchu dostaw…

Pewne jest, że szykuje się największa w historii Bałtyku. Zainteresowanie budową farm wiatrowych w drugiej rundzie jest ogromne. Mówimy w końcu o potencjale blisko 10 GW obejmujących 11 obszarów. O polski tort wiatrowy obok krajowego sektora energetycznego i przemysłu będzie ubiegać się również wielu doświadczonych inwestorów zagranicznych. O skali zaangażowania niech świadczy fakt, że zanim przyjęto plan zagospodarowania przestrzennego Bałtyku było kilkadziesiąt różnych podmiotów zainteresowanych rozwojem farm wiatrowych. Obecne kryteria punktowane w ramach postępowania rozstrzygającego zniechęciły na pewno część zainteresowanych, szczególnie tych mniejszych. Jednak doświadczeni i poważni gracze mają świadomość, że przed polską branżą offshore wind jest złoty okres rozwoju w czym będą chcieli aktywnie uczestniczyć. 

Rozwój ten sprowokuje budowę łańcucha dostaw, który to od początku do końca powstaje w głównej mierze ze względu na uwarunkowania biznesowe, które to z kolei wynikają ze skali i perspektywy czasowej inwestycji. Czyli musi być odpowiednio dużo inwestycji w czytelnych ramach czasowych w stabilnych warunkach, aby rzeczywiście pojawiła się nowa branża i zapotrzebowanie na jej produkty. 

Rozmawiał Mariusz Marszałkowski

Nowy gracz włączył się do walki o polski offshore

 

Najnowsze artykuły