Według informacji BiznesAlert.pl sprzeczne interesy w Grupie Wyszehradzkiej sprawiły, że w Brukseli przeforsowano regulacje kadmowe, które zagrożą polskiej chemii – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
W dniu 24 października odbyło się głosowanie na Sesji Plenarnej Parlamentu Europejskiego w sprawie projektu nowego Rozporządzenia Nawozowego. Rozporządzenie nawozowe ma w zamyśle regulować wiele ważnych kwestii dla przemysłu m.in. limity zanieczyszczeń metalami ciężkimi, w tym kadmem.
Akceptację Parlamentu Europejskiego zyskała propozycja ograniczająca zawartość kadmu do 60 mg Cd/kg P2O5 z obniżeniem do 40 mg Cd/kg P2O5 po 6 latach i 20 mg Cd/kg P2O5 po 16 latach. – Jest to decyzja niekorzystna dla branży nawozowej i rolnej. Może też wpłynąć na wzrost kosztów dla producentów rolnych a w konsekwencji na ceny żywności w Europie. Decyzja jest o tyle kontrowersyjna, że nie znajduje naukowych podstaw dla przegłosowanego limitu kadmu. Efektem będzie oligopol na rynku, głównie producentów rosyjskich – ostrzega rzecznik Grupy Azoty, Artur Dziekański.
Do przegłosowania wersji korzystnej dla Azotów zabrakło 18 głosów. Gdyby w Europejskiej Partii Ludowej nie zagłosowali przeciwko niej wszyscy Węgrzy oraz część Francuzów i Niemców, poprawka po myśli Polaków by przeszła. Posłowie węgierscy nie byli zainteresowani ograniczeniem ambicji regulacji. Już teraz na Węgrzech obowiązuje limit 40 mg Cd/kg, co jest możliwe, ponieważ Węgrzy importują fosforyty z Rosji. Tamtejszy surowiec jest nisko zakadmiony.
Jednakże według informacji BiznesAlert.pl istniała możliwość przekonania Węgrów do głosowania z Polakami, ale pomimo usilnych wysiłków Azotów, nie wystarczyło nacisku politycznego z Warszawy, aby to osiągnąć. Na korytarzach Parlamentu Europejskiego słychać spekulacje, że polski rząd chciał uniknąć tego tematu w rozmowach z Węgrami, aby nie zaogniać tradycyjnie dobrych relacji. W przeszłości jednak udawało się przekonać stronę węgierską do wspólnego głosowania, jeżeli temat głosowań nie był dla nich strategiczny. Mogło być jednak gorzej. – Gdyby nie działania Azotów, nawet uzyskany wynik byłby niemożliwy do osiągnięcia – przekonuje źródło BiznesAlert.pl.
Polacy i ich sojusznicy nie składają broni. – Publicznie dostępne badania Erica Smoldersa z Uniwersytetu Louven w Belgii pokazują, że przy zawartości kadmu w nawozach na poziomie 80 mg Cd/ kg P2O5 brak jest akumulacji w tego pierwiastka w glebie. Wynika z nich także, że nawet bardzo niska średnia 20 mg Cd/kg P2O5 w nawozie doprowadzi do redukcji akumulacji kadmu w glebie tylko o 20% w okresie 100 lat. Ponadto według badań EFSA (Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności) zawartość kadmu w glebie nie jest głównym czynnikiem decydującym o jego pobieraniu przez rośliny, wpływ mają tu głownie czynniki fizykochemiczne gleby np. pH – wylicza rozmówca BiznesAlert.pl.
– Co więcej, limity kadmu w nawozach są bardzo zróżnicowane na świecie, od bardzo restrykcyjnych poziomów, jak np. na Węgrzech, w Słowacji, Finlandii, gdzie obowiązuje ok 20 mg Cd/kg P2O5, poprzez bardzo liberalne poziomy jak np. w Kanadzie, drugim co do wielkości importerem zbóż do UE, do całkowitego braku ograniczeń występowania tego pierwiastka w nawozach (Ukraina – największy importer zbóż do krajów Unii) co jest najbardziej powszechnym rozwiązaniem – dodaje Dziekański.
– Dlatego Grupa Azoty razem z pozostałymi polskim producentami nawozów fosforowych i NPK oraz europejską koalicją AEEP (sojusznikami z Bułgarii, Francji, Portugali, Rumunii i Wielkiej Brytanii) popiera akceptowalny i bezpieczny limit 80 mg Cd/kg P2O5 – informuje rzecznik Azotów. – Decyzja Parlamentu Europejskiego jest jednym z elementów procesu legislacyjnego. Nie zamyka i nie przesądza sprawy limitów kadmu w nawozach. Gdy wszystkie trzy stanowiska: Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego i Rady będą już znane, zostają one przedstawione w trakcji rozmów trójstronnych, czyli Trialogu. Od powodzenia rozmów w trakcie tego spotkania zależeć będzie ostateczny kształt rozporządzenia.