Kanada poinformowała, że odwiesza sankcje po tym, jak Rosjanie nie odebrali turbiny Nord Stream 1 przekazanej Niemcom, które oczekiwały tego w nadziei na to, że Gazprom wznowi dostawy tym szlakiem.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz wywalczył w wakacje możliwość zwrotu turbiny Siemensa z naprawy w Monteralu w Kanadzie do Rosji, bo Gazprom obniżał systematycznie dostawy przez Nord Stream 1, by w końcu je zatrzymać po dwutygodniowym remoncie, używając pretekstu, że sankcje blokują wymianę zepsutej turbiny w tłoczni Portowaja w Rosji.
Nord Stream 1 nie wrócił jednak do pracy po 31 sierpnia. Rosjanie nie odebrali turbiny z Kanady sprowadzonej do Niemiec, zatrzymali dostawy tym firmom w Europie, w tym w Niemczech, które nie chciały przejść na płatności w rublach, a potem 26 września doszło do sabotażu Nord Stream 1 oraz 2, który wykluczył te gazociągi z pracy.
– Putin został zmuszony, by pokazać, że jego celem nie było nigdy przywrócenie Nord Stream 1 do pracy – napisali minister spraw zagranicznych Kanady Melanie Joly oraz minister surowców naturalnych Jonathan Wilkinson. Turbina Siemensa nadal przebywa w Niemczech. Inwazja Rosji na Ukrainie z lutego 2022 roku spowodowała szereg sankcji zachodnich, w tym na wsparcie techniczne w postaci serwisu turbin.
Reuters/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Siemens i zagubione turbiny. Firma obiecywała Rosji współpracę