Kanclerz Niemiec zapowiada budowę dwóch terminali LNG i uderza w Rosję: Co za wstyd. To jest wojna Putina
Kanclerz Olaf Scholz oskarżył rosyjskiego prezydenta Władimira Putina o marginalizację swojego kraju przez atak na Ukrainę. – Rosja stawia się na uboczu całej społeczności międzynarodowej. Moskwa – stały członek Rady Bezpieczeństwa – była w stanie zapobiec własnemu potępieniu jedynie za pomocą swojego weta. Co za wstyd – powiedział w oświadczeniu rządu w Bundestagu. Zapowiedział on również budowę dwóch terminali LNG w Niemczech: w Brunsbüttel i Wilhelmshaven.
Olaf Scholz o inwazji Rosji na Ukrainie
Niemcy mają teraz pięć obszarów działania, aby wesprzeć Ukrainę w tej sytuacji. Scholz liczy m.in. dostawy broni na Ukrainę: – Innej odpowiedzi na agresję Putina nie może być – podkreślił. Dodał, że ważne jest również rozróżnienie, że nie jest to wojna narodu rosyjskiego: – Ta wojna to wojna Putina – powiedział.
– Wojna jest katastrofą dla Ukrainy, ale okaże się również katastrofą dla Rosji – kontynuował Scholz. Dał on jasno do zrozumienia, że nie spodziewa się szybkiego zakończenia konfrontacji wojskowej: – Nie oszukujmy się: Putin nie zmieni kursu z dnia na dzień – powiedział.
Podkreślił także determinację w respektowaniu artykułu 5 NATO. – Trzeba zapobiec rozprzestrzenieniu się wojny na inne kraje – mówił Scholz w Bundestagu. Wkład Niemiec jest jasny: – Żadnych „ale”, podtrzymujemy nasz obowiązek udzielania pomocy w NATO. Powiedziałem to także naszym sojusznikom w Europie Środkowo-Wschodniej, którzy są zaniepokojeni ich bezpieczeństwem – relacjonował.
Zaznaczył, że konieczna jest również modernizacja Bundeswehry. Scholz obiecał specjalny fundusz w wysokości 100 miliardów euro na szkolenia dla wojska i lepszy sprzęt. – Od teraz będziemy co roku inwestować ponad dwa procent produktu krajowego brutto w naszą obronę – powiedział Scholz. Chciał zabezpieczyć ten specjalny fundusz w Ustawie Zasadniczej, czyli niemieckim odpowiedniku konstytucji.
Scholz zapowiedział też budowę dwóch terminali LNG w Niemczech. Terminale miałyby powstać w Brunsbüttel i Wilhelmshaven.
Kanclerz Niemiec powiedział, że postrzega rosyjski atak na Ukrainę jako przyczynę przełomu w niemieckiej polityce zagranicznej. – Tak dużo dyplomacji, jak to możliwe, bez bycia naiwnym – powiedział Scholz, i zaznaczył, że „nawet w tej ekstremalnej sytuacji zadaniem dyplomacji jest utrzymanie otwartych kanałów komunikacji. Wszystko inne jest nieodpowiedzialne. Nigdy nie zaakceptujemy przemocy jako narzędzia politycznego – powiedział.
Deklaracje Scholza spotkały się z aplauzem ze strony członków Bundestagu.
Opracował Michał Perzyński
