Kręta droga Kanye Westa do Białego Domu

7 listopada 2020, 12:00 Alert

Pisząc o wyborach prezydenckich w USA, w BiznesAlert.pl skupialiśmy się na dwóch kandydatach, czyli o Donaldzie Trumpie i Joe Bidenie. Nie oznacza to, że byli to jedyni kandydaci. O Biały Dom ubiegał się również kontrowersyjny raper Kanye West, który również miał coś do powiedzenia na tematy energetyczno-środowiskowe.

Kanye West. Źródło Flickr
Kanye West. Źródło Flickr

Program Kanye Westa

Dożyliśmy czasów, kiedy osoba Kanye Westa pojawia się w polskich portalach branżowych – jako redakcja BiznesAlert.pl udzieliliśmy mu oficjalnie naszego poparcia. Wszystko to za sprawą ambicji politycznych awangardowego rapera, który od dłuższego czasu interesował się polityką – w 2016 roku mówił, że popiera Hillary Clinton, a Donalda Trumpa nazwał swoim bratem. W wywiadach dla tabloidów zapowiadał on, że pewnego dnia ma zamiar zostać prezydentem USA, ale do tego potrzebna jest kampania wyborcza. West zainicjował ją pod hasłami „Ye For President”, „YES!” i pod hasztagiem #2020VISION. Jako siedzibę swojego sztabu wybrał on miejscowość Cody w stanie Wyoming (10 tysięcy mieszkańców).

Eksperci mocno zachodzili w głowę nad sensem tej kandydatury – część z nich twierdziła, że celem tego zabiegu miało być odebranie głosów Afroamerykanów Joe Bidenowi, by pomóc Trumpowi, czemu sam West nie zaprzeczał, ale też nie potwierdził. Późniejsze analizy wykazały, że jego start w wyborach jednak bardziej opłacał się kandydatowi Demokratów. Koniec końców okazało się, że kandydatura ta nie miała żadnego znaczenia politycznego, ponieważ udało mu się zarejestrować jedynie w kilkunastu stanach, a w sondażach poparcie dla niego wahało się między 1 a 2 procentami głosów. Niemniej na początku kampanii wywołało to spore zamieszanie – Westa poparł sam szef Spacex i Tesli Elon Musk oraz jego żona Kim Kardashian, która później odcięła się od publicznej działalności męża tłumacząc, że cierpi on na chorobę dwubiegunową afektywną i ma myśli samobójcze.

Kanye West zdążył jednak sformułować ogólnikowy program wyborczy, w którym w punktach wymienił obszary, na których najbardziej mu zależy, każdemu z nich przypisując cytaty z Biblii. Wśród tematów tych znalazło się środowisko i energetyka: wprawdzie nawoływał on do powrotu do społeczeństwa agrarnego, czyli do modelu sprzed pięciu tysięcy lat, kiedy starożytne gospodarki oparte były na rolnictwie, ale jednocześnie wyraził on opinię, że Stany Zjednoczone powinny pozostać eksporterem paliw kopalnych, czyli ropy, gazu i węgla. W swoim programie wyraził on przekonanie, że „rozwiązania przyjazne dla środowiska powinny mieć zastosowanie w każdym obszarze”. Obiecał on dbać o „czystość powietrza i wody jako priorytet w zakresie bezpieczeństwa kraju”, również nadając priorytet sprawie rozwoju odnawialnych źródeł energii.

Na chwilę obecną jest niemal pewne, że wybory wygrał Joe Biden, ale Kanye West popisał się niezłym wynikiem jak na nieoficjalnego kandydata. Jego nazwisko na karcie do głosowania wpisało 50 tysięcy Amerykanów, niestety to za mało, by zdobyć Biały Dom. West oficjalnie uznał swoją porażkę, ale zasugerował na Twitterze, że ponownie spróbuje swoich sił za cztery lata.

Michał Perzyński

Perzyński: Którą drogę wybiorą Amerykanie w wyborach – OZE czy węglowodorów? (ANALIZA)