Władze Kraju Krasnojarskiego planują wystąpić z roszczeniem wobec Norylskiego Niklu za spowodowanie szkód środowisku naturalnemu w Arktyce w wyniku wycieku oleju napędowego ze zbiornika elektrowni w Norylsku w maju 2020 roku.
Kolejne kary na horyzoncie
Szef rządu Kraju Krasnojarskiego Jurij Łapszin poinformował o zamiarze dochodzenia roszczeń finansowych od koncernu Norylski Nikiel za doprowadzenie do katastrofy ekologicznej pod koniec maja 2020 roku. Zaznaczył, że będzie to mniej niż rościł sobie Rozprironadzor (około dwa miliardy dolarów, które zostały zasądzone), jednak kwoty mają sięgać kilkuset milionów rubli. Dokładne wyliczenia mają zostać zaprezentowane w najbliższych tygodniach.
Łapszin ocenił, że katastrofa, do której doszło pod koniec maja 2020 roku, doprowadziła do znacznych i nieodwracalnych szkód w ekosystemie wodnym i glebie w okolicy Norylska.
30 maja w wyniku rozszczelnienia zbiornika na olej napędowy doszło do rozlewu ponad 20 tys. ton paliwa. Olej dostał się do okolicznych cieków wodnych a następnie do rzek i największego jeziora w Arktyce – Pjasino. Akcja ratunkowa, w której brali udział specjaliści z całej Rosji, trwała ponad miesiąc.
Tayga.info/Mariusz Marszałkowski