Kaźmierczak: Ekolodzy blokujący Elektrownię Północ czekają na haracz

30 sierpnia 2013, 15:47 Drogi

Jak informuje Michał Brancewicz z Gazety Wyborczej organizacje ekologiczne jak ClientEarth czy Greenpeace chcą zablokować kolejną inwestycję energetyczną. Tym razem chodzi o Elektrownię Północ, która ma być największym obiektem tego typu w Europie. Sprawę komentuje Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

– W wielu przypadkach jest to działalność o charakterze przestępczym. Niektóre organizacje natychmiast wycofywały z protestów po otrzymaniu pieniędzy od inwestora. To jest chyba ich główne zajęcie. Dlatego ustawa o ochronie środowiska wymaga natychmiastowych zmian. Podatnik ponosi z tego tytułu wielomiliardowe szkody – ocenia.

– Najlepszym przykładem spoza energetyki była obwodnica Augustowa. Pod naciskiem ekologów wstrzymano jej budowę. Obecnie mamy tam do czynienia z klęską ekologiczną, bo rolnikom zabroniono nawet kosić tamtejszą trawę. Ekolodzy mogą kierować się tutaj różnymi pobudkami, ale wśród nich na pewno nie ma troski o środowisko naturalne – kontynuuje Kaźmierczak. – Tu chodzi głównie o pieniądze, które ekolodzy chcą wymusić. Znaczna część tego typu organizacji działa tylko po to, by wymuszać haracze od inwestorów. Niektórzy działają z pobudek ideowych ale liderzy organizacji po prostu na tym zarabiają. Kiedy dostaną pieniądze, będą szukać następnych celów.

– Takie działania są zgodne ze wspomnianą przeze mnie ustawą. Ten absurdalny dokument pozwala jednej osobie, która założy organizację, blokować wielomiliardowe inwestycje. To jest nienormalne – sumuje nasz rozmówca.