Komisja Europejska zaproponowała w środę podniesienie celu efektywności energetycznej na 2030 r. do 30 proc. Oznaczać to będzie większy niż planowano wysiłek państw członkowskich, by ograniczyć zużycie energii.
Wiążący na poziomie całej UE cel, który znalazł się w propozycji KE, jest wyższy niż ustalony na szczycie klimatycznym w 2014 r. Wówczas przywódcy państw i rządów zgodzili się, by cel efektywności ustalić na poziomie co najmniej 27 proc.
„Zdecydowaliśmy się na 30-procentowy cel, który będzie wiążący na poziomie całej UE. Te trzy dodatkowe punkty procentowe oznaczają 70 mld euro dodatkowego PKB, 400 tys. więcej miejsc pracy, a także dalsze zmniejszenie importu paliw kopalnianych przez UE” – powiedział dziennikarzom w Brukseli wiceszef KE ds. unii energetycznej Marosz Szefczovicz.
KE przedłuża na okres po 2020 r. (do 2030 r.) wymóg zwiększania oszczędności energii elektrycznej przez producentów i dostawców o 1,5 proc. co roku.
Oszczędności w energii mają być głównie wygenerowane w sektorze budynków. Konieczność ich ogrzewania zimą i chłodzenia latem odpowiada za ok. 40 proc. całkowitej konsumpcji energii elektrycznej w UE.
Dlatego KE zaproponowała zmiany w dyrektywie dotyczącej charakterystyki energetycznej budynków, by wesprzeć ich renowacje. W przepisach zawarto zachęty, które mają się przyczynić do lepszego izolowania budynków, a tym samym mniejszego zużycia energii do ich ogrzewania czy chłodzenia. Eksperci wskazują, że już 5-centymetrowa izolacja (np. ze styropianu) znacznie poprawia charakterystykę energetyczną budynku, przyczyniając się do niższych rachunków.
KE wskazuje, że dwie trzecie istniejących w państwach UE budynków powstało, zanim wprowadzono jakiekolwiek standardy dotyczące zużycia przez nie energii. Szacuje się, że rocznie przeprowadza się renowacje 1 proc. z nich. Jeśli tempo to miałoby zostać utrzymane, potrzeba byłoby 100 lat, by zakończyć ten proces.
Nowe przepisy mają pomóc chcącym inwestować w efektywność energetyczną budynków w otrzymaniu finansowania na takie działanie. KE chce też większego wykorzystania rozwiązań informatycznych i zaawansowanych technologii, mi.in. automatyzacji w budynkach, by zmniejszać ich zużycie energii.
Do oszczędności energii w UE mają przyczyniać się też przepisy dotyczące ekologicznego projektowania. Tym razem nie chodzi o budynki, a o sprzęty codziennego użytku, które dzięki limitom zużycia energii mają pomóc w wypełnianiu celu efektywności energetycznej.
KE przedstawiła w środę plan prac dotyczący ekoprojektowania, który zawiera okrojoną listę produktów takich jak czajniki elektryczne, windy, panele słoneczne, suszarki do rąk, kontenery chłodnicze oraz systemy monitorowania budynków – mają być one bardziej energooszczędne.
KE przekonuje, że do 2020 r. polityka ekologicznego projektowania przyniesie oszczędności energii równe rocznej konsumpcji Włoch. Dzięki niej gospodarstwa domowe mogą zaoszczędzić; również w skali roku – do 500 euro na rachunkach za elektryczność.
Z wyliczeń zaprezentowanych przez Komisję wynika, że zaproponowane przez nią działania na rzecz zwiększenia efektywności energetycznej mogą powiększyć unijne PKB o 1 proc. do 2030 r., przyczyniając się do skierowania do gospodarki 190 mld euro i powstania 900 tys. miejsc pracy.
Według KE 30-procentowy cel efektywności energetycznej, w porównaniu do 27-procentowego, oznacza zmniejszenie importu ropy i gazu o 12 procent w 2030 r.
Aby propozycje KE weszły w życie, potrzebna jest na nie zgoda Parlamentu Europejskiego i państw członkowskich w Radzie UE.
Polska Agencja Prasowa