– Polityka energetyczna to w dużym stopniu domena rządu. Rolą prezydenta jest wspieranie wszędzie tam, gdzie to wsparcie jest konieczne – mówi Małgorzata Kidawa-Błońska, kandydatka na Prezydenta RP. Jej zdaniem należy jak najszybciej odpartyjnić i sprofesjonalizować sektor energetyczny pod kontrolą państwa.
BiznesAlert.pl: Jakie według Pani wyzwania stoją przed polską energetyką w następnej kadencji Prezydenta RP?
Małgorzata Kidawa-Błońska: Polska energetyka, w najbliższych latach musi przejść głęboką transformację. Transformacja ta oznacza konieczność systematycznego ograniczania zużycia paliw kopalnych, dynamicznego rozwoju odnawialnych źródeł energii, co determinowane jest m.in. koniecznością wdrożenia wymogów klimatycznych przyjętych przez UE lub w ramach UNFCC (w tym m.in. postanowień Porozumienia Paryskiego), jak również poprawy standardów ochrony środowiska, w tym jakości powietrza czy zasobów wody.
Transformacja energetyczna to konieczność wypracowania konkretnego planu działania przejścia na odnawialne źródła energii. To kwestia zapewnienia finansowania i mądrego zaangażowania w cały proces instytucji kapitałowych i innych potencjalnych inwestorów. To dostępność preferencyjnych kredytów i systemów wsparcia tzw. zielonych inwestycji. To również konieczność całościowego podejścia do rozwoju gospodarki, a także uwzględnienia potrzeb społecznych i gospodarczych polskich rodzin oraz interesów polskiego przemysłu oraz polskich przedsiębiorstw, w tym mikro, małych i średnich przedsiębiorców.
Kolejne istotne wyzwanie to rozbudowa infrastruktury przesyłowej. Zakończenie kluczowych projektów gazowych, takich np. Baltic Pipe, to kwestia naszego bezpieczeństwa energetycznego. Co z planowaną rozbudową terminala LNG w Świnoujściu czy budową kolejnych inerkonektorów gazowych? Pilnej modernizacji i inwestycji wymagają nasze sieci elektroenergetyczne, w przeciwnym razie grożą nam przerwy w dostawach energii elektrycznej. Ogromne wyzwania i inwestycje czekają też energetykę cieplną, szczególnie w kontekście konieczności ograniczenia smogu, który coraz bardziej truje Polki i Polaków.
Polska energetyka potrzebuje oczywiście kapitału inwestycyjnego, ale również długofalowej wizji oraz sprawnego i mądrego zarządzania. W spółkach skarbu państwa potrzebujemy nie polityków, ale fachowców, którzy potrafią realizować wielkie projekty inwestycyjne. Dziś tych projektów brakuje. A większość spółek energetycznych ponosi ogromne straty, wynikające m.in. z finansowania górnictwa, bez żadnej szerszej wizji jego przekształcenia.
Nie przeprowadzimy transformacji energetycznej bez wytyczenia jasnych celów i ich konsekwentnego, rozpisanego na lata wdrażania, bez względu na opcje polityczną, która aktualnie rządzi. Nie zmodernizujemy naszej energetyki, jeśli będziemy powoływać ministerstwo energii, by za chwilę je zlikwidować. To nie buduje poczucia stabilizacji, tak koniecznego dla wieloletnich, kapitałochłonnych inwestycji energetycznych. Tworzenie i likwidowanie ministerstw odpowiedzialnych za klimat i energię czy za nadzór nad spółkami, karuzela stanowisk w państwowych spółkach energetycznych to gotowa recepta na chaos i porażkę. Trzeba z tym skończyć. To powinna być nasza wspólna, długofalowa, ponadpartyjna i ponadpolityczna odpowiedzialność.
Jakie są Pani priorytety w energetyce?
Polityka energetyczna to w dużym stopniu domena rządu. Rolą prezydenta jest wspieranie wszędzie tam, gdzie to wsparcie jest konieczne. Jednak biorąc pod uwagę ogrom wyzwań jakie nas czekają w sektorze energii, nie zamierzam pozostawać bierna. Moja wizja zaangażowania w tym obszarze to cztery główne cele. Po pierwsze, zapewnienie szerokiego dialogu w sprawach energii, z udziałem sektora pozarządowego i prywatnego. Po drugie, wsparcie polityczne i dyplomatyczne dla inicjatyw służących zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego Polski. Trzeci element to odpartyjnienie i profesjonalizacja spółek Skarbu Państwa działających w sektorze energii, m.in. w celu pobudzenia inwestycji publicznych w sektorze energii. Czwarty priorytet to otwartość na dialog i współpracę z rządem w zakresie opracowania i wdrażania długofalowego, ponadpartyjnego planu działania w sektorze energii.
Będę inicjować debaty dotyczące długofalowej wizji rozwoju polskiej energetyki z udziałem wszystkich sił politycznych, organizacji branżowych i przedsiębiorców. Będę sprzeciwiać się każdej propozycji, która pogłębiać będzie organizacyjno-instytucjonalny chaos w polityce energetycznej oraz w spółkach skarbu państwa. W kontaktach z szefami państw i rządów będę wspierać wszelkie dobre inicjatywy, które przyczynią się do wzmacniania bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju. Korzystając z prawa do inicjatywy ustawodawczej przedstawię projekt ustawy, który zakończy karuzelę stanowisk w spółkach Skarbu Państwa, paraliżującą procesy inwestycyjne w sektorze energii i drenującą finanse spółek. Przedstawię propozycje profesjonalizacji kadry zarządzającej i organów nadzoru. I liczę, że rząd oraz większość parlamentarna będą gotowi do współpracy.
Kwestie kryzysu klimatycznego to jeden z priorytetów mojej prezydentury. Dlatego też uczynię wszystko, by udana transformacja energetyczna również stała się jednym z filarów skutecznej polityki klimatycznej. Dlatego powołam Radę Bezpieczeństwa Klimatycznego przy Prezydencie RP. Będzie stanowiła organ doradczy i ekspercki, a w jego skład wejdą autorytety świata nauki, organizacji społecznych i życia publicznego. Jej zadaniem będzie sformułowanie i zaproponowanie rządowi Narodowej Strategii Klimatycznej, a także monitorowanie jej wdrażania.
Jakie jest Pani stanowisko na temat budowy elektrowni jądrowej w Polsce?
To jest oczywiście decyzja rządu i to on musi przeprowadzić pogłębioną analizę korzyści i wyzwań, aktualnych możliwości i modelu finansowania oraz alternatywnych opcji związanych z rozwojem technologii energetycznych. Rząd na podstawie rzetelnych ekspertyz powinien jak najszybciej przedstawić konkretny plan dalszych działań. W mojej ocenie, z uwagi na skalę wydatków oraz obawy Polek i Polaków związane z budową elektrowni atomowych, każda decyzja musi być podejmowana z wielką rozwagą i przy pełnej akceptacji społeczeństwa. Uważam, że warto przeanalizować nowe rozwiązania technologiczne, w tym na przykład możliwości energetycznego wykorzystywania wodoru.
Jaki udział w polski miksie energetycznym powinna mieć energetyka węglowa?
Odpowiedni miks energetyczny nie powinien być odgórnie narzucony, w szczególności przez prezydenta. Kształt miksu energetycznego nie jest czymś stałym. To efekt dobrze przygotowanej i realizowanej przez rząd polityki energetyczno-klimatycznej, reagującej na bieżąco zarówno na potrzeby polskiej gospodarki, przemysłu i gospodarstw domowych a jednocześnie uwzględniającej nowe rozwiązania technologiczne w obszarze energii i globalne trendy rozwojowe. Udział węgla w naszym miksie powinien się systematycznie zmniejszać. Nie możemy na siłę utrzymywać dominującej roli węgla w polskiej energetyce, szczególnie, że już coraz więcej tego paliwa importujemy z Rosji. Biorąc pod uwagę uzgodnienia przyjęte na forum UE i podczas kolejnych szczytów klimatycznych ONZ, rekomendowałabym rządowi intensywne włączenie się w prace nad regulacjami europejskimi dot. nowego prawa klimatycznego. Natomiast na gruncie krajowym popierałabym wdrożenie systemowych rozwiązań, takich jak np. zaproponowane w projekcie ustawy PO „o czystym powietrzu” dające gwarancje szybkiego osiągnięcia standardów jakości powietrza zgodnie z orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 2018 roku. Te rozwiązania to m.in. wprowadzenie na szeroką skalę energetyki obywatelskiej i rozproszonej z wykorzystaniem OZE; zwiększenia udziału źródeł odnawialnych w produkcji energii i uwolnienie ograniczeń w ich zastosowaniu w Polsce; całkowite wycofanie węgla w ciepłownictwie mieszkaniowym i komunalnym do 2030 roku.
W jaki sposób rozwiązać problem rosnących cen energii dla gospodarstw domowych?
Przede wszystkim nie może być tak, że ten ważny problem staje się zakładnikiem kalendarza wyborczego partii rządzącej wspieranej przez obecnego Prezydenta. Potrzebne są jednoznaczne rozwiązanie i odważne decyzje. Chwilowe „zamrażanie” cen energii czy rekompensaty, które praktycznie w niewielkim stopniu mogą pokryć koszty gospodarstw domowych z tytułu wzrostu cen energii, to odsuwanie problemu w czasie. Problem ten wróci ze zdwojoną siłą, w najgorszym momencie. Dlatego wesprę wszystkie dobre rozwiązania, które będą korzystne dla klimatu i zielonej gospodarki, ale jednocześnie nie będą obciążą gospodarstw domowych. Tego typu rozwiązania to rozwój energetyki prosumenckiej, a przede wszystkim nacisk na wdrażanie rozwiązań mających na celu poprawę efektywności energetycznej, która pozwoli na zmniejszenie jej zużycia a w rezultacie niższe rachunki.
Czy Polska powinna przyłączyć się do wysiłków UE na rzecz ograniczenia emisji CO2 w ramach Europejskiego Zielonego Ładu?
To nie jest kwestia przyłączenia się do wysiłków UE, bo my jesteśmy przecież częścią Unii Europejskiej. Europejski Zielony Ład to nie tylko nowa odsłona polityki klimatycznej, to program całościowej transformacji unijnej gospodarki. Polska nie może być jedynym krajem unijnym, który pozostaje na marginesie i a priori neguje zaproponowane rozwiązania. Unia Europejska to dialog i negocjacje. Należy pamiętać o szczególnych wyzwaniach dla polskiej gospodarki związanych z transformacją energetyczno-klimatyczną, ale Polska powinna uczestniczyć w powstającym nowym paradygmacie gospodarczym oraz korzystać na pełnych prawach z przeznaczonych na ten cel ogromnych funduszy. Dziś Europa koncentruje się na walce z pandemią COVID-19 i większość środków finansowych przeznaczane są na bieżące potrzeby służby zdrowia i gospodarki. Jednak aby po opanowaniu pandemii europejska gospodarka jak najszybciej powróciła na tory wzrostu, potrzebny będzie ogromny impuls inwestycyjny. Moim zdaniem będzie to impuls właśnie w sektorze zielnych inwestycji. Warto też pamiętać, że Europejski Zielony Ład to zmiana filozofii myślenia, podejścia do współpracy i dbałości o nasze wspólne dobro. Dzisiejszy kryzys związany z pandemią COVID-19 w najbardziej bolesny sposób ujawnił nam, jak bardzo potrzebujemy tego nowego innowacyjnego podejścia do wspólnego dobra. Wypracowanie wspólnotowego i odpowiedzialnego społecznie podejścia do takich spraw, jak klimat, energia, zasoby naturalne, ochrona zdrowia to nasze najważniejsze zadanie.
Jakie jest Pani stanowisko na temat współpracy gazowej z Rosją po 2022 roku, kiedy wygaśnie kontrakt jamalski?
Niezależność energetyczna i dywersyfikacja źródeł oraz dróg dostaw energii zawsze była priorytetem rządów Platformy. Podzielałam i podzielam to podejście. Przypomnę również, że szereg inwestycji podejmowanych w latach 2008-2015, istotnie wzmocnił naszą niezależność gazową. Budowa terminala LNG w Świnoujściu, budowa interkonektorów z Czechami i Niemcami czy wirtualny oraz fizyczny rewers na Gazociąg Jamalski pozwoliły w istotny sposób zdywersyfikować dostawy gazu. Rozumiem, że decyzja o rezygnacji z przedłużenia kontraktu jamalskiego, została oparta na rzetelnej analizie i trzeźwej ocenie naszego potencjału i możliwości, bo jak mogliśmy przeczytać w mediach, decyzja Prawa i Sprawiedliwości w tej sprawie została już zakomunikowana publicznie. Mam nadzieję, że gazociąg Baltic Pipe będzie ukończony zgodnie z planem i zakontraktowane zostaną dostawy gazu, który tym gazociągiem dostarczony będzie płynął do Polski. Mam także nadzieję, że rząd zdoła przeprowadzić do końca i w terminie obiecywaną rozbudowę terminalu LNG w Świnoujściu, która umożliwi nam zakontraktowanie dodatkowych ilości gazu skroplonego. Zakończenie tych inwestycji na czas pozwoli nam, nie tylko zdywersyfikować źródła energii, ale również istotnie wzmocnić naszą pozycję przetargową w rozmowach z partnerami producentami surowców energetycznych.
Rozmawiał Mariusz Marszałkowski
Hołownia: Najpierw stabilizacja, potem dekarbonizacja i sprawiedliwa transformacja (ROZMOWA)