Enea posiada już koncesję na handel gazem i chce zaoferować przedsiębiorcom ofertę dual fuel, czyli sprzedaż energii elektrycznej i gazu w jednym pakiecie. Obecnie trwa pilotażowa sprzedaż gazu dla dużych firm, ale w dalszej perspektywie spółka energetyczna chce zaoferować tę usługę także klientom indywidualnym.
– Mamy koncesję, złożyliśmy wnioski o taryfę i czekamy na jej zatwierdzenie. Mamy też przygotowane produkty. Będą to produkty dual fuel, czyli powiązane z energią elektryczną. Chcemy je zaoferować naszym klientom z większych i średnich przedsiębiorstw i myślę, że w tym roku będziemy mieć sukcesy na tym polu – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Grzegorz Kinelski, członek zarządu ds. handlowych Enea SA. – Na pewno produkt ma być oparty na wspólnym rozliczeniu i wspólnej fakturze. To jest tyle, ile mogę ujawnić.
Enea planuje pozyskiwać gaz m.in. z rynku giełdowego, by potem sprzedawać go odbiorcom detalicznym wraz z energią elektryczną. W tym roku na wyniki spółki silniej oddziaływać będzie jednak powrót żółtych i czerwonych certyfikatów energetycznych. Ich nieobowiązywanie w 2013 r. oraz niska cena zielonych certyfikatów sprzyjały wynikom w segmencie sprzedaży energii.
– Jednym z czynników, który będzie wpływać na wyniki w następnych kwartałach, jest konieczność umarzania żółtych i czerwonych certyfikatów. Na pewno oprócz cen węgla, cen bieżących paliwa i dwutlenku węgla, to właśnie czerwone i żółte certyfikaty będą kluczowe. Jeżeli chodzi o zielone certyfikaty, to one są moim zdaniem nieco niedoszacowane, natomiast to też pokazuje, że ceny się wahają – uważa Kinelski.
Według analityków sytuacja rynku w 2014 r. będzie sprzyjać spółkom z dużym udziałem segmentu dystrybucji, takim jak Energa i Enea. Dystrybucja pozostaje regulowaną częścią rynku, co pozwala stabilizować prognozowane przepływy pieniężne, podczas gdy segment wytwarzania jest obecnie pod presją spadku cen i marż, co jest dobrze widoczne w ostatnich wynikach Enei.
W I kwartale br. spółka zanotowała 292,6 mln zł zysku EBITDA w segmencie dystrybucji, natomiast w segmencie wytwarzania było to ponad dwa razy mniej – 123,7 mln zł. W porównaniu z I kwartałem 2013 r. dynamika zysku EBITDA w dystrybucji wyniosła +1,9 proc., a wytwarzaniu –24,3 proc. W następnych kwartałach spółka prognozuje stabilizację głównych cen.
– Nie spodziewamy się żadnych większych zmian, bardziej utrzymania cen dotyczących węgla. Natomiast ceny energii pokazują trend boczny, lekko wzrostowy. I myślę, że to będzie trend utrzymujący się do końca roku – przewiduje członek zarządu Enei.
Najważniejszą tegoroczną inwestycją Enei w segmencie wytwarzania jest budowa bloku węglowego w Kozienicach, która pochłonie 1,39 mld zł. Do końca 2014 r. ma zostać wykonana większość prac budowlanych.
– Przewidujemy, że to będzie powyżej 65 proc., to są nasze największe założenia i przełomowy rok. Największe budowlane, konstrukcyjne rzeczy mają odbyć się w tym roku – twierdzi Grzegorz Kinelski.
Poza kontynuacją projektu w Kozienicach Enea planuje także akwizycje, zwłaszcza w kogeneracji i OZE. Pieniądze na te cele mają pochodzić z emisji długu w ramach nowego programu.
– Jesteśmy gotowi z dokumentacją, trwają ostatnie sprawy związane z umową. To jest kwota 5 mld zł – mówi Kinelski.
Nowy program emisji obligacji ma zostać uzgodniony z bankami i podpisany jeszcze w maju – informowała dziennikarzy Dalida Gepfert, członek zarządu Enei ds. finansowych. Według niej, pierwsza transza mogłaby zostać sprzedana inwestorom w czerwcu, ponieważ jest zainteresowanie na rynku papierami dłużnymi Enei. Transza ta miałaby mieć wartość 0,5 mld zł.
WZA Enei zdecydowało o wypłacie dywidendy za 2013 r. w wysokości 251,62 mln zł, czyli 0,57 zł na akcję. W ubiegłym roku Enea wypłaciła dywidendę w wysokości 158,92 mln zł, co odpowiada kwocie 0,36 zł na akcję. Blisko 581 mln zł zysku netto z 2013 r. ma zwiększyć kapitał rezerwowy spółki w celu finansowania inwestycji.
– To jest świadoma decyzja, w tamtym roku była podobna. Jest to związane z inwestycjami – po pierwsze Kozienice, a po drugie, jak co roku, spore inwestycje w dystrybucję, więc te środki są nam potrzebne – uważa członek zarządu ds. handlowych Enea SA.
Newseria.pl