Podczas konferencji zorganizowanej przez klub parlamentarny Koalicji Obywatelskiej i Instytut Obywatelski pt. „Koniec stacji paliw Rosja” politycy i eksperci debatowali o tym, jak Polska powinna uniezależnić się od importu rosyjskich paliw kopalnych.
Jaka jest obecnie sytuacja?
Eksperci przypomnieli, że eksport ropy i gazu stanowi istotny element eksportu z Rosji i jej produktu krajowego brutto (9 procent w przypadku eksportu ropy i 3 procent w przypadku gazu); jest to główny element handlu Federacji Rosyjskiej z Unią Europejską. – W horyzoncie gorącego konfliktu powinniśmy zaprzestać jakiegokolwiek importu, w dłuższym horyzoncie trzeba się zastanowić jak Polska i Unia Europejska powinny uniezależnić się od Rosji. Rozwiązaniem są inne źródła gazu i ropy, alternatywne paliwa jak wodór, albo alternatywne technologie. Do tego dochodzi własne wydobycie i wykorzystanie magazynów gazu i ciepła. Od strony popytowej należy inwestować w efektywność energetyczną – powiedział Grzegorz Onichimowski, analityk Instytutu Obywatelskiego i były prezes Towarowej Giełdy Energii. Jego zdaniem agresja Rosji na Ukrainę zaczęła się praktycznie wtedy, gdy poszybowały ceny gazu. – Pytanie, jak powinna wyglądać reforma unijnej polityki klimatycznej, co zrobić z EU ETS, jak wykorzystać europejski węgiel, i co możemy zrobić szybko, by zmniejszyć zależność energetyczną z Rosji, i nie wciągnąć się w pułapkę gazową, węglową i jądrową – dodał.
Sprawy bezpieczeństwa
– Musimy sobie uświadomić, że sankcje nie są zdefiniowane. W prawie europejskim mówimy o środkach ograniczających. Głównymi środkami są sankcje personalne, czyli zakaz transakcji z podmiotami. Innym jest zakaz importu, co jest wprowadzane przez Unię Europejską bardzo niechętnie, ponieważ często okazuje się, że potrzebujemy tego importu. Jest również zakaz eksportu, inwestycji etc. W energetyce sprawa jest bardziej skomplikowana, ponieważ kompetencje we wprowadzaniu sankcji mają zarówno Unia Europejska, jak i państwa członkowskie – powiedział Tomasz Włostowski, prawnik i ekspert ds. europejskich. – Polski rząd mógłby przykładowo sprawdzać jakość węgla rosyjskiego na granicy i przedłużać wpuszczenie go na rynek. KE wydała specjalną notę nakazującą urzędom celnym, by sprawdzały transporty węgla, który może pochodzić z samozwańczych republik Ługańska i Doniecka. Do tego dochodzi proces certyfikacji. Jeśli chodzi o środki twarde, to zapewnienie bezpieczeństwa narodowego jest wyłączną kompetencją państw członkowskich. W obecnej sytuacji wojennej, jeśli rząd chciałby w imię bezpieczeństwa uniezależnić się na przykład od rosyjskiego węgla, mógłby to zrobić. W obecnej sytuacji politycznej to jest ten moment, w którym rząd polski miałby taką możliwość – dodał.
– Nasze oburzenie na imperializm rosyjski i podziw dla oporu Ukraińców nie zwalniają nas z obowiązku myślenia analitycznego. Dla USA i Europy Zachodniej Ukraina ma zdecydowanie mniejsze znaczenie niż dla Polski, co widać po wielkości inwestycji. Do wybuchu wojny więcej myślano o tym, jak ograniczyć działania Putina niż zapewnić Ukraińcom prawo do własnej państwowości. Putina zachęcił brak reakcji Zachodu na wojnę z Gruzją czy aneksję Krymu w 2014 roku. W tej wojnie klęska Rosji i zwycięstwo Ukrainy to nie są tożsame rzeczy. Jeśli waleczność Ukraińców ukaże się skuteczna, nie musi to oznaczać odzyskania utraconych terytoriów. Zachodni sojusznicy będą musieli zdecydować, czy zaangażować się w pełni, czy zadowolić się klęską militarną Rosji – powiedział analityk Centrum Stosunków Międzynarodowych Eugeniusz Smolar. Istnieje możliwość użycia taktycznej broni jądrowej. Będziemy mieli do czynienia z militaryzacją polityki i groźbami wciągnięcia Zachodu w konflikt. W ciągu ostatniego miesiąca Zachód pokazał, że nietrafne było postrzeganie go jako podzielonego, dekadenckiego i skoncentrowanego na gospodarce. Kiedy Zachód musi bronić swoje podstawowe interesy i wartości, jest w stanie się zjednoczyć. Szybkość izolacji Rosji pokazuje krajom takim jak Chiny, że muszą się liczyć z siłą Zachodu. Teraz decydujące będą argumenty wojskowe i siła sojuszy. Problemem jest demilitaryzacja w Europie, szczególnie w Niemczech – dlatego należy docenić zapowiedź Berlina o zwiększeniu nakładów na obronność – podkreślił.
– To jest wojna życia prezydenta Putina. On ma za zadanie to skończyć bez względu na koszty ludzkie i międzynarodowe. Chce on odbudować historyczną Rosję, zbierać ziemie ruskie. Jest to wyraz rewizjonizmu i rewanżyzmu Putina. Przygotowywał się on do tego znacznie dłużej; źródłem jego sukcesu miało być to, by Zachód osłabić, skorumpować i związać ze sobą. W myśleniu tym jest pewna słabość – Putin militaryzując swoją politykę, zapomniał o modernizacji gospodarki, co uzależniło ją od paliw kopalnych. Rosjanie również rozmawiają o dywersyfikacji; oni też uważają, że są uzależnieni od eksportu do Europy- powiedziała Agnieszka Bryc, profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. – Nie liczmy na to, że znajdzie się „jeden sprawiedliwy” w kręgu władzy Rosji, kto zatrzymałby Putina. Jeśli Putin mówi, że jest gotowy do rozmów z Zełeńskim, trzeba pamiętać, że Kreml nie zmienia swoich żądań, tylko je inaczej ubiera. Ryzyko polega na tym, że myślimy w kategoriach pokoju ponad wszystko. Jest to logicznie słuszne, ale w tym przypadku nieaktualne. Dialog z Kremlem jest dla Kremla zawsze nagrodą, ponieważ legitymizuje prezydenta Putina. Dla Europejczyków kompromis to sytuacja win-win, Kreml natomiast rozumie to jako ustępstwo drugiej strony – oceniła ekspertka.
– Obojętne jest czy Putin wyjdzie z twarzą z wojny z Ukrainą czy nie, ważne, by wyszedł z polityki, ponieważ stanowi on fundamentalne znaczenie dla naszego bezpieczeństwa. Ukraina bombarduje nas oczekiwaniami, z których część jesteśmy spełnić, a części nie. Propozycja utworzenia strefy zakazu lotów nad Ukrainą jest nierealistyczna, ponieważ każdy kto złamałby ten zakaz, musiałby być unicestwiony. Musimy dopasować dostawy uzbrojenia do potrzeb Ukrainy. Przekazywanie Ukraińcom zaawansowanych systemów przeciwpancernych i przeciwlotniczych jest potrzebą chwili i mam nadzieję, że niebawem się to rozpocznie. Jest również kwestia walki w cyberprzestrzeni. Ukrainie udało się przerwać łańcuch dowodzenia na początku wojny, co uniemożliwiło przeprowadzenie blitzkriegu – powiedział Bogdan Klich, były minister obrony narodowej, a obecnie senator. – Nie bagatelizujmy deklaracji politycznych z Unii Europejskiej; nadanie statusu kandydata Ukrainie nic nie kosztuje, w obecnej sytuacji, gdy Ukraińcy giną za swoje aspiracje europejskie, miałoby to kolosalne znaczenie polityczne. Niezbędne też jest stopniowe poszerzanie sankcji na inne instytucje finansowe i inne sektory gospodarki. Kluczowe jest embargo na wymianę handlową z Federacją Rosyjską. NATO pokazało, że jest w stanie szybko skonsolidować się po latach degrengolady rządów Donalda Trumpa w USA – mówił Klich.
Niezależność energetyczna
– Unia Europejska może przyspieszyć zmiany w energetyce, ale w odpowiedzialny sposób, by nie spowodowało to zbytnich perturbacji gospodarczych. Dzisiaj musimy zapłacić pewną cenę za naszą wolność i niezależność. Płacimy za gaz, węgiel i ropę, to ogromne środki, na których zasadzona jest siła militarna Rosji. Do tego dochodzi paliwo atomowe – 40 procent dostaw w tym przypadku pochodzi z Rosji – powiedział były premier i przewodniczący Parlamentu Europejskiego, a obecny europoseł prof. Jerzy Buzek. – Wykorzystanie inwazji Rosji na Ukrainę do uderzania w politykę klimatyczną UE jest skrajnie nieodpowiedzialne. Jest odwrotnie. Atak Rosji na Ukrainę pokazuje, że nasze uzależnienie od paliw kopalnych z Rosji pcha nas nie tylko do katastrofy klimatycznej, ale też zagraża naszemu bezpieczeństwu. Polska będzie bezpieczna pod względem dostaw gazu za kilka miesięcy, w przeciwieństwie do Europy, zwłaszcza Niemiec. Rozszerzenie systemu EU ETS może teraz stać pod znakiem zapytania, będziemy o tym rozmawiać. Pożądane są wyższe cele w zakresie efektywności energetycznej. Do tego zakaz nowych samochodów spalinowych od 2035 roku – dodał były premier.
– Sankcje, które wydawały się restrykcyjnie, nie działają tak, jak powinny. Import gazu teraz wzrasta, co oznacza, że Rosja zarabia teraz rekordowo dużo na eksporcie paliw. Wojna energetyczna toczy się od dłuższego czasu. W polityce klimatycznej chodzi też o to, by uniezależnić się od surowców energetycznych. Transformacja musi być rozłożona na lata. Sytuacja Polski nie jest dramatyczna, zrobiliśmy całkiem sporo, by stopniowo się uniezależniać. Za kilka miesięcy będziemy mogli całkowicie się uniezależnić. Fundamentalne dla przemysłu będzie odblokowanie zasady 10H – przemysł jest pod ogromną presją kosztów, a energetyka wiatrowa na lądzie ma ogromny potencjał. W przypadku ciepłownictwa zużycie gazu można zastąpić pompami ciepła. Chyba nikt już nie myśli o niebieskim wodorze, znamy technologię zielonego wodoru, ale ta musi być tańsza – powiedziała dr Joanna Maćkowiak-Pandera, prezes think tanku Forum Energii. – Spółki energetyczne mają w planach znaczne zwiększenie zużycia gazu w Polsce. Nie wiem dlaczego od lat nie jesteśmy w stanie stworzyć strategię dla ciepłownictwa. Warto pamiętać, aby walcząc z Putinem, nie uciąć gałęzi, na której siedzimy – mówiła Maćkowiak-Pandera.
Według niemieckiego rządu, przedłużenie życia niemieckich elektrowni jądrowych jest technicznie niemożliwe. Mamy do czynienia z sytuacją, w której zmienia się cały paradygmat polityki klimatycznej Unii Europejskiej, z przyspieszania transformacji do bezpieczeństwa w związku z odchodzeniem od uniezależnienia od Rosji. Są to idealne warunki do tego, by Warszawa próbowała wzmocnić swoją pozycję. Będzie to szło w kierunku większej tolerancji dla przedłużenia funkcjonowania bloków węglowych. To dobry moment, by porozmawiać z Brukselą o tym, jak wspierać moce węglowe, które powinny pozostać w systemie po 2025 roku. Oprócz tego można inaczej spojrzeć na technologie CCS; Polska powinna być głównym adwokatem tej technologii, by zmniejszyć ślad węglowy elektrowni węglowych. Potrzebny byłby mechanizm finansowy, który chroniłby przed wzrostem cen energii i uwolniłby inwestycje w CCS. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy budować nowe elektrownie węglowe – zastrzegł Robert Tomaszewski, ekspert Polityki Insight. – My będziemy twardo konkurować o norweski gaz z całą Europą, dlatego powinniśmy szukać innych rozwiązań; pewną opcją jest biometan. Być może to dobry temat, by wrócić do rozmowy o złożach niekonwencjonalnych w Polsce – podkreślił.