W opinii Koalicji Klimatycznej przedstawiony przez Ministerstwo Gospodarki 15 maja br. projekt ustawy o zmianie ustawy z 20 lutego 2015 o odnawialnych źródłach energii wyraźnie osłabia ekonomikę systemu wsparcia dla właścicieli mikroinstalacji o mocy do 10 kW oraz zniechęca do podejmowania decyzji inwestycyjnych.
Jest wysoce prawdopodobne, że proponowane przepisy znacząco ograniczą rozwój energetyki prosumenckiej w Polsce. Uniemożliwi to osiągnięcie założonego w ustawie o OZE celu 800 MW mocy z nowych mikroinstalacji, który ma być zrealizowany za pomocą taryf gwarantowanych.
Zaproponowane zmiany są niespójne z wcześniejszymi założeniami prezentowanymi przez resort gospodarki. Nowelizacja miała mieć na celu usunięcie wątpliwości interpretacyjnych (prawnych i redakcyjnych). Rozwiązania zawarte w projekcie wychodzą daleko poza powyższe założenia, znacząco utrudniają dostęp do taryf gwarantowanych, a przy tym nie rozwiązują wszystkich wątpliwości interpretacyjnych. Z tych i poniższych powodów, zaproponowana nowelizacja, w obecnym kształcie, nie powinna być dalej procedowana.
W uzasadnieniu i Ocenie skutków regulacji brakuje kluczowych informacji, informacji, które uargumentowałyby zasadność zmian, a w szczególności:
– szczegółowych obliczeń wysokości stawek taryf gwarantowanych i danych wejściowych dla poszczególnych technologii i przedziałów mocy;
– informacji dotyczących źródeł danych;
– szczegółowych danych dotyczących podatków związanych z produkcją i sprzedażą energii elektrycznej wytworzonej w mikroinstalacji;
– danych dotyczących okresu zwrotu z inwestycji dla osób fizycznych chcących skorzystać z systemu wsparcia;
– wyceny „opłaty OZE” w rozbiciu na źródła kosztów (technologii, segmentów wielkości mocy, ulg dla przemysłu energochłonnego);
– prognozy wysokości „opłaty OZE” w czasie funkcjonowania systemu wsparcia (do roku 2035);
– kosztów wdrożenia systemu kontroli i monitoringu.
Wprowadzenie skomplikowanego wzoru, na podstawie którego wytwórcy energii w mikroinstalacjach będą mogli dokonać obliczenia przewidywanych kosztów wytworzenia energii i starać się o otrzymanie ceny zakupu energii wyższej niż minimalna, jest skandaliczne.
Obciążenie właściciela mikroinstalacji koniecznością obliczania stawki taryfy gwarantowanej, po której będzie sprzedawał wyprodukowaną energię oraz wprowadzenie sankcji w postaci niemożliwości korzystania z taryfy w przypadku, gdy przyszły prosument pomyli się w obliczeniach, zdecydowanie pogarsza dostęp do systemu wsparcia. Zaproponowany wzór, który wymaga znajomości matematyki na wyższym poziomie, będzie zniechęcać wytwórców energii do występowania z wnioskami o udzielenie pomocy, o ile w ogóle nie odstraszy ich to od tego rodzaju inwestycji.
Przepisy dotyczące wytwarzania energii elektrycznej przez prosumentów powinny być przejrzyste, maksymalnie uproszczone i logiczne. Nie powinny również budzić żadnych wątpliwości interpretacyjnych. Zrzucanie na obywateli odpowiedzialności za wyliczenie wysokości taryf tak, by były zgodne z wytycznymi dotyczącymi maksymalnej wysokości udzielanej pomocy publicznej, jest oburzające. Obywatele, utrzymujący urzędy publiczne płacąc podatki, powinni mieć pewność, że wdrażane przepisy będą dla nich możliwie najbardziej przyjazne, a urzędnicy będą brali odpowiedzialność za te przepisy przed Komisją Europejską.
Biorąc pod uwagę przedstawione powyżej argumenty, należy z całą stanowczością stwierdzić, że projektowana regulacja ma na celu nie tylko ograniczenie wielkości udzielanego wsparcia, ale przede wszystkim skuteczne odstraszenie od wystąpienia o jego udzielenie.
Przyjęta w nowelizacji niejednoznaczna formuła ustalania taryf gwarantowanych powoduje, że dla większości realizowanych inwestycji prosumenckich uzyskanie opłacalności ekonomicznej stanie się niemożliwe, a dostęp do pożyczek lub kredytów bankowych będzie znacząco utrudniony. Tym bardziej, że obywatel musi najpierw zainwestować własne środki lub wystąpić o kredyt komercyjny – nie mając żadnej pewności co do tego, czy i w jakiej wysokości wsparcie uzyska. Brak gwarancji wsparcia w formie określonej taryfy gwarantowanej – o stawce znanej w momencie występowania o kredyt – oznacza, że warunki kredytu będą dużo gorsze.
Zaproponowany system ustalania i weryfikacji taryf jest silnie zbiurokratyzowany, korupcjogenny, kosztowny i zbędny w stosunku do samej idei taryf gwarantowanych i obecnie obowiązujących przepisów ustawy o OZE.
Istnieje szereg wątpliwości dotyczących uzasadnienia merytorycznego konieczności obniżenia taryf gwarantowanych.
Po pierwsze: Rozporządzenie Komisji Europejskiej nr 651/2014 z dnia 17 czerwca 2014 roku nie ogranicza stopy zwrotu z inwestycji, lecz odnosi się do kosztu kapitału, jako składnika kalkulacji średnioważonych kosztów wytwarzania energii (LCOE). To znaczy, że oficjalnie przedstawiony argument podczas posiedzenia Komisji opierał się na błędnej interpretacji przepisów Rozporządzenia.
Po drugie: Rząd, w ramach procesu GBER, sporządził i przedłożył do Komisji Europejskiej plan ewaluacyjny ustawy o OZE („Plan oceny programu pomocowego ustawy o odnawialnych źródłach energii”), który określa stawki taryf gwarantowanych według przyjętej ustawy. Jeśli bazując na tym dokumencie Komisja Europejska nie podważyła wysokości stawek taryf gwarantowanych, to nie można twierdzić, że ich zmiana jest spowodowana zastrzeżeniami ze strony Komisji Europejskiej.
Po trzecie: należy podkreślić, że w piśmie UOKiK do MG (z dnia 26.02.2015 znak: DDO-500-4(12)/14/ES) nie znajdują się kalkulacje wskazujące na nadmiarowość wsparcia i nie znajdują się informacje bezpośrednio wskazujące na nadmiarowości wsparcia zaproponowanych taryf. UOKiK wskazuje jedynie na fakt, że taryfy te muszą być zgodne z zasadami udzielania pomocy publicznej, a jeśli Rząd chce uniknąć notyfikowania stawek dla prosumentów (co jednak nie oznacza, że notyfikacja jest wykluczona), to muszą być one zgodne z wytycznymi z GBER.
Po czwarte: w uzasadnieniu do nowelizacji ustawy o OZE nie ma informacji pokazującej nadmiarowości wsparcia w przyjętej ustawie o OZE – czyli ukazującej większy koszt kapitału niż 3,58% użytego w kalkulacji LCOE stawek określonych w ustawie. Przedstawiony jest jedynie wzór do obliczania taryfy gwarantowanej oraz tylko niektóre dane do tego wzoru. Zarówno wzór, jak i dane budzą zastrzeżenia.
Zaproponowane zmiany wydają się być arbitralną decyzją Ministra Gospodarki, a skutki tych decyzji sprzyjają ochronie dotychczasowych uczestników rynku przed konkurencją lub służą dużym przedsiębiorstwom energetycznym w przejmowaniu korzyści z działań prosumenckich. Minister Gospodarki powinien zostać zobowiązany do przedstawienia analiz, kalkulacji, na podstawie których uznano, że stawki taryf wymagają obniżenia.