Sawicki: Zielone koleje wjadą na polskie tory. Europa już się na nią przesiada

15 października 2020, 07:30 Energetyka

Nowy Europejski Zielony Ład skupi się na ograniczeniu emisji w transporcie w większym stopniu niż dotychczas. Komisja Europejska rozważa objęcie tego sektora systemem handlu emisjami CO2 na wzór energetyki – pisze Bartłomiej Sawicki, redaktor BiznesAlert.pl.

fot. PKP PLK S.A.

Odwrócenie trendu

Ograniczenie emisji przełoży się także na kolej, która będzie musiała odstąpić od prądu z węgla. W przeciwnym razie zieloną kolej napędzi Deutsche Bahn. Transformacja źródeł zasilania to podstawowy i najważniejszy element Europejskiego Zielonego Ładu, polityki klimatycznej Unii Europejskiej, której celem jest przekształcenie gospodarek w kierunku zrównoważonej emisji. Kolej ma być odpowiedzią na te wyzwania.

Sieć kolejowa w Europie już dziś jest w dużym stopniu zelektryfikowana. W Polsce, czy w Niemczech prawie 60 procent szlaków kolejowych jest wyposażonych w trakcję elektryczną. Są kraje, w których wskaźnik ten wynosi 90 procent, a nawet 100 procent, jak Belgia czy Szwajcaria. Zgodnie z nową unijną polityką klimatyczną i kolejnymi komponentami Europejskiego Zielonego Ładu, kolej ma odgrywać wiodącą rolę w ograniczeniu emisji CO2 w transporcie.

Dane Europejskiej Agencji ds. Środowiska pokazują, że w 2017 roku emisje transportu unijnego wyniosły 28 procent powyżej poziomu z 1990 roku. Europejski Zielony Ład ma odwrócić ten trend. W kolejnych latach poziom emisji ustabilizował się. W 2017 roku 27 procent całkowitego wolumenu emisji gazów cieplarnianych w UE-28 pochodziło z transportu.

Komisja Europejska planuje, aby dzięki Europejskiemu Zielonemu Ładowi sektor transportu w Europie miał większy niż dotychczas udział w ograniczaniu emisji CO2 na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatu. Transport drogowy jest największym źródłem emisji CO2 w UE (73 procent), a następnie sektor lotniczy (13 procent) i transport morski (11 procent). Ze względu na wysoki stopień elektryfikacji, kolej zajmuje czwarte miejsce z wynikiem 1,6 procent. Dlatego też to kolej będzie napędzała rozwój transportu w UE. Wysoki poziom dekarbonizacji sektora produkcji energii elektrycznej w Europie Zachodniej pozwoli na dostawy jeszcze większego wolumenu energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych lub atomu. Inaczej jest jednak w Polsce, która zgodnie z danymi z 2019 roku opiera się w 74 procentach na węglu kamiennym i brunatnym. Kolej musi więc szukać dostawców energii mniej emisyjnej lub sama produkować zieloną energię, aby być częścią planu szerokiego „ukolejenia transportu” w Europie.

Dekada zielonej kolei w Niemczech

Na początku tego roku Niemcy uruchomiły plan inwestycji kolejowych o wartości 86 miliardów euro. Środki mają być przeznaczone na modernizację i rozbudowę systemu kolejowego. Inwestycje mają umożliwić stworzenie bardziej ekologicznego transportu. Rząd federalny sfinansuje 62 miliardy euro, a państwowy Deutsche Bahn AG ma wydać 24 miliardy euro. Największy przewoźnik Deutsche Bahn (DB) zapewnia zieloną energię składom pasażerskim od 2018 roku, pochodzącą w stu procentach ze źródeł odnawialnych. DB jest obecnie największym użytkownikiem energii odnawialnej w Niemczech. Jego celem jest osiągnięcie stu procent neutralności klimatycznej do 2050 roku. Sieć trakcyjna ma być w 80 procentach zasilana zieloną energią do 2030 roku i w stu procentach do 2038 roku. DB chce obniżyć emisję gazów cieplarnianych o ponad połowę do 2030 roku. Pokrywa już ponad 57 procent zapotrzebowania energetycznego na energię ze źródeł odnawialnych.

Francja stawia na zieloną kolej i pociągi wodorowe

Gigant kolejowy Alstom, producent składów Pendolino, skupia się na napędach wodorowych i magazynach energii. W lutym 2020 roku otrzymał zamówienie na jedenaście pociągów zasilanych układami bateryjnymi. W związku z celami redukcji CO2 przestawia się na produkcję składów zasilanych dzięki magazynom energii i wodorem. Nowe inwestycje PKP Intercity powinny uwzględniać ten rodzaj transportu, zwłaszcza w kontekście rozwoju Centralnego Portu Komunikacyjnego, którego krwiobiegiem ma być szybka kolej między największymi miastami w Polsce.

SNCF Réseau – francuski zarządca sieci kolejowej – zebrał już w ramach programu Green Bond łącznie 5,4 miliarda euro, z czego 2,8 miliarda euro tylko w tym roku. Ta najnowsza inwestycja zapewniła spółce drugie miejsce na francuskim rynku zielonych obligacji i siódme na globalnym. Zielone obligacje zostały stworzone po to, by pomóc finansować projekty przynoszące korzyści dla środowiska. W 2018 roku wszystkie tego typu zobowiązania były warte 167,3 mld dolarów. Rekord najdłuższych zielonych obligacji należał wcześniej do Energias de Portugal (EDP) i Energie Baden-Wuerttemberg (EnBW), które miały 60-letnią zapadalność, ale teraz SNCF Réseau prawie ją podwoiła.

Zeroemisyjna kolej do 30 lat

Jesienią ubiegłego roku Deutsche Bahn podpisał umowę z Innogy i RWE Supply & Trading na dostawę zielonej energii z morskiej farmy wiatrowej Nordsee Ost. Umowa będzie obowiązywać od 2024 roku przez pięć lat. Dostarczony wolumen obejmuje 25 MW, co odpowiada czterem turbinom wiatrowym. Energia, która trafi do niemieckiego przewoźnika, stanowi osiem procent całkowitej produkcji farmy wiatrowej, składającej się z 48 turbin o łącznej mocy 295 megawatów. Ten dokument jest pierwszą korporacyjną umową sprzedaży energii w formie PPA (power purchase agreement, umowa o zakupie energii – przyp. red.), pochodzącej z morskich farm wiatrowych w Niemczech. Polska chce mieć 4,6 GW mocy morskich farm wiatrowych do 2030 roku. Umowy PPA są także zawierane w Polsce przez duże firmy takie jak Mercedes-Benz i Ikea. PKP mogłaby skorzystać z podobnych mechanizmów.

Grupa zadaniowa ds. dekarbonizacji przemysłu kolejowego w Wielkiej Brytanii postuluje, aby spółki kolejowe przedstawiły plany osiągnięcia pośrednich i długoterminowych celów dekarbonizacji kolei uwzględniając połączenie opłacalnej elektryfikacji i wdrażania baterii oraz wodoru tam gdzie się najlepiej sprawdzą. Twierdzi, że w nadchodzących latach ponad 3000 pojazdów używanych w pociągach pasażerskich z silnikiem wysokoprężnym będzie wymagało wymiany lub przebudowy. Wielu z nich kończy się okres techniczny dopuszczenia do eksploatacji. 2400 pociągów może być napędzanych technologią wodorową i bateryjną, w zależności od stopnia elektryfikacji.

Polska nie siedzi z założonymi rękami

Polska branża kolejowa tworzy coraz bardziej zaawansowane plany przejścia na energetykę odnawialną. Prace prowadzi CEEK (Centrum Efektywności Energetycznej Kolei), zrzeszające niemal sto podmiotów kolejowych. Centrum przyczyniło się do opracowania programu „Zielona Kolej”. Zgodnie z jego założeniami, w perspektywie 2030 roku możliwe byłoby zasilanie polskiej kolei w 85 procentach ze źródeł odnawialnych. CEEK szacuje, że program mógłby stymulować inwestycje OZE o wartości 6-10 mld zł w ciągu 15 lat. Rolę integratora rozwiązania pełni PKP Energetyka – spółka zasilająca polską kolej w energię.

Malinowski: OZE na kolei pozwoli na efektywne oszczędzanie energii

Obecnie 90 procent kolejowych przewozów pasażerskich i towarowych odbywa się z użyciem trakcji elektrycznej, ale w 91 procentach zasilanej ze źródeł konwencjonalnych. – Energia płynąca do przewodów trakcyjnych powinna pochodzić ze źródeł odnawialnych – to ogromne wyzwanie, ale jednocześnie wyróżnik wspierający konkurencyjność kolei na rynku. W perspektywie 10 lat jesteśmy w stanie stworzyć system zasilania, który w 85 procentach będzie zasilany z OZE, a już za pięć lat w 50 procentach – mówił Leszek Hołda, wiceprzewodniczący Prezydium Rady Programowej CEEK oraz członek zarządu PKP Energetyka w rozmowie z BiznesAlert.pl.

– Szeroka dostępność rozwiązań technologicznych w zakresie źródeł wytwarzania energii elektrycznej z OZE oraz malejące koszty inwestycji w te rozwiązania sprawiają, iż mogą one być realną alternatywą w zakresie działań dążących do transformacji źródeł zasilania obiektów kolei w energię elektryczną a także do redukcji kosztów związanych z jej zakupem – mówi Adam Laskowski, członek zarządu PKP Intercity. Bez zielonej kolei, transport ten może cierpieć z powodu unijnej polityki klimatycznej.

Sektor kolejowy planuje ograniczyć zużycie energii elektrycznej o 1,2 TWh do 2030 roku, a co za tym idzie ograniczyć emisję CO2 o milion ton. To główny cel Centrum Efektywności Energetycznej Kolei. Działania CEEK mają trzy cele. Po pierwsze, to maksymalizacja wykorzystania rekuperacji, czyli odzyskiwania energii z hamowania pociągów. Po drugie, promowanie eco-drivingu. Eksperci podkreślają, że sposób prowadzenia pociągu przez maszynistę ma znaczący wpływ na ilość zużywanej energii. Po trzecie, CEEK rozmawia o wykorzystaniu terenów i budynków kolejowych do budowy instalacji fotowoltaicznych, aby np. infrastruktura kolejowa mogła być samowystarczalna energetycznie. Te działania mają znaczący wydźwięk, ponieważ wszyscy członkowie centrum popierają rozwój zielonej kolei, a odpowiadają za 94 procentami przejazdów, które odbywają się w Polsce.

Największy przewoźnik pasażerski w Polsce, a więc PKP Intercity uważa, że szeroka dostępność rozwiązań technologicznych w OZE oraz malejące koszty inwestycji sprawiają, iż mogą one być realną alternatywą na rzecz transformacji źródeł zasilania obiektów kolei w energię elektryczną, a także redukcji kosztów jej zakupu.

Niemiecka spółka DB Cargo działająca na rynku polskim uważa, że ślad węglowy w kolejowych przewozach towarowych jest pięciokrotnie mniejszy, niż w przypadku ciężarówek, a koszty zewnętrzne (tzw. społeczne) należą do najniższych. – Obecnie 85 procent naszych przewozów jest realizowanych przy użyciu taboru elektrycznego. Nasze lokomotywy wyposażone są w zaawansowany system sterowania napędem, który umożliwia rekuperację energii elektrycznej. W systemach prądu przemiennego, sto procent energii elektrycznej, wyzwalanej przy hamowaniu, może być oddane do sieci. Dodatkowo, dzięki specjalnym układom przeciwpoślizgowym, wyeliminowaliśmy poślizg przy rozruchu i hamowaniu, co znacząco ograniczyło pobór energii. Od 2016 roku ograniczyliśmy o 9,7 procent zużycie paliwa na potrzeby trakcyjne taboru spalinowego w porównaniu do 2018 roku – mówi Robert Nowakowski, członek zarządu DB Cargo Polska.

– Sieć kolejowa w Polsce uzyskała znaczące finansowanie dopiero na przestrzeni ostatnich 5-6 lat i oczywiście jest przed nią jeszcze bardzo wiele wyzwań, ale patrząc w przeszłość oraz mierząc możliwości na zamiary, jestem pod ogromnym wrażeniem olbrzymiego skoku cywilizacyjnego na przestrzeni ostatniej dekady. Jestem pewien, że wcześniej niż później nagonimy braki również w obszarze rozwiązań ekologicznych – wyjaśnia Robert Nowakowski.

Zielona kolej w 2030 roku kosztem 10 mld zł

Co branża sądzi o tym trendzie? Można było posłuchać na Kongresie Kolejowym w połowie listopada. Podczas debaty „Kolej a klimat – kierunki rozwoju sektora” Maciej Kalbarczyk, Head of CE Implementation at McKinsey & Company zauważył, że sektor transportu jest trzecim co wielkości obszarem pod względem emisji CO2 po energetyce/ciepłownictwie i przemyśle, i mógłby wziąć na siebie jeszcze większe zobowiązania redukcji emisji. – Transport, a w szczególności kolej, może łatwiej ograniczać emisję niż transport rozproszony. Na kolei mamy technologię, która może wykorzystywać energetykę pochodzącą ze źródeł zeroemisyjnych. Ponad 90 procent linii kolejowych w Polsce jest podłączonych do trakcji elektrycznej. Jest to więc system naczyń połączonych, który nie wymaga działań rozproszonych, a punktowych – argumentował.

Zauważył, że ponad 80 procent ruchu pasażerskiego to działalność trzech podmiotów, a ponad 50 procent towarowego to aktywność dwóch podmiotów. – Jeśli te podmioty porozumiałby się, to mogłyby szybko i sprawnie ograniczyć jeszcze emisje. To cecha, której nie mają inne rodzaje transportu. Już teraz mamy pomysły instalacji paneli fotowoltaicznych, a kolej w Polsce mogłaby dołączyć do celów emisyjnych – zauważył.

Podkreślił, jednocześnie, że nie powinniśmy czekać, ze względu na politykę klimatyczną. Inne transporty będą się dynamicznie zmieniać poprzez pojazdy elektryczne czy wodorowe, a to może oznaczać, że kolej zostanie w tyle. W 2030 roku kolej, przechodząc na zeroemisyjność, może unikać emisji ponad siedmiu milionów ton CO2, i tym samym uniknąć związanych z tym kosztów. Do tego czasu można zbudować nową kolej, możemy zaoszczędzić ponad 15 mln ton emisji CO2 biorąc pod uwagę fakt, że już dzięki kolei emitujemy mniej o siedem milionów ton. – Wierzymy, że OZE mogą pomóc kolei. Konsumenci są coraz bardziej świadomi, a ich decyzje są coraz częściej podyktowane świadomością klimatyczną. W 2030 roku 2-15 procent konsumentów będzie dokonywać wyboru w oparciu o udział śladu węglowego. Będzie więc miało wpływ na ich decyzje konsumenckie – podkreślił.

Leszek Hołda, członek zarządu PKP Energetyka powiedział, że według projektu Polityki Energetycznej Polski 2040, kwestia zmniejszania emisji CO2 i ochrony klimatu jest traktowana bardzo poważnie a jej realizacja będzie wymagała bardzo dużego wysiłku. – Może to być „pięć minut” sektora kolejowego, które można znakomicie wykorzystać na rzecz naszej branży – podkreślił.

Działania na rzecz Zielonej Kolei toczą się w ramach Centrum Efektywności Energetycznej Kolei (CEEK), czyli, czyli inicjatywy związanej ze zwiększeniem efektywności energetycznej w sektorze kolejowym. – Rozpoczęliśmy od wspólnych prac związanych z rekuperacją, czyli odzyskiwaniem energii wytwarzanej z hamowania lokomotyw. Poruszyliśmy również kwestię ekonomicznej jazdy maszynistów, czy też rozwiązań, które mogą posłużyć wytwarzaniu energii do celów własnych przez montaż instalacji fotowoltaicznych na dachach budynków – powiedział.

Dodał, że został zdefiniowany także cel strategiczny, czyli stworzenie Zielonej Kolei, zasilanej odnawialnymi źródłami energii. – To projekt, który zamieni 85 procent czarnej energii, wykorzystywanej w sieci trakcyjnej, w energię zieloną. To jest ogromna szansa, aby uzupełnić skok cywilizacyjny, który widzimy w obszarze energetyki i transportu. Tworzymy projekt, dzięki któremu branża kolejowa może być pierwszą gałęzią transportu w naszym kraju, która całkowicie przejdzie na zieloną stronę, wykorzystując czystą energię do przewożenia pasażerów i towarów – powiedział. Członek zarządu PKP Energetyka podkreślił, że inwestycje w ramach „Zielonej Kolei” są szacowane nawet na 10 mld złotych, a można je uzyskać przez koordynację inwestycji przewoźników i środki unijne.

Aktualizacja,27 listopada 2020 r., godz. 18:00 – Dodano akapit „Zielona kolej w 2030 roku kosztem 10 mld zł”

PKP Energetyka ma zapewnione finansowanie inwestycji wartych trzy miliardy złotych