Polityka finansowa władz spółki Koleje Mazowieckie prowadzi do jej zadłużania. Tylko w ub.r. KM zamówiły dostawy taboru o wartości grubo ponad pół miliarda zł. Jak się okazuje, to jeszcze nie wszystko.
– Według naszej wiedzy spółka Koleje Mazowieckie chce wyemitować ok. 900 mln zł obligacji. Z tego niemal połowę (ok. 420 mln) ma pójść na spłatę kredytu, a reszta – na inwestycje. Jest to o tyle dziwne, że kapitał własny KM wynosi ok. 300 mln zł, a więc aż trzykrotnie wartość obligacji przekraczałaby wartość obligacji – informuje w rozmowie z naszym portalem Witold Kołodziejski, radny (PiS), wiceprzewodniczący komisji rewizyjnej sejmiku województwa mazowieckiego.
Jego zdaniem zabezpieczenie emisji obligacji ma stanowić majątek własny spółki oraz kontrakt z województwem mazowieckim.
– Kontrakt ten został zawarty, ale zarówno budżet województwa, jak i budżet KM, są od siebie zależne, bo przecież Koleje Mazowieckie są spółką województwa – przypomina Witold Kołodziejski. – Zachodzi więc w tym przypadku dziwna inżynieria finansowa. A przecież w 2011 r. spółka Koleje Mazowieckie wzięła kredyt na inwestycje, do spłacenia do 2016 r., w wysokości 420 mln zł. I do tej pory same odsetki wyniosły już 130 mln. Wobec tego można się spodziewać, że przy okazji spłaty obligacji odsetki będą co najmniej dwukrotnie wyższe, mogą osiągnąć poziom prawie 300 mln zł.
W opinii wiceszefa komisji rewizyjnej sejmiku województwa mazowieckiego jego władze nigdy nie zamierzały spłacać poprzednio zaciąganych kredytów, planując je tylko je rolować.
– To się dokonuje obecnie – mówi dalej Kołodziejski. – Do 2016 r. miał być przecież spłacany poprzedni kredyt. Tymczasem wkrótce nastąpi emisja obligacji, która sfinansuje „stary” kredyt, a jednocześnie praktycznie uruchomi nowy (nieznany jest jeszcze termin spłaty obligacji). Jeszcze wcześniej, zdaje się w 2012 r., KM odkupiły od województwa za gotówkę tabor kolejowy, wcześniej przez nie dla niej zakupiony.
Zdaniem Witolda Kołodziejskiego tego typu przepływy finansowe mają miejsce od lat. Jest to więc przekładanie pieniędzy z jednej kieszeni do drugiej.
– Podobnie obligacje, o których mówimy, są – jak wspomniałem zabezpieczone zarówno majątkiem własnym firmy, jak i kontraktem z władzami Mazowsza – mówi radny. – Natomiast budżet województwa, jak trzeba, to właśnie Koleje Mazowieckie ratują, jako jedna z większych firm na Mazowszu. W 2013 r. spółka ta odkupiła przecież swój własny tabor od województwa, czyli właściciela. Wobec tego granica jego zadłużenia przesunęła się w dół o parę procent i województwo mogło dalej brać kredyty.
Jak informuje Witold Kołodziejski klub radnych PiS będzie wnioskował o wprowadzenie na najbliższe posiedzenie sejmiku wojewódzkiego o wprowadzenie pod obrady punktu: sytuacja finansowa Kolei Mazowieckich w związku z planowaną emisją obligacji.
– Niepokoi nas także problem drożejących biletów kolejowych KM – mówi dalej mazowiecki radny. – A przecież tylko w związku z kredytem inwestycyjnym z 2011 r. same odsetki wyniosły 130 mln zł. W praktyce spłacają je pasażerowie KM płacący drożej za bilety. A wkrótce dojdzie do tego spłata – także przez nich – kolejnych odsetek w wysokości 260-300 mln zł. Można się spodziewać, że KM ponownie odbije to sobie na pasażerach. Chcielibyśmy, żeby kierownictwo KM wyjaśniło nam dogłębnie tę sytuację, a nie zbywało propagandowymi informacjami. W końcu w ostatnim czasie KM dokupiło lokomotywy do zakupionych wcześniej wagonów. To co będzie przedmiotem zakupów teraz za drugie tyle? Przecież KM nie inwestują w tory, ani w dworce.