W parlamencie Meklemburgii-Pomorza Przedniego powstaje komisja śledcza, która ma wyjaśnić rosyjskie wpływy przy projekcie Nord Stream 2 i pracę fundacji klimatycznej Stiftung Klimaschutz z nim związanej. Komisja powstanie na wniosek partii opozycyjnych, CDU, Zielonych oraz FDP i ma zacząć pracę pierwszego maja.
Kierownictwo fundacji Stiftung Klimaschutz dotychczas zasłaniało się prawem fundacyjnym i nie udzielało informacji na temat czynności związanych z budową Nord Stream 2. Jednakże zgodnie z wyrokiem sądu landowego, przeciwko którym fundacja może wnieść odwołanie, jest ono prawnie zobowiązane do udzielenia takich informacji, ponieważ sąd orzekł, że fundacja zobowiązana jest do wykonywania zadań publicznych przy użyciu środków publicznych i że istnieje dominujący wpływ rządu kraju związkowego na jej czynności. W związku z tym fundacja nie może odmówić informacji o przepływie pieniężnym ani o osobach zaangażowanych w jej czynności.
Powołanie komisji stało się konieczne, bo rząd (SPD i die Linke) landowy nie udzielał wystarczających informacji na ten temat. René Domke, szef klubu parlamentarnego FDP uważa, że fundacja ta została założona z premedytacją, aby obejść sankcje i zakończyć budowę Nord Stream 2.
Aleksandra Fedorska
Fedorska: Niemiecka opozycja traci w sondażach, bo jest odważna