(Reuters/Piotr Stępiński)
Prezydent Rosji Władimir Putin polecił rządowi zachować kontrolę nad strategicznymi spółkami podczas przeprowadzania prywatyzacji, niesprzedawanie aktywów ,,za bezcen” i szukać klientów w Rosji, ale nie za pieniądze należących do państwa banków. Rosja chce uruchomić koncesjonowaną prywatyzację części aktywów, w celu zasilenia budżetu zagrożonego kryzysem cen ropy naftowej.
– W wyniku prywatyzacji państwo nie powinno utracić kontroli nad strategicznie ważnymi spółkami. Podkreślam – kontrolny pakiet akcji istotnych spółek z udziałem państwa należy dzisiaj w jakimkolwiek przypadku utrzymać – powiedział w poniedziałek Putin podczas spotkaniu poświęconemu prywatyzacji.
Nie określił jednak jakie spółki mogą zostać sprywatyzowane w tym roku. W spotkaniu udział wzięli szefowie Alrosy, RŹD, Basznieftu, VTB, Aeroflotu, Rosnieftu i Sowkomflota.
– Sprzedaż majątku państwa powinna być ekonomicznie uzasadniona. Należy brać pod uwagę konkurencję oraz koniunkturę na rynku. Nie powinien być on sprzedawany za bezcen, po cenie dumpingowej – powiedział rosyjski przywódca.
Ponadto przedstawił szereg wymagań w stosunku do nowych właścicieli sprywatyzowanych aktywów: powinni znajdować się pod rosyjską jurysdykcją, posiadać wizję rozwoju przejmowanej spółki i poszukiwać własnych lub kredytowych środków ale nie pozyskiwania ich z państwowych banków.
Na tle historycznych minimów cen ropy rosyjskie władze poszukują dodatkowych źródeł dochodów dla załatania powiększającej się co raz bardziej dziury budżetowej.
Szef resortu finansów Anton Siluanow wezwał, aby w warunkach brakujących dochodów ,,odsłonić rezerwy” i jako pierwsze wymienił sprzedaż 19,5 procent udziałów w Rosniefcie, za które rosyjski budżet mógłby otrzymać 500-550 mld rubli.
Zdaniem wicepremiera Igora Szuwałowa pod koniec ubiegłego roku polecił on przyśpieszenie sprzedaży największych aktywów niezależnie od koniunktury na rynku. Szefowa Federalnej Agencji Nieruchomości (FAN) Olga Dergunowa jako spółki gotowe do prywatyzacji oprócz Rosnieftu wymieniła Rusgidro, Alrosu i Aeroflot.
W tym samym czasie rzecznik rosyjskiego prezydenta Dmitrij Pieskow wyraził swoje wątpliwości co do zasadności prywatyzacji aktywów, które w warunkach złej koniunktury na rynku są niedoszacowane. Póki co budżet na 2016 roku przewiduje sprzedaż jedynie 25 procent udziałów w Sowkomflotie, z których, zdaniem FAN, budżet może otrzymać 12 mld rubli.
Dwa wysoko postawione źródła Reutersa twierdzą, że w tym roku najbardziej prawdopodobna jest sprzedaż udziałów w państwowej spółce Basznieft.
W styczniu minister finansów Anton Siluanow mówił, że w latach 2016-2017 rząd postawił sobie zadanie otrzymać z tytułu prywatyzacji ok. 1 bln rubli, a szef resortu rozwoju gospodarczego Aleksiej Uljukaiew zaproponował aby powrócić do kwestii prywatyzacji największych, należących do państwa banków – Sberbanku i VTB.
Temat prywatyzacji Sbierbanku został właściwie już zamknięty. W zeszły piątek Władimir Putin, że nie jest kwestia najbliższej perspektywy.
Z pomysłem rozpoczęcia na szeroką skalę państwowych spółek i banków wystąpiło ministerstwo finansów jeszcze w 2010 roku. Wówczas kierowany przez Aleksieja Kudrin resort proponował aby sprzedaż pakiety akcji Rosnieftu, Transnieftu, RŻD, Sbierbanku, VTB, FSK, Rusgidro, Rosselhozbanku, Sowkomflot, AIŻK, spodziewając się uzyskania ok. 10 mld dolarów rocznie.
W 2011 roku władze rozszerzyły program prywatyzacji dodając do niego jeszcze 10 państwowych spółek w szczególności Aeroflot, Alrosu, Zarubieżnieft, Rostelekom, Inter RAO, OAK, OCK i inne.
Jednakże nie wszyscy szefowie państwowych spółek przyjęli z entuzjazmem inicjatywę ministerstwa finansów. Putin opowiedział się po ich stronie, wzywając rząd do nie targowania się i w ostatecznym rozrachunku wspomniana prywatyzacja zakrojona na szeroką skalę ograniczyła się do sprzedaży w 2011 roku 10 procent udziałów w VTB.