– Nastroje wśród firm nadal są pesymistyczne, choć kierunek zmian jest w większości branż pozytywny. Najbardziej cieszy mimo wszystko pozytywna zmiana w przetwórstwie, które jest największą gałęzią w przemyśle. Poprawa nastrojów w lipcu może się przełożyć na zmianę choćby oczekiwań co do redukcji zatrudnienia – podkreśla Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan.
W lipcu 2024 roku mamy do czynienia ze stabilizacją koniunktury w gospodarce. W większości prezentowanych obszarów wskaźnik ogólnego klimatu był na poziomie zbliżonym lub nieznacznie wyższym niż w czerwcu 2024 roku – podaje Główny Urząd Statystyczny (GUS).
– Nastroje wśród firm nadal są pesymistyczne, choć kierunek zmian jest w większości branż pozytywny. Najbardziej cieszy mimo wszystko pozytywna zmiana w przetwórstwie, które jest największą gałęzią w przemyśle. Poprawa nastrojów w lipcu może się przełożyć na zmianę choćby oczekiwań co do redukcji zatrudnienia w przetwórstwie – podnosi Mariusz Zielonka z Konfederacji Lewiatan.
– Dziś GUS podał również dane o sprzedaży detalicznej w czerwcu, które są gorsze od oczekiwań. Gorzej również oceniają przyszłość przedsiębiorcy z branży handlu detalicznego. Może to być papierek lakmusowy do perspektyw konsumpcji w drugiej połowie roku – komentuje ekspert.
– Rosną obawy przedsiębiorców. Jak zwykle na półmetku roku, gdy wraca publiczna dyskusja o cenach energii, gazu i opału, wraca również widmo kryzysu energetycznego. Nie ma branży w gospodarce, gdzie odsetek przedsiębiorstw, które przewidują wzrost kosztów funkcjonowania byłby mniejszy niż 80 procent. W podobnym tonie firmy odczuwają, że negatywne konsekwencje będą mieć coraz wyższe koszty zatrudnienia – tłumaczy Mariusz Zielonka.
Ministerstwo finansów będzie rozmawiać z resortem klimatu o bonie energetycznym