Przedsiębiorcy czekają na gwarancje pochodzenia ciepła z OZE

31 lipca 2024, 13:00 Ciepłownictwo

Konfederacja Lewiatan apeluje o szybkie wdrożenie procedur dotyczących wydawania gwarancji pochodzenia ciepła, chłodu, biometanu, biogazu i wodoru z odnawialnych źródeł energii. – Obecnie firmy zajmujące się weryfikacją wniosków o wydanie takich gwarancji nie mogą uzyskać odpowiedniej akredytacji, a przedsiębiorstwa energetyczne i ciepłownicze nie są w stanie składać wniosków o wydanie gwarancji pochodzenia – podnosi organizacja.

Źródło: freepik
Źródło: freepik


W miarę rozwoju polityki ESG i dążeń do osiągnięcia neutralności klimatycznej, rosną potrzeby odbiorców w zakresie wdrażania zrównoważonej działalności. Odbiorcy ci, szczególnie przemysłowi, którzy chcą się szybko dekarbonizować, nie zawsze mają możliwość samodzielnej produkcji ciepła, biometanu czy biogazu z odnawialnych źródeł. Dlatego też coraz częściej zwracają się do przedsiębiorstw energetycznych i ciepłowniczych z pytaniami o możliwość zakupu m.in. ciepła wytwarzanego z odnawialnych źródeł wraz z gwarancją pochodzenia – zaznacza Konfederacja Lewiatan.

Obrót gwarancjami pochodzenia

– Obrót gwarancjami pochodzenia energii ze źródeł odnawialnych jest korzystny dla odbiorców i wytwórców. Możliwość ich sprzedaży podniesie wartość inwestycji w OZE, może wspomóc przedsiębiorstwa w szybszym odchodzeniu od paliw kopalnych i spełnieniu wymogów polityki energetyczno-klimatycznej UE. Jednocześnie jest to mechanizm rynkowy, który nie wymaga dodatkowego wsparcia finansowego ze strony państwa. Dlatego przedsiębiorstwa energetyczne i ciepłownicze są zainteresowane wdrożeniem rozwiązań, które pozwolą wnioskować o wydanie gwarancji pochodzenia energii z odnawialnych źródeł. Rozwój rynku gwarancji pochodzenia, obejmujących nie tylko energię elektryczną z OZE, może stać się elementem szerokiej transformacji gospodarki i sprzyjać m.in. szybszej dekarbonizacji ciepłownictwa systemowego – mówi Jakub Safjański, dyrektor departamentu energii i zmian klimatu Konfederacji Lewiatan.

Procedura wydania gwarancji pochodzenia

Znowelizowana ustawa OZE wprowadziła od pierwszego stycznia 2024 roku możliwość wydania gwarancji pochodzenia dla biometanu, ciepła albo chłodu, wodoru odnawialnego, biogazu lub biogazu rolniczego, wytworzonych z odnawialnych źródeł energii w instalacji OZE. W świetle postanowień ustawy weryfikacją danych zawartych we wniosku o wydanie gwarancji pochodzenia zajmuje się albo przedsiębiorstwo odpowiedzialne za dystrybucję (energii elektrycznej lub gazu lub ciepła), albo jednostka akredytowana. Za przygotowanie szczegółowego programu akredytacji jednostek akredytowanych odpowiedzialne jest Polskie Centrum Akredytacji.

Niedokończone procedury, niewdrożone regulacje

Chociaż zmiana przepisów w zakresie gwarancji pochodzenia weszła w życie pierwszego stycznia 2024 roku, a więc ponad pół roku temu, w Polsce wciąż nie ma ani jednej jednostki akredytowanej do weryfikacji danych we wniosku o wydanie gwarancji pochodzenia. Stąd apel Lewiatana o przyspieszenie procedur Polskiego Centrum Akredytacji, szczególnie w zakresie zatwierdzenia wytycznych dla jednostek starających się o akredytację, Urzędu Regulacji Energetyki, zwłaszcza w zakresie publikacji wzorów wniosków o wydanie gwarancji pochodzenia oraz Towarowej Giełdy Energii w kwestii rozszerzenia Rejestru Gwarancji Pochodzenia – podnosi Lewiatan.

Zbyt krótki okres, za który można wnioskować o wydanie gwarancji

– Jeśli procedury nie zostaną przyspieszone, istnieje poważne ryzyko utraty możliwości wnioskowania o gwarancje pochodzenia energii wytworzonej w styczniu 2024 roku, a także w kolejnych miesiącach. Procedura akredytacji na potrzeby gwarancji pochodzenia może bowiem potrwać kilka miesięcy i realna możliwość wnioskowania o wydanie gwarancji otworzy się dopiero w 2025 roku. Zrealizowanie tego scenariusza oznaczałoby ogromną stratę zarówno dla wytwórców, jak i odbiorców końcowych, którzy czekają na pozyskanie gwarancji pochodzenia. Apelujemy również, aby okres, za który podmiot może złożyć wniosek o wydanie gwarancji pochodzenia, mógł wynosić maksymalnie nie 6 miesięcy, lecz 12 miesięcy – dodaje Jakub Safjański.

Ekspert: Firmy boją się wysokich cen prądu, gazu i opału