AlertAtomBezpieczeństwoEnergetykaGaz.OnetOZEWęgiel. energetyka węglowaWykop

Konserwatyści niemieccy upominają się o atom i biją w zielony zwrot

Elektrownia jądrowa Isar. Fot. Wikimedia Commons.

Elektrownia jądrowa Isar. Fot. Wikimedia Commons.

Konserwatywna redakcja niemieckiego magazynu Tichys Einblick upomina się o energetykę jądrową jako źródło taniej i bezemisyjnej energii krytykując zwrot energetyczny Energiewende, którego ma się trzymać obecny rząd.

– Rząd Angeli Merkel zadecydował o odejściu od atomu i węgla, ale współcześnie warunki są całkiem inne. Mimo to Habeck nadal uparcie trzyma się starego planu zamieniając zbyt długo niedoceniany czynnik w źródło wzrostu cen energii – czytamy.

Koalicja świateł drogowych zamknęła ostatnie trzy elektrownie jądrowe w kwietniu 2023 roku kończąc plan odejścia od atomu podjęty po katastrofie w elektrowni w japońskiej Fukushimie z 2011 roku. Tymczasem w 2020 roku Bundestag postanowił o odejściu od węgla najpóźniej w 2030 roku. – To podwójne wyjście wspierane przez Zielonych jako spadkobierców Merkel przyniesie jeszcze większe obciążenia gospodarce i odbiorcom prywatnym w nadchodzących latach. Nie chodzi tylko o sam koszt energii, ale także o inny rachunek, który szybko rośnie – oceniają autorzy komentarza.

Przypominają o uzależnieniu Niemiec od gazu jako paliwa przejściowego, które wystawiło ten kraj na kryzys energetyczny podsycany przez Gazprom oraz inwazję na Ukrainie. Wspominają także o rosnących kosztach integracji Odnawialnych Źródeł Energii bez wystarczających mocy dyspozycyjnych niezależnych od pogody. – Od stycznia 2024 roku opłaty sieciowe zostały podwojone z 3,12 do 6,43 centów za kilowatogodzinę – ostrzegają autorzy Tichys Einblick. Przypominają o kolejnych kosztach wyłączania elektrowni dyspozycyjnych w czasie większej podaży z OZE, które sięgnęły w 2022 roku 2,6 mld euro. Następne koszty to uruchamianie zimnej rezerwy elektrowni czekających w gotowości na lukę wytwórczą do wypełnienia, które wyniosły 2,6 mld euro w 2022 roku. Tymczasem ekipa ministra gospodarki Roberta Habecka planuje budowę do 60 GW energetyki gazowej w 2030 roku, które nie mogą polegać na „tanim” gazie z Rosji. Oznacza to, że Niemcy mogą uzależnić się od importu energii elektrycznej.

To wszystko razem może zdaniem redakcji Tichys Einblick doprowadzić do wzrostu opłat sieciowych w Niemczech do 10 lub więcej centów za kilowatogodzinę. Do tego należy dodać miliardy euro na rozbudowę sieci. Budowa nowych sieci jest szacowana przez Federalną Agencję Sieci (Bundesnetzagentur) bilion euro. – Swego czasu minister gospodarki Peter Altmaier szacował na tyle koszt transformacji energetycznej Niemiec. Wówczas opozycyjni Zieloni wyśmiewali go jako notorycznego wieszcza katastrofy – czytamy w konkluzji.

Magazyn Tichys Einblick został założony przez Rolanda Tichego, prominentnego konserwatysty wśród dziennikarzy niemieckich w celu przedstawienia perspektywy jego środowiska na sprawy biznesu.

Tichys Einblick / Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Przyszłość polityki klimatycznej w Europie może zależeć od Polski i…rolników


Powiązane artykuły

Podpisanie umowy w sprawie finansowania budowy lądowej części FSRU. Na zdjęciu Marta Postuła, wiceprezes BGK i Sławomir Hinc, prezes Gaz-Systemu. Fot.: Gaz-System

Dwa miliardy na polski pływający gazoport

BGK podpisał umowę z Gaz-Systemem na pożyczkę w wysokości ponad dwóch miliardów złotych, celem sfinansowania budowy części lądowej FSRU. Inwestycja...

Szwajcarzy nadal nie wiedzą ile zapłacą za unijny prąd

Po publikacji szkicu umowy na temat wymiany energii elektrycznej między Szwajcarią a UE w piątek 13 czerwca szwajcarskie społeczeństwo ma...

Rz: Zbyt dużo OZE w systemie. Mogą ucierpieć firmy

Według Rzeczpospolitej w przeciągu pięć lat w Polsce będzie zbyt dużo OZE, przez co planowane inwestycje będą nieopłacalne a część...

Udostępnij:

Facebook X X X