– Gdyby było to zależne od nas, bylibyśmy zwolennikami zwiększenia sankcji wobec Rosji, bo to jest coś wymiernego, co powoduje, że oni to odczuwają – powiedziała Ewa Kopacz. Premier podkreśliła, że Polska nadal będzie prowadzić politykę bardzo rozsądną, ale mocno wspierającą Ukrainę. Podkreśliła, że istotne są naciski na Rosję w postaci sankcji. Za istotne uznała również wprowadzenie ładu demokratycznego i przestrzegania praw człowieka w Rosji. – Rosja, w której zasady demokracji byłyby znane, byłaby zdecydowanie łatwiejszym partnerem do prowadzenia rozmów – stwierdziła Kopacz.
Unia Europejska nałożyła w lipcu embargo na handel bronią z Rosjanami, utrudniła dostęp do rynków finansowych ich bankom, zabroniła eksportu dóbr podwójnego użytku i zabroniła transferu technologii w sektorze naftowym. Waszyngton wzmocnił swoje. Prezydent Barack Obama ogłosił wówczas rozszerzenie listy rosyjskich banków objętych sankcjami USA oraz dopisał na listę kolejną firmę – tym razem stoczniową. Ostrze sankcji europejskich omija na razie sektor gazowy. Uderza w branżę naftową, a zatem przede wszystkim w Rosnieft. Blokada rosyjskich banków wprowadzona zgodnie przez państwa Zachodu uderzy we wszystkie inwestycje Rosji, na czele z energetycznymi, ponieważ utrudni ich finansowanie.
Wcześniejsza tura zachodnich sankcji zablokowała Rosnieftowi dostęp do średnio- i długoterminowych pożyczek. Związała także ręce części banków rosyjskich, które finansowały projekty infrastrukturalne tej firmy oraz Novateku. W ten sposób zostało zagrożone finansowanie nowych przedsięwzięć Rosjan we Wschodniej Syberii, na czele z gazoportem Rosnieftu na Sachalinie oraz w zachodniej Rosji – gazoport Novateku Jamał LNG.
Wskutek sankcji ze współpracy z Rosnieftem wycofał się kluczowy partner jego programu na wschodzie Rosji – amerykański Exxon Mobil. Uderza w ten sposób w plany zwiększenia wydobycia ropy na Syberii oraz w Arktyce.