Tamar i Solidarność łączy głębokie przekonanie, że Kopalnia Krupiński może ponownie stać się rentownym producentem węgla koksowego. To będzie nowoczesny obiekt o najwyższych standardach bezpieczeństwa. Wydobycie może ruszyć już pod koniec przyszłego roku — podkreślił w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl, George Rogers, dyrektor zarządzający Tamar Resources. Chociaż ministerstwo energii chce zamienić zakład w elektrownię szczytowo-pompową, Brytyjczycy chcieliby sprzedawać tamtejszy koks i wznowić pracę kopalni.
BiznesAlert.pl: Co charakteryzuje Waszą spółkę i jakie ma ona plany związane z Polską?
George Rogers, dyrektor zarządzający Tamar Resources: Tamar Resources jest brytyjską spółką, której celem jest finansowanie inwestycji w sektorze węgla koksowego w Europie, jaką z pewnością jest „Krupiński”. I to na tej kopalni obecnie koncentrujemy swoją uwagę. Partnerem finansowym Tamar jest również brytyjski fundusz private equity, specjalizujący się w sektorze górniczym. Nasza inwestycja umocni stosunki gospodarcze między Polską a Wielką Brytanią.
Jaka jest Państwa wizja rozwoju biznesu w Polsce?
Nasz zespół składa się z osób o bogatym doświadczeniu w finansowaniu, rozwoju i zarządzaniu kopalniami. Wiemy, że uda nam się zmienić „Krupińskiego” w rentownego producenta węgla koksowego poprzez dotarcie do niższych pokładów złoża. Co więcej, Polska jest krajem o niezwykłej historii górnictwa. Sektor jest bardzo silny, a kadra bardzo doświadczona. Zamierzamy zatrudnić około dwa tysiące osób oraz czterystu podwykonawców. Z tego powodu uważamy, że kupno kopalni w Suszcu jest dobre dla nas i dla lokalnej gospodarki.
Skąd wezmą Państwo środki na nabycie kopalni?
Połowę inwestycji sfinansujemy bezpośrednio ze środków prywatnego funduszu kapitałowego z siedzibą w Wielkiej Brytanii. Pozostała część stanowić będzie leasing lub kredyt, co w naszej branży jest zupełnie normalne. Mamy bardzo dobry odzew od instytucji finansowych. Rozmawiamy m.in. z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym.
Media w Polsce pisały, że Wasza firma ma związki z Rosją…
Tamar nie ma żadnych związków z Rosją. Chciałbym uciąć tu wszelkie spekulacje. Jeden z naszych doradców był członkiem rady nadzorczej, spółki notowanej na londyńskiej giełdzie, która była współwłaścicielem firmy Nornikiel, mającej kopalnie niklu w Norylsku. Sam nie znam żadnego Rosjanina. Chciałbym także podkreślić, że jesteśmy w stałym kontakcie z ambasadą Zjednoczonego Królestwa w Warszawie, z którą współpracujemy i która pomaga nam w kontaktach z polskimi władzami.
Czy konsultują Państwo plany odnośnie Kopalni Krupiński z Ministerstwem Energii?
Cieszymy się na spotkanie z Ministrem Krzysztofem Tchórzewskim, do którego dojdzie 5 kwietnia. Zarówno ministerstwo, jak i Spółka Restrukturyzacji Kopalń otrzymały szczegółowe dokumenty z naszymi planami, które z pewnością dokładnie przeanalizowali. W stałym kontakcie z ministerstwem pozostają również nasi partnerzy z Solidarności. Liczymy, że spotkanie oznaczać będzie zielone światło dla inwestycji.
Czyli Tamar wysłał wniosek do Spółki Restrukturyzacji Kopalń?
Tak, w połowie lutego. Wymieniliśmy też dużo pism z przedstawicielami rządu, w których przedstawiliśmy nasze plany inwestycyjne — w co chcemy inwestować, ile, co chcemy produkować i jak tym zarządzać.
W kontekście Kopalni Krupiński polski rząd myśli o elektrowni szczytowo-pompowej. Jak się to ma do planów Tamaru?
Nie chcę się odnosić do planów polskiego rządu, zwłaszcza że „Solidarność” wypowiedziała się już krytycznie w tym temacie. Nie słyszeliśmy też o żadnej istniejącej elektrowni tego typu, gdyż z powodów technicznych jest to zwyczajnie nieopłacalne.
Co Państwo sądzą o dekarbonizacyjnych planach Komisji Europejskiej?
Węgiel koksowy jest strategicznym surowcem Unii Europejskiej. Nie będziemy produkować węgla do produkcji energii elektrycznej, tylko do produkcji stali. Jest to fundamentalna różnica i Komisja Europejska popiera tego typu inwestycje. Przychylny jest również Europejski Bank Inwestycyjny, który uznał, że lepiej niż zamykać kopalnie węgla energetycznego jest je przekształcać w producentów węgla koksowego. Pozwala to zachować miejsca pracy i redukuje negatywny wpływ na środowisko.
Czy rozważają Państwo zaangażowanie w innych kopalniach w Europie, na przykład w Czechach?
Nie, od kilku miesięcy jesteśmy skupieni wyłącznie na Kopalni Krupiński.
Jaki jest kalendarz Państwa działań?
Chcemy dojść do porozumienia z Ministerstwem Energii, a następnie rozpocząć proces due diligence, między innymi po to, by potwierdzić jakość i dostępność złoża. Jestem przekonany, że wynik będzie pozytywny i będziemy mogli rozpocząć produkcję pod koniec przyszłego roku.
Ile będzie kosztować nowa Kopalnia Krupiński?
Planujemy zainwestować tu 600 milionów złotych. Suma ta może jednak ulec zmianie w wyniku przeprowadzonego badnia due dilligence.
Jak radzi sobie górnictwo w Wielkiej Brytanii?
W Wielkiej Brytanii pozostało niewiele kopalń. Większość z nich została albo zamknięta albo wyczerpano złoże. Wiadomo mi jednak o kopalni węgla koksowego, która wydobywa ze złoża znajdującego się na dnie Morza Północnego. Jej model funkcjonowania przypomina model naszej firmy.
Rozmawiał Bartłomiej Sawicki