– Żadne postanowienia sądów czy problemy w relacjach z Czechami nie tyczą się samej elektrowni, czyli emisji, tylko tyczą się sprawy wydobycia węgla w tejże kopalni – mówił Mariusz Marszałkowski, redaktor BiznesAlert.pl, w Polskim Radio 24.
– Elektrownia w Turowie jest ważnym obiektem na mapie energetycznej Polski, bo to jest elektrownia, która znajduje się bezpośrednio w bliskości kopalni węgla brunatnego Turów. Trzeba zaznaczyć, że zatrzymanie pracy kopalni oznacza automatycznie zatrzymanie pracy elektrowni, ponieważ węgla brunatnego w odróżnieniu od węgla kamiennego nie da się w prosty sposób transportować. Taka jest specyfika tego surowca – tam, gdzie się go wydobywa, tam się go spala – powiedział Marszałkowski.
Nałożona kara nie jest tak wysoka, jak pierwotnie proponowały Czechy
– Jeśli chodzi o kwestię samego wyroku, tutaj mówimy o karze 500 tys. euro dziennie, to […] i tak jest mniejszy wymiar kary, niż się niektórzy spodziewali: 5 mln euro dziennie. […] Na szczęście dla nas kara ta obowiązuje dopiero od momentu otrzymania wyroku. Z pojawiających się informacji wynika, że został on już przesłany do MSZ. Już dzisiaj pierwsze pół miliona euro zostało naliczone na poczet tej kary. Natomiast mogło być tak, że TSUE zacząłby liczenie od momentu nałożenia nakazu wstrzymania wydobycia, czyli od 21 maja – podkreślił.
Źródło: Polskie Radio 24
Kurtyka: Im dalej w las, tym negocjacje o Turowie stają się trudniejsze