Kurtyka: Im dalej w las, tym negocjacje o Turowie stają się trudniejsze

22 września 2021, 07:15 Energetyka

Powiedzieliśmy, że czas się liczy i stąd pełna dyspozycyjność z naszej strony. Byliśmy gotowi siedzieć tam tydzień w tydzień. Im dalej w las, tym lepiej widzimy, że te negocjacje stały się coraz trudniejsze. Sięgamy również do tego, że rozmawiamy z samorządowcami, z lokalną społecznością. Samorządowcy po stronie czeskiej również są zawiedzeni i chcą, aby sprawa Turowa została rozwiązana jak najszybciej – powiedział minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka w programie Jedynka Polskiego Radia.

Minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka. / Fot. Mariusz Marszałkowski
Minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka. / Fot. Mariusz Marszałkowski

TSUE i Turów

– Mamy do czynienia z sytuacja precedensową i wyjątkowa również, jak na procedowanie tego typu spraw przed instytucjami unijnymi. Z tego powodu strona polska po decyzji o tzw. środku tymczasowym, który został właśnie przez panią sędzinę zaordynowany w maju przedstawiła bardzo kompleksową argumentację pokazującą zarówno kwestie bezpieczeństwa energetycznego dla kraju i regionu, ale również w zaopatrzenie w ciepłą i pitną wodę mieszkańców Bogatyni i Zgorzelca – podkreślił minister.

– Mówiąc, że aby ta sprawa była właściwie rozpatrzona, jeżeli chodzi o sposób podejścia do niej, to strona polska postuluje dwie kwestie. Po pierwsze, o to, aby nie była ona rozpatrywana jednoosobowo, aby arbitralność decyzji była maksymalnie wykluczona stąd wniosła o tzw. rozprawę przed Wysoką izbą. Tutaj niestety uzyskaliśmy informację bardzo lakoniczną mówiącą o tym, że to jest jej właściwość i dlatego oddala ten wniosek. Również zwróciliśmy uwagę o tym, że ta sprawa jest na tyle złożona, że warto poświęcić jej również czas przy formule wysłuchania ustnego, co pozwoli stronom przedstawić swoje racje. Po to żeby moc uzyskać mądre decyzje. Ta decyzja również została odrzucona – objaśnił Kurtyka.

– Mamy do czynienia z sytuacją, w której na 57 stron wniosku ze strony polskiej i prawie 560 stron dodatkowych analiz i ekspertyz, czyli bardzo kompleksowy wniosek, który został przekazany, uzyskaliśmy zaledwie 11 stronicowe, bardzo lakoniczne stwierdzenie odnoszące się tylko do wymienienia argumentów strony polskiej, a następnie do tego, że są one niewzięte pod uwagę – zaznaczył.

Dlaczego Czechy nie chcą wycofać wniosku?

– Chyba po stronie naszych partnerów sytuacja zbliżających się wyborów ma swój wpływ na sposób procedowania tego. My przystępując do tego ugodowego rozwiązania zapewniliśmy pełną dyspozycyjność naszych negocjatorów właśnie w interesie lokalnej społeczności, tysięcy mieszkańców Bogatyni i Zgorzelca, ale prawie też trzech milionów polskich rodzin, które czerpią energię z tego kompleksu. Powiedzieliśmy, że czas się liczy i stąd pełna dyspozycyjność z naszej strony. Byliśmy gotowi siedzieć tam tydzień w tydzień. Im dalej w las widzimy, że te negocjacje stały się coraz trudniejsze i my sięgamy również do tego, że rozmawiamy z samorządowcami, z lokalną społecznością. W poniedziałek w zeszłym tygodniu miałem okazję osobiście spotkać się z samorządowcami po stronie czeskiej. Oni również są zawiedzeni i chcieliby aby rozwiązanie tej sprawy było jak najszybsze. Zresztą skierowali oni apel do panów premierów zarówno po stronie polskiej i czeskiej. Widzimy, że ta sprawa w interesie lokalnej społeczności dotyczy zapewnienia im gwarancji, że ludzie będą mieli prace, ciepło i wodę pitną na zimę, że my zapewnimy bezpieczeństwo energetyczne dla Polski. Wszystkie te argumenty są równie istotne, w związku z tymi wszystkimi sprawami porozumienie powinno być jak najszybsze – powiedział.

Minister podkreślił, że żaden rząd nie mógłby się zgodzić na zamknięcie takiego kompleksu. – Mamy napiętą sytuację na europejskim rynku energii. Polskie moce wytwórcze są wykorzystane do maksimum. Ceny w Polsce są jednymi z niższych w Europie. Wyłączyliśmy elektrownię w Jaworznie, to nowa okoliczność, która godzi w bezpieczeństwo energetyczne Polski – podsumował. Podkreślił, że w odpowiedzi od TSUE nie znalazło się ani jedno odniesienie do tego problemu.

Program Jedynka Polskiego Radia/Gabriela Cydejko

Premier ostrzega, że przez sprawę Turowa stosunki polsko-czeskie „ulegną gwałtownemu pogorszeniu”