Koranyi: USA poparły Trójmorze bo służy dalszemu jednoczeniu Europy (ROZMOWA)

12 lipca 2017, 07:31 Drogi

ROZMOWA

W rozmowie z portalem BiznesAlert.pl Dyrektor Dyplomacji Energetycznej Atlantic Council David Koranyi mówi o dostawach amerykańskiego LNG w kontekście współpracy państw Europy Środkowo-Wschodniej w ramach inicjatywy Trójmorza.

BiznesAlert.pl: Prezydent USA chce sprzedawać LNG w Polsce. Czy możliwy jest offset albo rabat który zadowoli Polaków? Mają wybór dzięki terminalowi LNG.

David Koranyi: Trudno mówić o udzieleniu rabatu na LNG przez prezydenta Stanów Zjednoczonych, bo to nie on zajmuje się sprzedażą gazu czy negocjacją umów. Leży to w gestii podmiotów stricte komercyjnych, takich jak Cheniere. To one mogą konkurować, na przykład z Rosją, w kwestiach ceny i innych warunków związanych z dostawami. Jednak ze względu na wysokie koszty upłynnienia, transportu oraz regazyfikacji, pod względem ceny LNG jest mało konkurencyjne w porównaniu z rosyjskim gazem przesyłanym rurociągami. Rosja jest producentem niskokosztowym, m.in. ze względu na słabość rubla oraz fakt, że rosyjska infrastruktura transportowa została zamortyzowana już dawno temu. Mówiąc wprost – Rosja zarabia już przy sprzedaży 1 MMBtu gazu za cenę 4-5 dolarów, podczas gdy Stany Zjednoczone muszą za tę samą ilość otrzymać minimum 7-8 dolarów, aby pokryć koszty samej produkcji LNG.

Czemu Nord Stream 2 był nieobecny w przemowie prezydenta?

Chociaż prezydent Trump rzeczywiście nie poruszył tego tematu, to obecna administracja nie zmieniła stanowiska przedstawianego przez jej poprzedników. Nadal większość urzędników wysokiego szczebla sprzeciwia się projektowi Nord Stream 2.

Prezydent mówił o starej infrastrukturze na wschodniej flance UE. Jak USA mogą wesprzeć projekty gazowe i inne w regionie Trójmorza? Jak jeszcze USA mogą wesprzeć Trójmorze i nie wzbudzić obaw Komisji Europejskiej?

Przez ponad pół wieku od zakończenia II Wojny Światowej europejskie połączenia infrastrukturalne rozbudowywano na linii wschód-zachód. Podczas zimnej wojny rurociągi dostarczające radziecką ropę i gaz do Europy Środkowej i Wschodniej służyły jako narzędzie kontroli i podporządkowania. Po upadku Muru Berlińskiego kraje regionu skupiły się przede wszystkim na integracji gospodarczej z rozwiniętymi rynkami zachodnimi, zaniedbując rozwój infrastruktury energetycznej na osi północ-południe.

Waszyngton od dawna zakłada, że silna gospodarczo i niepodzielna Europa to rzetelny partner, zwłaszcza w dzisiejszych, niespokojnych czasach. Amerykańskie wsparcie Inicjatywy Trójmorza powinno być w pełni spójne z wizją zjednoczonej Europy, tak jak to było w przeszłości gdy Waszyngton wspierał rozbudowę sieci energetycznych umożliwiających dywersyfikację źródeł na Starym Kontynencie.

Istotnym, a niestety często pomijanym aspektem bezpieczeństwa energetycznego Europy jest Ukraina. Modernizacja tamtejszego systemu przesyłania gazu oraz zwiększenie pojemności magazynów podziemnych to cele, których realizacja jest konieczna dla uznania tego kraju za rzetelnego partnera tranzytowego.

Jedną ze zmian w nowej amerykańskiej ustawie o sankcjach, która ma wejść w życie w najbliższych tygodniach, jest możliwość nakładania ich również na firmy zaangażowane w budowę rosyjskich rurociągów eksportowych. Sęk w tym, że nowo wprowadzone sankcje byłyby nałożone przez Biały Dom. Teoretycznie Departament Skarbu również mógłby nałożyć je na firmy uczestniczące w inwestycjach takich jak Nord Stream 2 czy Turkish Stream.

Jaki sygnał wysyła Trump na szczycie Trójmorza do Rosji?

Donald Trump trafnie zidentyfikował cel, dla którego powstaje Inicjatywa Trójmorza – stworzenie infrastruktury niezbędnej do zwiększenia elastyczności i konkurencyjności Europy Środkowej. Nie jest to działanie skierowane przeciwko któremukolwiek z krajów, w tym Rosji.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik