– Obecność wojsk Korei Północnej w Rosji z zamiarem zaangażowania ich w walkę na froncie przeciwko Ukrainie to eskalacja konfliktu – uważa szef Rady Europejskiej Charles Michel. Jego zdaniem odpowiedzią Zachodu na to powinno być „zwiększenie wsparcia dla Ukrainy, militarnego i finansowego”.
Michel w wywiadzie dla European Newsroom, do którego należy PAP, był pytany o doniesienia o obecności wojsk północnokoreańskich w Rosji. W czwartek ukraiński wywiad wojskowy poinformował, że pierwsi żołnierze z Korei Północnej zostali wysłani do obwodu kurskiego na zachodzie Rosji, gdzie od szóstego sierpnia operują wojska ukraińskie.
– Na bazie informacji, którymi dysponujemy, to jest eskalacja, za którą stoi Rosja – odparł szef Rady Europejskiej. Podkreślił, że przed UE stoją dwa wyzwania jeśli chodzi o Ukrainę. – Musimy sprawić, aby Ukraina była tak silna, jak to tylko możliwe. (..) Musimy zrobić więcej i działać szybciej – powiedział.
Dodał, że w przeszłości dostawy broni dla Ukrainy były opóźniane, bo wśród członków UE były dyskusje i wahanie, czy powinni dostarczać np. czołgi czy samoloty myśliwskie.
– Zawsze byłem po stronie tych, którzy uważali, że musimy dostarczać Ukrainie więcej. Plan zwycięstwa prezydenta Wołodymyra Zełenskiego jest wezwaniem do nas, aby dostarczyć Ukrainie więcej, aby była silniejsza. Musimy to zrobić. Sprawmy, aby Ukraina był silniejsza, bo dzięki temu my będziemy silniejsi – powiedział Belg.
– Druga kwestia – jak powiedział Michel – to wysiłki zmierzające do osiągniecie pokoju na bazie Karty Narodów Zjednoczonych.
Podkreślił, że zbliżające się spotkanie G20 będzie okazją, aby „walczyć o nasze idee, nasze wartości, o międzynarodowe prawo i nie pozwalać, aby rosyjska narracja (…) przeważała na świecie”.
Tematem wywiadu było też rozszerzenie UE. W ocenie Michela realistyczne jest powiększenie Unii Europejskiej o kolejne kraje przed 2030 rokiem.
Jak ocenił, rozszerzenie UE leży w interesie tej organizacji, „jeśli chcemy więcej stabilności, więcej bezpieczeństwa w przyszłości, więcej dobrobytu w przyszłości”.
– Jestem absolutnie przekonany, że to jest właściwy wybór” – powiedział.
Dodał, że nie ma powodu, aby się ociągać w kwestii dołączenia zaproszonych krajów do UE. Przyznał jednak, że rozszerzanie jest wyzwaniem dla UE jeśli chodzi o Ukrainę, Gruzje i Mołdawię.
– Powiedziałbym, że najtrudniejsze są prawdopodobnie spory, a czasem spory między nimi a niektórymi z naszych państw członkowskich – powiedział Michel. Stwierdził, że wyzwania mają także charakter finansowy.
W tej kwestii szef Rady Europejskiej dokonał rozróżnienia między krajami Bałkanów Zachodnich, które są stosunkowo niewielkie w porównaniu do rozmiaru UE, a których integracja z unijnym rynkiem będzie łatwiejszym procesem.
40-milionowa „Ukraina to nieco bardziej skomplikowany przypadek (…) pod względem rolnictwa, pod względem spójności. Może mieć to bardziej widoczny wpływ na strukturę budżetu europejskiego” – ocenił Michel. Stwierdził jednocześnie, że dla odbudowy Ukrainy doskonałym rozwiązaniem byłoby jej uczestnictwo w jednolitym unijnym rynku.
Belg był też pytany o pomysł rezygnacji z jednomyślności w UE przy decyzji o rozszerzeniu i zastąpieniu jej większością kwalifikowaną. Michel wypowiedział się o tym pomyśle sceptycznie.
– Gdybyśmy zbyt szybko odeszli od zasady jednomyślności, wówczas skutkiem byłoby lub mogłoby być to, że nie podjęlibyśmy wysiłków niezbędnych do zbudowania zjednoczonego stanowiska. Możemy znaleźć kilka mądrych sposobów na podtrzymanie idei, że jedność to dobry atut, który należy chronić – stwierdził.
W czerwcu 2023 roku Mołdawia i Ukraina otrzymały status krajów kandydujących do UE, a 14 grudnia 2023 roku Rada Europejska podjęła decyzję o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych z obydwoma państwami, gdy tylko ostatnie nierozstrzygnięte kwestie ustawodawcze zostaną wdrożone w zadowalający sposób.
Polska Agencja Prasowa / BiznesAlert.pl