Kowal: Lista hańby polskiej energetyki

1 kwietnia 2014, 17:18 Atom

Dziś podczas konferencji prasowej w Sejmie eurodeputowany Paweł Kowal wraz z prezesem Polski Razem Jarosławem Gowinem przedstawili Listę hańby polskiej energetyki.

Paweł Kowal w Parlamencie Europejskim. Fot. PE
Paweł Kowal w Parlamencie Europejskim. Fot. PE

Zawiera ona rozliczne porażki i zaniedbania rządu Donalda Tuska w dziedzinie rozwoju energetycznego kraju, które mogą być zagrożeniem zarówno dla polskiej gospodarki, jak i dla bezpieczeństwa narodowego. „Premier musi stanąć do publicznej debaty z ekspertami na temat energetyki i powiedzieć co udalo sie zrobić, a czego nie” – powiedział Kowal.

Pełną listę prezentujemy poniżej:

  • Gaz łupkowy. Dopiero w marcu 2014 roku rząd przyjął „ustawę łupkową”, która ma  ułatwić poszukiwanie i wydobycie gazu łupkowego.Firmy czekały na to jednak zbyt długo i inwestorzy zaczęli wycofywać się z naszego kraju. Opóźni to rozpoczęcie wydobycia gazu z łupków, ograniczając tym samym szanse na uniezależnienie się od dostaw błękitnego paliwa z Rosji.
  • Gazoport w Świnoujściu. Jedna z najważniejszych inwestycji w bezpieczeństwo energetyczne państwa, porównywalna tylko z budową portu w Gdyni lub magistrali węglowej w dwudziestoleciu międzywojennym, miała być pierwotnie ukończona już trzy lata temu. Tymczasem termin  jej ukończenia został przesunięty na koniec 2014 roku, czyli  tuż przed rozpoczęciem obowiązywania kontraktu , zobowiązującego nas do odbioru gazu  z Kataru. Istnieje zagrożenie, że będziemy płacić za dostawy LNG, których nie będzie gdzie rozładować.
  • Rozbudowa elektrowni Opole. W zeszłym roku ówczesny zarząd Polskiej Grupy Energetycznej uznał ten projekt za nieopłacalny i wszystkie prace wstrzymano. Dopiero w styczniu 2014 r. zatwierdzono plan finansowania inwestycji. Tymczasem ta  kluczowa dla bezpieczeństwa energetycznego  Polski inwestycja powinna zostać zrealizowana już dawno – była to jedna z głównych obietnic rządu Donalda Tuska. Podobnie wygląda kwestia rozbudowy Elektrowni Dolna Odra – powstanie nowych bloków jest kluczowe dla uniknięcia black-outów w regionie.
  • Brak ustawy o Odnawialnych Źródłach Energii. Polscy inwestorzy w energetykę odnawialną dalej czekają na ustawę reformującą system wsparcia OZE. Rząd przedstawił kilka projektów zmian, które utknęły w Komitecie Stałym Rady Ministrów. Jednym z elementów bezpieczeństwa energetycznego powinien być wzrost nakładów na rozproszone źródła energii w tym przede wszystkim z odnawialnych źródeł.Polska potrzebuje nowych mocy wytwórczych, które mogą zapewnić między innymi wiatraki, biogazownie, kogeneracja oraz panele słoneczne i fotowoltaiczne.  Rząd nie tylko nie wspiera tego sektora branży energetycznej, ale na dodatek, poprzez nieodpowiedzialne zmiany w zasadach handlu tak zwanymi zielonymi certyfikatami, doprowadził na skraj bankructwa setki firm wytwarzających energię z biomasy. Ponadto, przyjęte rozwiązania finansowe  w zakresie energetyki prosumenckiej nie dają szans na masowe powstawanie mikroinstalacji OZE.
  • Cena gazu. Średnia cena gazu importowanego z Rosji do Europy wynosiła w 2013 roku 425 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Tymczasem według obliczeń ekspertów Polska płaci za gaz nawet 65 dolarów więcej. Czyli  wciąż płacimy jedną z najwyższych w UE cen za gaz.
  • Afera Jamał II. W maju 2013 roku rosyjska „wrzutka” o porozumieniu w sprawie budowy drugiej nitki gazociągu jamalskiego doprowadziła do dymisji ministra skarbu państwa Mikołaja Budzanowskiego, szefa EuRoPolGazu Mirosława Dobruta oraz prezes PGNiG Grażyny Piotrowskiej-Oliwy. Władze nie potrafiły zapanować nad kryzysem wywołanym przez kilka oświadczeń strony rosyjskiej, które doprowadziły do ośmieszenia Polski na arenie międzynarodowej.
  • Atom – w styczniu rząd przyjął Program Polskiej Energetyki Jądrowej, w którym zapowiedział wybudowanie pierwszej elektrowni jądrowej w 2024 roku. Na razie nie wiadomo jednak skąd Donald Tusk chce wziąć 40-60 mld złotych, które trzeba będzie wydać na tę inwestycję. Nikt też poważnie nie myśli np. o kształceniu specjalistów do pracy w elektrowni jądrowej, zaś sam projekt może rozbić się już na etapie poszukiwania lokalizacji.