icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Kowal: Polska powinna wesprzeć Ukrainę w drodze ku Unii Europejskiej i NATO (ROZMOWA)

– Traktat polsko-ukraiński mógłby być czymś na kształt niemiecko-francuskiego Traktatu Elizejskiego. Fundamentalną częścią tego dokumentu powinno być zobowiązanie Polski do wsparcia szybkiego wejścia Ukrainy do Unii Europejskiej i NATO – mówi prof. Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej, ekspert polityki wschodniej, w rozmowie z BiznesAlert.pl.

BiznesAlert.pl: Jakie znaczenie ma ostatnie spotkanie prezydentów Polski i Ukrainy w Warszawie? Powinniśmy je traktować jako symbol czy pojawiły się jakieś konkrety?

Paweł Kowal: Symboliczne znaczenie jest tutaj bardzo ważne, dlatego że od początku inwazji Polacy zaangażowali się w pomoc humanitarną na rzecz Ukrainy i robią to do dziś na skalę nieznaną do tej pory w Europie. W Polsce rok temu miało miejsce powstanie humanitarne w obronie Ukrainek i Ukraińców oraz przeciw działaniom Putina. Społeczeństwo polskie potrzebowało takiego gestu (wizyty prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie – przyp. red.) i myślę, że jest on ważny.

Spotkanie prezydentów ostatecznie przypieczętowuje nawiązanie do tradycji, że relacje polsko-ukraińskie, głównie ze względu na ustrój i pozycję ustrojową prezydenta na Ukrainie (najwyższy organ państwa w zakresie władzy wykonawczej – przyp. red.), są i u nas pod osobistą kuratelą głowy państwa polskiego. Tak było za Aleksandra Kwaśniewskiego i Łeonida Kuczmy oraz Lecha Kaczyńskiego i Wiktora Juszczenki. Tak jest również dzisiaj podczas kadencji prezydenta Andrzeja Dudy i to jest dobra wiadomość.

W tym momencie wiele zależy od rządu, dlatego że słabość relacji Polski i Ukrainy polega na tym, iż rządzący są mało efektywni jeśli chodzi o nowe propozycje i inicjatywy.

Czy nie jest za wcześnie na planowanie odbudowy Ukrainy? Czy można rozmawiać o konkretnych inwestycjach, gdy na terenie kraju trwają walki?

Zastanawiałbym się nad tym, czy nie jest za późno, bo na pewno nie jest za wcześnie. Widzimy opóźnienie w kwestii propozycji i zgłaszania nowych inicjatyw ze strony rządu. Opóźnia się również tworzenie nowego traktatu polsko-ukraińskiego.

Jeśli prezydent Ukrainy deklaruje, że „polskie firmy będą miały otwarte drzwi i będziemy mieli szczególne relacje gospodarcze”, to nasuwa się pytanie, gdzie to jest zapisane. Częścią myślenia i politycznej kultury Zachodu jest zapisywanie ustaleń w formie rozwiązań prawnych, przykładowo traktatów. Brakuje planowania, np. w kwestiach infrastruktury, i dzisiaj Polska stoi na przykład przed szansą budowy poważnej sieci tranzytowej przez terytorium polskie nad Morze Bałtyckie. Nie wiemy, jak długo Morze Czarne będzie strefą niebezpieczną. Sprawa ze zbożem z Ukrainy pokazała, ze rząd nie dał rady przetransportować go sprawnie do Gdańska – choć była to w wielonarodowej Rzeczpospolitej standardowa operacja – transport zboża do portów nad Bałtykiem. Klęska z transportem tego zboża pokazuje też innym graczom w UE i na świecie, że Polska nie do końca sobie radzi z tranzytem, a to nie jest dla nas dobrze.

Jakie ustalenia miałyby się znaleźć w traktacie polsko-ukraińskim?

Traktat jest pomysłem prezydenta Zełenskiego i o tym dokumencie mówi się od roku. Powinien on regulować relacje w sferze handlu, tranzytu, współpracy w rolnictwie, obronności i bezpieczeństwa. Powinny się w nim również znaleźć zapisy o współpracy w kwestiach kultury, młodzieży i zamknięcia niektórych kwestii historycznych rozumiem przez to prawo ofiar do upamiętnienia i zagwarantowanie drogi do realizacji tego prawa. Ten dokument mógłby być czymś na kształt niemiecko-francuskiego Traktatu Elizejskiego (regulował on ścisłe działania obu rządów w kwestii polityki zagranicznej – przyp. red.). Niemniej jednak, fundamentalną częścią traktatu polsko-ukraińskiego powinno być zobowiązanie Polski do wsparcia wejścia Ukrainy do Unii Europejskiej i NATO. Traktat powinien dawać podstawę do zbudowania pomiędzy Polska i Ukrainą synergii w dziedzinie produkcji rolnej i przetwórstwa. Można pójść też daleko we współpracy politycznej: wymiana wiceministrów w wybranych resortach, wspólne posiedzenia parlamentów – Europa zna wiele tego rodzaju rozwiązań.

Czy Polska może rywalizować przy odbudowie Ukrainy z potęgami takimi jak np. Niemcy?

Polska musi rywalizować po to, żeby grać na miarę aspiracji społeczeństwa polskiego, które jest bardzo zaangażowane. Nie powinna być hubem, tak jak się ostatnio mówi, ale partnerem, z którego pomocy z oczywistych względów będą korzystały społeczeństwa zachodnie.

Rozmawiał Jędrzej Stachura

Polacy zapraszają Ukraińców do budowy hubu jądrowego z USA

– Traktat polsko-ukraiński mógłby być czymś na kształt niemiecko-francuskiego Traktatu Elizejskiego. Fundamentalną częścią tego dokumentu powinno być zobowiązanie Polski do wsparcia szybkiego wejścia Ukrainy do Unii Europejskiej i NATO – mówi prof. Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej, ekspert polityki wschodniej, w rozmowie z BiznesAlert.pl.

BiznesAlert.pl: Jakie znaczenie ma ostatnie spotkanie prezydentów Polski i Ukrainy w Warszawie? Powinniśmy je traktować jako symbol czy pojawiły się jakieś konkrety?

Paweł Kowal: Symboliczne znaczenie jest tutaj bardzo ważne, dlatego że od początku inwazji Polacy zaangażowali się w pomoc humanitarną na rzecz Ukrainy i robią to do dziś na skalę nieznaną do tej pory w Europie. W Polsce rok temu miało miejsce powstanie humanitarne w obronie Ukrainek i Ukraińców oraz przeciw działaniom Putina. Społeczeństwo polskie potrzebowało takiego gestu (wizyty prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie – przyp. red.) i myślę, że jest on ważny.

Spotkanie prezydentów ostatecznie przypieczętowuje nawiązanie do tradycji, że relacje polsko-ukraińskie, głównie ze względu na ustrój i pozycję ustrojową prezydenta na Ukrainie (najwyższy organ państwa w zakresie władzy wykonawczej – przyp. red.), są i u nas pod osobistą kuratelą głowy państwa polskiego. Tak było za Aleksandra Kwaśniewskiego i Łeonida Kuczmy oraz Lecha Kaczyńskiego i Wiktora Juszczenki. Tak jest również dzisiaj podczas kadencji prezydenta Andrzeja Dudy i to jest dobra wiadomość.

W tym momencie wiele zależy od rządu, dlatego że słabość relacji Polski i Ukrainy polega na tym, iż rządzący są mało efektywni jeśli chodzi o nowe propozycje i inicjatywy.

Czy nie jest za wcześnie na planowanie odbudowy Ukrainy? Czy można rozmawiać o konkretnych inwestycjach, gdy na terenie kraju trwają walki?

Zastanawiałbym się nad tym, czy nie jest za późno, bo na pewno nie jest za wcześnie. Widzimy opóźnienie w kwestii propozycji i zgłaszania nowych inicjatyw ze strony rządu. Opóźnia się również tworzenie nowego traktatu polsko-ukraińskiego.

Jeśli prezydent Ukrainy deklaruje, że „polskie firmy będą miały otwarte drzwi i będziemy mieli szczególne relacje gospodarcze”, to nasuwa się pytanie, gdzie to jest zapisane. Częścią myślenia i politycznej kultury Zachodu jest zapisywanie ustaleń w formie rozwiązań prawnych, przykładowo traktatów. Brakuje planowania, np. w kwestiach infrastruktury, i dzisiaj Polska stoi na przykład przed szansą budowy poważnej sieci tranzytowej przez terytorium polskie nad Morze Bałtyckie. Nie wiemy, jak długo Morze Czarne będzie strefą niebezpieczną. Sprawa ze zbożem z Ukrainy pokazała, ze rząd nie dał rady przetransportować go sprawnie do Gdańska – choć była to w wielonarodowej Rzeczpospolitej standardowa operacja – transport zboża do portów nad Bałtykiem. Klęska z transportem tego zboża pokazuje też innym graczom w UE i na świecie, że Polska nie do końca sobie radzi z tranzytem, a to nie jest dla nas dobrze.

Jakie ustalenia miałyby się znaleźć w traktacie polsko-ukraińskim?

Traktat jest pomysłem prezydenta Zełenskiego i o tym dokumencie mówi się od roku. Powinien on regulować relacje w sferze handlu, tranzytu, współpracy w rolnictwie, obronności i bezpieczeństwa. Powinny się w nim również znaleźć zapisy o współpracy w kwestiach kultury, młodzieży i zamknięcia niektórych kwestii historycznych rozumiem przez to prawo ofiar do upamiętnienia i zagwarantowanie drogi do realizacji tego prawa. Ten dokument mógłby być czymś na kształt niemiecko-francuskiego Traktatu Elizejskiego (regulował on ścisłe działania obu rządów w kwestii polityki zagranicznej – przyp. red.). Niemniej jednak, fundamentalną częścią traktatu polsko-ukraińskiego powinno być zobowiązanie Polski do wsparcia wejścia Ukrainy do Unii Europejskiej i NATO. Traktat powinien dawać podstawę do zbudowania pomiędzy Polska i Ukrainą synergii w dziedzinie produkcji rolnej i przetwórstwa. Można pójść też daleko we współpracy politycznej: wymiana wiceministrów w wybranych resortach, wspólne posiedzenia parlamentów – Europa zna wiele tego rodzaju rozwiązań.

Czy Polska może rywalizować przy odbudowie Ukrainy z potęgami takimi jak np. Niemcy?

Polska musi rywalizować po to, żeby grać na miarę aspiracji społeczeństwa polskiego, które jest bardzo zaangażowane. Nie powinna być hubem, tak jak się ostatnio mówi, ale partnerem, z którego pomocy z oczywistych względów będą korzystały społeczeństwa zachodnie.

Rozmawiał Jędrzej Stachura

Polacy zapraszają Ukraińców do budowy hubu jądrowego z USA

Najnowsze artykuły