Kowalczyk: Rezygnacja z NOKE to mniej biurokracji

6 lutego 2014, 11:09 Energetyka

– Po dwóch latach dreptania w miejscu, spierania się o różne rozwiązania dotyczące poszukiwań, wydobycia i opodatkowania gazu, rząd nareszcie zrozumiał, że nie dzieli się skóry na niedźwiedziu. Lepiej późno niż wcale – tak Krzysztof Adam Kowalczyk komentuje na portalu Rp.pl środowe deklaracje szefa rządu ws. gazu z łupków.

– Szkoda tylko, że po drodze z poszukiwań w Polsce w półtora roku wycofało się aż siedem zagranicznych firm, w tym tak znane jak ExxonMobil czy Eni. Zniechęciły je warunki geologiczne, które okazały się dużo trudniejsze niż w ogarniętych łupkowym boomem Stanach Zjednoczonych. Ale przede wszystkim niedająca sobie rady polska biurokracja – ocenia publicysta.

Kowalczyk pozytywnie ocenia zapowiedź ułatwień dla podmiotów inwestujących w polskie łupki. Jego zdaniem dobrym sygnałem jest rezygnacja z budowy Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych. Jak podkreśla, powstanie takiego supernadzorcy nie podobało się branży, a uprawnienia NOKE uprawnienia otrzymają istniejące już instytucje.

– Gdy rząd już przyjmie projekt ustawy, los polskich łupków znajdzie się w rękach posłów i senatorów. Oby i oni przypomnieli sobie powiedzenie o dzieleniu skóry na niedźwiedziu – konkluduje Kowalczyk.

Źródło: Rp.pl