Kowalski: Potrzeba więcej środków na bezpieczeństwo przejazdów kolejowych

21 stycznia 2014, 10:00 Infrastruktura

– Do tej pory przejazdy drogowo-kolejowe były traktowane po macoszemu. Zarówno przez zarządcę kolejowego (PKP PLK), który widział właściwe zabezpieczenie przejazdów bardziej jako zadanie dla drogowców, jak i przez administrację drogową – która zrzucała całą odpowiedzialność na kolej – mówi naszemu portalowi Bogusław Kowalski, ekspert ZDG TOR.

Jego zdaniem dopiero ostatnie wydarzenia – tragedie na przejazdach, które wstrząsnęły opinią publiczną i decydentami, a także raport NIK, zwracający uwagę na niski poziom bezpieczeństwa na kolei – ostatecznie rozstrzygnęły spór, czyniąc odpowiedzialnym za bezpieczeństwo na tych przejazdach PKP PLK, choć we współpracy z administracją drogową.

– Na ten cel trzeba będzie przeznaczyć więcej środków niż do tej pory – ocenia Kowalski. – Sam system strzeżonych przejazdów daje największe gwarancje bezpieczeństwa. Z drugiej strony nie ma możliwości, żeby wszędzie, na każdej drodze, nawet gminnej, przy skrzyżowaniach z torami kolejowymi ustawić odpowiednie zapory. Należy więc znaleźć złoty środek. Myślę, że nie uciekniemy też od problemu odpowiedniej edukacji kierowców – mówi dalej ekspert.

– Przecież ostatecznie, o swoje bezpieczeństwo powinien zadbać sam kierowca. Na pewno jednak przede wszystkim musi nastąpić budowa sieci bezpiecznych, strzeżonych przejazdów kolejowych na wszystkich drogach krajowych i wojewódzkich. A docelowo także wszystkich drogach powiatowych, choć to obecnie przekracza możliwości finansowe samorządów. Powinniśmy to robić, ale należy przy tym pamiętać, że przez to niebotycznie rosną koszty zarządzania infrastrukturą kolejową. A musi je przecież ktoś zapłacić, tzn. klient, który płaci za przewóz towarów – zwraca uwagę Kowalski.

– Wówczas transport kolejowy stałby się szalenie drogi i niekonkurencyjny. Tymczasem już dziś zarządcy dróg wojewódzkich, powiatowych czy gminnych to samorządy, które mają z tego tytułu ponosić określone wydatki. Trudno zatem oczekiwać, by to właśnie samorządy wchodziły w obszar infrastruktury kolejowej i prowadziły inwestycje czy zarządzały sposobem organizacji i jakości instalowanych na przejazdach urządzeń. To jednak powinno pozostać w gestii zarządcy kolejowego (PKP PLK) – dodaje ekspert.

– Tak więc należy znaleźć złoty środek. Nie da się przy każdym samochodzie umieścić policjanta, który będzie sprawdzał trzeźwość kierowców. A z drugiej strony to także na nich powinna spadać odpowiedzialność za bezpieczny przejazd na przejazdach kolejowych – kończy Kowalski.