Kowalski: Tylko trójstronne konsultacje rozwiążą pat w sprawie Pendolino

8 maja 2014, 13:00 Infrastruktura

„We wtorek (6 maja) przypadał termin przekazania przez producenta Pendolino ośmiu pociągów z homologacją. W sytuacji braku dostarczenia tego dnia składów zgodnych z zamówieniem, rozpoczniemy naliczanie kar wynikających z umowy. Grudniowy wyjazd pociągów Pendolino na tory, wraz z wejściem w życie nowego rozkładu jazdy, nie jest zagrożony. PKP Intercity jest gotowe do wdrożenia nowego produktu zgodnie z harmonogramem, czyli w grudniu tego roku” – napisała w komunikacie dla mediów Zuzanna Szopowska, rzecznik prasowy PKP Intercity, dyrektor biura komunikacji i public relations.

– Dostarczenie ośmiu pociągów Pendolino z homologacją, co łączyło się z koniecznością przeprowadzenia wymaganych atestów na polskiej sieci kolejowej, do 6 maja było nierealne. Tak naprawdę polski Urząd Transportu Kolejowego, który dokonuje takiej certyfikacji, nie przeprowadzi jej, w sytuacji, gdy Pendolino zostało wykonane poza naszym krajem – uważa w rozmowie z naszym portalem Bogusław Kowalski, ekspert ZDG TOR, b. wiceminister transportu.

W jego opinii chodzi o to, że testowanie takiego pociągu za granicą odbywałoby się w innych warunkach – m.in. z innymi parametrami technicznymi czy zasilania tamtejszej sieci kolejowej.

– Wygląda na to, że dostawca zamówienia, Alstom, wpadł w pułapkę, nie przewidując, że dojdzie do takiej sytuacji – mówi dalej Kowalski. – Wydaje mi się, że jednak powinno dojść do jakiegoś kompromisu. Nie ma wyjścia. Choć z drugiej strony nie chciałbym precyzować jakiegoś terminu, w którym sprawa zostałaby załatwiona w sposób satysfakcjonujący zarówno dostawcę, zamawiającego, pozostając jednocześnie w zgodzie z polskimi wymogami prawnymi.

Kowalski uważa, że w tej sytuacji są potrzebne konsultacje w trójkącie: Urząd Transportu Kolejowego – PKP Intercity – Alstom.

– Choć z tego, co słyszałem, jak do tej pory takie konsultacje się nie odbyły – twierdzi Kowalski. – PKP Intercity znajduje się obecnie pod obstrzałem, bo traci pasażerów i generalnie nie ma dobrej passy. W dalszym więc ciągu otwarte pozostaje pytanie, gdzie dostawca, Alstom, miałby przeprowadzić wymagane przez polskie prawo badania, tak by Pendolino miałoby certyfikat na przejazdy z prędkością powyżej 190 km/godz.

Z tego co wiadomo w Polsce nie ma odpowiednich warunków (i konkretnej linii kolejowej) do przeprowadzenia takich badań. Stąd powstał obecny pat.

– Wobec tego Alstom powinien poprosić UTK o stanowisko, gdzie wymagane badania miałyby zostać przeprowadzone. Nie widzę tu złej woli ze strony dostawcy. Powinno zatem dojść do jak najszybszego spotkania Alstomu z UTK i Intercity. Ton ultimatum ze strony tego ostatniego może okazać się przeciwskuteczny. Nie chodzi przecież o to, by powstały konflikt eskalować. Ale by dojść do porozumienia – kończy Kowalski.