AktualnościCiepłownictwoEnergetykaEnergia elektrycznaGaz.OpinieOZEŚrodowiskoWęgiel. energetyka węglowa

Plan Polski na energię i klimat idzie z Unią, ale może nie wystarczyć

Źródło: freepik

Źródło: freepik

Projekt aktualizacji Krajowego Planu na rzecz energii i klimatu ma być szansą Polski na stworzenie konkretnej strategii w drodze do realizacji pięciu wymiarów unii energetycznej. Fundacja Instrat ocenia, że najnowszy dokument, będący na etapie konsultacji publicznych, jest zbieżny z celami unijnej polityki klimatycznej, ale może nie być doskonały.

Fundacja Instrat przedstawiła raport, w którym ocenia polski projekt aktualizacji Krajowego Planu na rzecz energii i klimatu. To dokument określający strategię działania w zakresie energii i klimatu, do stworzenia którego są zobligowane wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej. Instrat dokonuje analizy przy pomocy modelu optymalizacyjnego PyPSA-PL, który umożliwia ocenę prognoz rządowych dotyczących tempa rozwoju czystych źródeł energii.

Konsultacje i pięć wymiarów

Od października 2024 roku Polska prowadzi konsultacje publiczne w sprawie projektu. Potrwają one do 15 listopada 2024 roku.

– aKPEiK to strategiczny dokument opracowywany przez państwa członkowskie Unii Europejskiej, w którym określają one założenia i cele oraz polityki i działania mające na celu osiągnięcie unijnych celów klimatyczno-energetycznych, w szczególności kontrybucji do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku. Są one realizowane w ramach pięciu wymiarów unii energetycznej, tj.: bezpieczeństwa energetycznego, wewnętrznego rynku energii, efektywności energetycznej, redukcji emisyjności oraz badań naukowych, innowacji i konkurencyjności – tłumaczy ministerstwo klimatu i środowiska.

Zgodnie z celami unijnymi

Zdaniem Fundacji Instrat, projekt aktualizacji KPEiK to pierwszy rządowy dokument przedstawiający scenariusz zmian w elektroenergetyce, który jest zasadniczo zbieżny z celami unijnej polityki klimatycznej.

– W nowym raporcie zajęliśmy się trudniejszymi pytaniami dotyczącymi przyszłości polskiej elektroenergetyki, rolą paliw kopalnych w okresie przejściowym, ryzykiem luki mocy oraz ścieżką rozwoju aż do neutralności emisyjnej netto w 2050 roku – komentuje Patryk Kubiczek, analityk Fundacji Instrat.

Elektroenergetyka i OZE

W projekcie aktualizacji czytamy, że najszybsze zmiany będą zachodzić w sektorze elektroenergetycznym, gdzie udział OZE w 2030 roku może osiągnąć 56,1 procent oraz 69,4 procent w 2040 roku. Ten rok to również moment, w którym system elektroenergetyczny potrzebowałby zaledwie 10 procent energii opartej na paliwach kopalnych.

Warto dodać, że według prognoz zawartych w KPEiK, udział źródeł odnawialnych w ciepłownictwie i chłodnictwie może wynieść 35,4 procent oraz 62,6 procent w 2040 roku, zaś w transporcie odpowiednio 17,7 procent i 46,1 w 2040 roku.

– Porównując nowy rządowy scenariusz ze ścieżką ambitnej transformacji Instrat, doceniamy silne postawienie na energetykę wiatrową na lądzie do 2030 roku – mielibyśmy osiągnąć ok. 19 GW mocy, co wymagałoby nie tylko skutecznej liberalizacji reguł odległościowych, ale też uproszczenia procesów administracyjnych oraz inwestycji w sieci elektroenergetyczne – podnosi Michał Smoleń, kierownik programu badawczego Energia i Klimat w Fundacji Instrat.

Niedoceniony potencjał i przeszacowany atom?

Eksperci wskazują jednak kilka punktów, w których KPEiK nie wyczerpuje możliwości. – Rządowa strategia znowu nie w pełni docenia potencjał energetyki słonecznej. Niepokoi nas także prognozowane spowolnienie rozwoju lądowej energetyki wiatrowej po 2030 roku. W rządowej ścieżce, osiągnięcie celu redukcji emisji na 2040 rok w przesadnym stopniu opiera się na skrajnie optymistycznych założeniach na temat możliwego tempa rozwoju energetyki jądrowej. Budzi to obawy, że w rzeczywistości odchodzenie od paliw kopalnych znacznie się przeciągnie – ocenia Michał Smoleń.

Zdaniem Fundacji Instrat, scenariusz KPEiK dąży do uniknięcia kontrowersji i wskazuje na znaczący udział węgla jeszcze w pierwszej połowie lat 30.

– Przy założonych przez nas cenach gazu oraz uprawnień EU ETS, elektrownie gazowe mogą produkować prąd taniej niż elektrownie węglowe, spychając te ostatnie do roli źródeł szczytowych i sezonowych. Na niekorzyść węglówek przemawiają wyższe emisje CO2, niższa elastyczność oraz wysokie koszty stałe (szczególnie w przypadku węgla brunatnego), a także wyższa awaryjność. Po stronie gazu ziemnego, do problemów należy konieczność importu paliwa z zagranicy, szkodliwe emisje metanu w całym łańcuchu dostaw, oraz konieczność finansowania nowych mocy na to paliwo – komentuje Patryk Kubiczek z Instratu.

Moc szczytowa i neutralność klimatyczna

Analitycy poruszają jeszcze dwie ważne kwestie: zapotrzebowania na moc szczytową w perspektywie 2040 roku i neutralności klimatycznej do 2050 roku. – Problem (zapotrzebowania – przyp. red.) jest realny – o ile w latach 30. OZE będą stanowiły główne źródło energii elektrycznej przez większość godzin roku, system musi być gotowy także na trudne momenty. Szczególnym wyzwaniem będą mroźne i bezwietrzne zimowe wieczory. Chwilowa produkcja z zależnych od pogody OZE może spaść wtedy do niskich poziomów, nawet przy znacznej rozbudowie mocy wiatrowych, natomiast zapotrzebowanie podbijać będą zainstalowane w domach pompy ciepła. Bez zabezpieczenia dostaw energii również w takich okresach elektryfikacja ciepłownictwa się nie powiedzie. […] Analiza pokazuje, że pomimo wielu korzyści, wynikających z rozwoju czystych technologii produkcji i magazynowania energii, Polska będzie musiała zachować znaczne dyspozycyjne moce oparte na paliwach kopalnych do 2040 roku i później – podkreśla Instrat.

Patryk Kubiczek zaznacza, że Polska powinna określić długofalową ścieżkę rozwoju zgodnie z europejskimi celami dotyczącymi neutralności klimatycznej. – Ograniczenie emisji z elektroenergetyki jest w dłuższej perspektywie stosunkowo prostym zadaniem. Wyzwaniem będzie jednak znaczne zwiększenie produkcji prądu, w związku z nasileniem procesu elektryfikacji innych sektorów i potencjalnie dużym zapotrzebowaniem na zielony wodór. Nasza analiza wskazuje, że niezbędne będzie przyspieszenie rozbudowy wszystkich niskoemisyjnych źródeł energii elektrycznej – podsumowuje.

Cały raport Fundacji Instrat można znaleźć tutaj.

Niemcy nie chcą sankcji wobec Nord Stream 2. Rosjanie liczą na Nord Stream 3 na wodór


Powiązane artykuły

Garstka beneficjentów dostała rządowe dotacje do elektryków

Wreszcie ruszyły wypłaty dotacji w programie NaszEauto. 20 czerwca na konta 63 beneficjentów miało trafić łącznie blisko 1,9 miliona złotych....

Putin stawiał go za wzór dowódcy. Dzisiaj jest martwy

Potwierdzono śmierć rosyjskiego generała Michaiła Gudkowa, który w marcu był chwalony przez Putina oraz otrzymał awans na stanowisko zastępcy dowódcy...

W piątek koalicja omówi nowy rząd. Możliwe zmiany w energetyce

W piątek premier Donald Tusk ma się spotkać z liderami koalicyjnych ugrupowań i przedstawić im propozycje rekonstrukcji rządu. W kuluarach...

Udostępnij:

Facebook X X X