Kraczkowski: Łatwiej sięgać po nadzwyczajne środki, jeżeli można nimi pomóc partyjnym kolegom w samorządach

19 lutego 2015, 10:15 Drogi

W wyniku pożaru warszawskiego Mostu Łazienkowskiego uszkodzone zostało m.in. łącze światłowodowe, co spowodowało awarię systemu teleinformatycznego ministerstwa obrony narodowej. Podczas konferencji prasowej po ostatnim posiedzeniu rządu premier Ewa Kopacz zapowiedziała, że rząd dofinansuje remont mostu Łazienkowskiego.

– Rząd faktycznie ma określoną pulę pieniędzy, którymi może stosunkowo swobodnie dysponować, w związku z m.in. zdarzeniami losowymi i koniecznością sfinansowania odbudowy czy remontu zniszczonych obiektów. Np. w wyniku spalenia się ważnego szpitala, zniszczenia infrastruktury melioracyjnej czy przeciwpowodziowej – informuje w rozmowie z naszym portalem pos. Maks Kraczkowski (PiS), wiceprzewodniczący sejmowej komisji gospodarki.
Jego zdaniem rząd może więc w sytuacji, jaka miała miejsce w związku pożarem warszawskiego Mostu Łazienkowskiego, skorzystać z puli takich nadzwyczajnych środków.

– Natomiast na pewno łatwiej sięga po te środki, jeżeli może nimi pomóc partyjnym kolegom czy koleżankom w samorządach – uważa wiceszef sejmowej komisji gospodarki. – Było to już przerabiane choćby kilka lat temu, również na linii rząd – samorząd warszawski, w odniesieniu do tzw. kreatywnej księgowości i specyficznych przepływów finansowych. Chodziło o pomoc w wykupie części długu publicznego państwa (na kilka tygodni) przez samorząd stolicy.
Zdaniem pos. Maksa Kraczkowskiego pożar Mostu Łazienkowskiego wykazał, że zawiedli ludzie. Przy okazji budowy jednej ze stacji II linii metra (Świętokrzyska) powstało „jezioro świętokrzyskie”.

– Świadczy to o tym, że powstały konkretne zaniedbania dotyczące wykonania niedostatecznej ilości odwiertów geologicznych – zauważa poseł. – W tej sprawie jako poseł kontaktowałem się z urzędem nadzoru budowlanego, pytając o wykonanie tych odwiertów. Jednak moim rozmówcom z urzędu nic o tej sprawie nie było wiadomo. Prawdopodobnie nie wykonano wystarczającej ilości badań, skoro woda wdarła się do instalacji nowo budowanego metra.
W opinii Kraczkowskiego trochę jest tak, że zakres odpowiedzialności (a ściśle jego brak) urzędników za zaniechania funkcjonariuszy publicznych często skutkuje tym, że łatwiej się zapala most czy woda wlewa na budowę metra, niż gdyby za to odpowiadał prywatny przedsiębiorca.