– Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała, że Polimex-Mostostal nie dokończy budowy dwóch odcinków autostrad A1 i A4. Przyczyną zerwania kontraktów mają być opóźnienia w budowie. Kilka godzin później komunikat opublikowała spółka. Wynika z niego, że inwestycji faktycznie nie ma zamiaru kończyć… z powodu naruszenia przez zamawiającego, czyli GDDKiA, „istotnych postanowień kontraktów”. Chodzi o brak gwarancji zapłaty należności ze strony GDDKiA za realizowane inwestycje w łącznej wysokości ponad 2 mld złotych. Bez względu na to, kto ma rację, efektem będzie kolejne opóźnienie w budowie dróg oraz – najprawdopodobniej – wyższy koszt dokończenia inwestycji – pisze na portalu Rp.pl Andrzej Krakowiak.
Zdaniem dziennikarza, sytuacja z Polimeksem to kolejna odsłona trwającego od dawna konfliktu między Generalną Dyrekcją a firmami budowlanymi, z tą różnicą, że spółkę uratowano od bankructwa dzięki wyłożeniu ponad 300 mln zł przez państwową Agencję Rozwoju Przemysłu. Dzisiaj państwo jest największym udziałowcem Polimeksu.
– GDDKiA nie powinna oczywiście dzielić firm budujących drogi na lepsze i gorsze, państwowe i prywatne, polskie i zagraniczne. Najwyższy jednak czas na zauważenie i likwidację patologii, które te inwestycje utrudniają. Chętni na budowę dróg zawsze się pewnie znajdą. Jednak dopóki o wyborze wykonawcy decydować będzie właściwie wyłącznie cena, trudno będzie o gwarancje, że rozpoczęta inwestycja zostanie ukończona w terminie – zauważa Krakowiak.
Źródło: Rp.pl