Kryzys graniczny: Łukaszenko grozi Polsce zakręceniem kurka z gazem, ale jego gazociągi kontroluje Gazprom

11 listopada 2021, 18:00 Alert

Dyktator Białorusi grozi Polsce zakręceniem kurka z gazem w obliczu nowych sankcji za kryzys graniczny. Komisja Europejska zapowiada, że pozwoli na takie groźby. Aleksander Łukaszenka nie wspomina, że jego gazociągami zarządza rosyjski Gazprom.

Aleksandr Łukaszenko. Fot. Flickr
Aleksandr Łukaszenko. Fot. Flickr

– My ogrzewamy Europę, a oni nam jeszcze grożą, że zamkną granicę. A jeśli my odetniemy gaz? Dlatego kierownictwu Polski, Litwinom i innym szaleńcom poradziłbym, by najpierw myśleli, zanim coś powiedzą – powiedział Aleksander Łukaszenko w odpowiedzi na informację o tym, że Unia Europejska szykuje przeciwko Białorusi nowe sankcje za kryzys graniczny.

– Nie pozwolimy, aby nas zastraszano – oświadczyła rzeczniczka Komisji Europejskiej Dana Spinant, nawiązując do gróźb Aleksandra Łukaszenki dotyczących dostaw gazu do UE. – Gaz jest niezbędnym surowcem i nie powinien być używany w geopolitycznych sprzeczkach. Ludzie również nie powinni być wykorzystywani w geopolitycznych kłótniach – powiedziała rzeczniczka.

Gazociąg Jamalski doprowadza gaz z Rosji do Polski przez Białoruś. Jego odcinek białoruski jest pod kontrolą rosyjskiego Gazpromu za pośrednictwem spółki Gazprom Transgaz Belarus, która nabyła operatora tej infrastruktury Beltransgaz w 2011 roku w zamian za umorzenie długu Łukaszenki i rabat cenowy na dostawy gazu. To Rosjanie decydują o kierunku oraz wolumenie dostaw gazu przez Białoruś.

Polska Agencja Prasowa/Wojciech Jakóbik