icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Unia liczy się z kryzysem paliwowym, który może sprawić Polsce jesień średniowiecza

Kryzysowe posiedzenie Rady Europejskiej na temat bezpieczeństwa dostaw paliw tej jesieni było poświęcone zagrożeniom związanym z konfliktem w Izraelu. Ewentualne zakłócenia dostaw mogą wpłynąć na sytuację w Polsce.

– Ropa jest ważna. Niedobory diesla mogą doprowadzić do strajków. Nie chcemy, by nasze ciężarówki stały w kolejce po olej napędowy – mówiła komisarz ds. energii Kadri Simson. – Czy mamy do czynienia z sytuacją jak w 1973 roku czy nie? – pytała w odniesieniu do kryzysu paliwowego z czasu wojny Jom Kippur na Bliskim Wschodzie.

Uczestnicy spotkania mieli uznać, że Unia jest w lepszej sytuacji niż w latach siedemdziesiątych XX wieku ze względu na mniejszą zależność od ropy w sektorze energetycznym. Jednakże ewentualne problemy z dostawami z Arabii Saudyjskiej, która jest w czołówce dostawców do Europy mogłyby zagrozić bezpieczeństwo dostaw.

– Możliwy kryzys miałby natychmiastowy wpływ na cenę, ale mniejszy na bezpieczeństwo dostaw, choć rynek jest bardzo napięty przez cięcia porozumienia naftowego OPEC+, ale powinien odczuć ulgę w 2024 roku – mówi rozmówca Reutersa pragnący zachować anonimowość.

Według informacji BiznesAlert.pl zebranych w dwóch niezależnych źródłach Polska nie obawia się fizycznego niedoboru diesla, choć czerpie ponad 40 procent ropy z Arabii Saudyjskiej. Liczy na dotowarowanie z rynków ościennych w razie problemów na rynku krajowym wynikających na przykład z większego popytu obserwowanego jesienią. Jednakże ewentualny kryzys paliwowy w Europie zmniejszy dostępność paliw, a ograniczenia infrastrukturalne mogą utrudnić ich rozprowadzenie po kraju. Bardziej prawdopodobny jest jednak wzrost cen niż bardziej niż incydentalne niedobory paliw na stacjach.

Ropa Brent drożeje od ataków Hamasu na Izrael siódmego października, które pociągnęły za sobą interwencję wojskową zwiększającą stopniowo intensywność w Strefie Gazy. Baryłka Brent kosztowała rankiem 28 października ponad 90 dolarów i zyskiwała na wartości. Jednak warto zaznaczyć, że z końcem września była warto ponad 95 dolarów.

Reuters / Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Kryzys paliwowy Rosji może rozlać się na Polskę

Kryzysowe posiedzenie Rady Europejskiej na temat bezpieczeństwa dostaw paliw tej jesieni było poświęcone zagrożeniom związanym z konfliktem w Izraelu. Ewentualne zakłócenia dostaw mogą wpłynąć na sytuację w Polsce.

– Ropa jest ważna. Niedobory diesla mogą doprowadzić do strajków. Nie chcemy, by nasze ciężarówki stały w kolejce po olej napędowy – mówiła komisarz ds. energii Kadri Simson. – Czy mamy do czynienia z sytuacją jak w 1973 roku czy nie? – pytała w odniesieniu do kryzysu paliwowego z czasu wojny Jom Kippur na Bliskim Wschodzie.

Uczestnicy spotkania mieli uznać, że Unia jest w lepszej sytuacji niż w latach siedemdziesiątych XX wieku ze względu na mniejszą zależność od ropy w sektorze energetycznym. Jednakże ewentualne problemy z dostawami z Arabii Saudyjskiej, która jest w czołówce dostawców do Europy mogłyby zagrozić bezpieczeństwo dostaw.

– Możliwy kryzys miałby natychmiastowy wpływ na cenę, ale mniejszy na bezpieczeństwo dostaw, choć rynek jest bardzo napięty przez cięcia porozumienia naftowego OPEC+, ale powinien odczuć ulgę w 2024 roku – mówi rozmówca Reutersa pragnący zachować anonimowość.

Według informacji BiznesAlert.pl zebranych w dwóch niezależnych źródłach Polska nie obawia się fizycznego niedoboru diesla, choć czerpie ponad 40 procent ropy z Arabii Saudyjskiej. Liczy na dotowarowanie z rynków ościennych w razie problemów na rynku krajowym wynikających na przykład z większego popytu obserwowanego jesienią. Jednakże ewentualny kryzys paliwowy w Europie zmniejszy dostępność paliw, a ograniczenia infrastrukturalne mogą utrudnić ich rozprowadzenie po kraju. Bardziej prawdopodobny jest jednak wzrost cen niż bardziej niż incydentalne niedobory paliw na stacjach.

Ropa Brent drożeje od ataków Hamasu na Izrael siódmego października, które pociągnęły za sobą interwencję wojskową zwiększającą stopniowo intensywność w Strefie Gazy. Baryłka Brent kosztowała rankiem 28 października ponad 90 dolarów i zyskiwała na wartości. Jednak warto zaznaczyć, że z końcem września była warto ponad 95 dolarów.

Reuters / Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Kryzys paliwowy Rosji może rozlać się na Polskę

Najnowsze artykuły