Kuczewska-Łaska: Propozycje ministerstwa infrastruktury to próba absurdalnej ucieczki od zasad obowiązujących w UE

7 marca 2014, 11:28 Infrastruktura

W udostępnionym do konsultacji społecznych projekcie rozporządzenia ministra infrastruktury ws. warunków dostępu i korzystania z infrastruktury kolejowej zaproponowano m.in. radykalny wzrost opłat rezerwacyjnych czy wyższe stawki za brak przepustowości na linii, bez bodźców dla zarządcy, by tę przepustowość zwiększył. Takie elementy polityki transportowej nie służą rozwojowi rynku kolejowego – ocenia Forum Kolejowe Railway Business Forum.

– W Polsce problem polega na tym, że ze strony rządowej nie ma zrozumienia dla zasady, powszechnie obowiązującej w Europie, że koszty utrzymania infrastruktury kolejowej – niezależnie od tego czy korzystają z niej przewoźnicy – ponosi państwo. To jest jego obowiązkiem – twierdzi w rozmowie z naszym portalem Małgorzata Kuczewska-Łaska, b. prezes Przewozów Regionalnych.

Jej zdaniem wszyscy użytkownicy tej infrastruktury powinni wobec tego pokrywać jedynie koszty spowodowane ich działalnością, czyli przez uruchamiane przez nich pociągi. Usankcjonowaniem tej zasady było orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości nt. zbyt wysokich w ostatnich latach stawek za dostęp do infrastruktury kolejowej w Polsce.

– Niestety u nas państwo nie uwzględnia tego modelu finansowania infrastruktury kolejowej. – mówi dalej Kuczewska-Łaska. – W związku z tym PKP PLK co roku otrzymuje zbyt niskie dofinansowanie ze strony budżetu. Stąd podejmowane przez ministerstwo infrastruktury próby przerzucania na przewoźników pozostałej części niezbędnych wydatków na właściwe funkcjonowanie infrastruktury, pokrywających koszty jej amortyzacji. Ponieważ jest ona wciąż niedofinansowana stawki za dostęp do niej są za wysokie i takie zapewne pozostaną. O ile nasze władze nie zrozumieją opisanej przez mnie zasady, która powinna obowiązywać każdy kraj członkowski UE.

– U nas niestety rozporządzenie ministra infrastruktury nie jest zgodne pod tym względem z dyrektywami unijnymi – twierdzi Kuczewska-Łaska. W jej opinii propozycje ministerstwa radykalnego wzrostu opłat rezerwacyjnych czy podwyższenie stawek za brak przepustowości na linii to próba absurdalnej ucieczki od zasad obowiązujących w UE. Można bowiem postawić pytanie czy PKP PLK są rzeczywiście w stanie udowodnić, że zarezerwowanie danej przepustowości dla pociągu kosztuje tyle, ile w projekcie rozporządzenia.

– Gdyby infrastrukturę kolejową państwo przyzwoicie finansowało od co najmniej dziesięciu lat, mielibyśmy obecnie przyzwoicie funkcjonującą kolej. Jej podstawowym problemem jest od dawna właściwe finansowanie z budżetu. Jeśli go nie ma, część kosztów przerzucana jest na przewoźników, a także na samorządy wojewódzkie – kończy Kuczewska-Łaska.